Nasze małe "śledztwo" o którym napisaliśmy w artykule KWW Dariusza Zwolińskiego zgłosił bezprawnie kandydata na radnego? ma ciąg dalszy, ale niestety nie doczekało się finału, a wydawać się mogło, że powinno w tym tygodniu.
Po naszej informacji, w której z dużym prawdopodobieństwem określiliśmy iż kandydat na radnego Andrzej Wasilewski z Komitetu Wyborczego Wyborców Dariusza Zwolińskiego, mieszka poza obszarem naszej gminy, członek komisji wyborczej złożył do wójta Gminy Nadarzyn wniosek o weryfikację jego zamieszkania oraz o ewentualne skreślenie go z rejestru wyborczego.
3 października wójt wydał decyzję odmowną wykreślenia Andrzeja Wasilewskiego z rejestru wyborczego, a w uzasadnieniu, jako główny powód podał fakt złożenia oświadczenia przez samego zainteresowanego. Kandydat na radnego stwierdził w nim, że często przebywa w Jaktorowie, ponieważ jest rodziną zastępczą osób tam zamieszkałych, jednak wszystkie swoje sprawy życiowe i osobiste skoncentrował na pobycie w Parolach.
Ponieważ same zapewnienia, a nawet oświadczenie zainteresowanego nie są wystarczającym potwierdzeniem stałego zamieszkania, Pobyt pod adresem. PKW w najnowszej interpretacji o stałym zamieszkaniu członek komisji wyborczej na decyzję wójta złożył do sądu skargę.
Decyzja od wójta przyszła pocztą dopiero 9 października, więc napisanie skargi zajęło dwa dni i została ona złożona do sądu za pośrednictwem także wójta, dopiero 12 października. I tu słuch na razie o niej zaginął.
Wójt powinien przekazać ją do sądu niezwłocznie, jednak kiedy pytaliśmy dzisiaj czy dotarła, otrzymaliśmy od sądu odpowiedź negatywną.
To dlaczego skarga nie dotarła jeszcze do sądu, który dodajmy powinien ja rozpatrzyć w ciągu 3 dni, zostawimy w Państwa domysłach, jednakże gdyby nie została ona wysłana wcale, wójt naraża się na bardzo poważne konsekwencje karne.
Na konsekwencje karne, może narazić się również sam kandydat na radnego. Fikcyjny meldunek od strony formalno prawnej oznacza wyłudzenie poświadczenia nieprawdy zagrożony pozbawieniem wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Z tego co udało się nam ustalić, pan Wasilewski startując w wyborach w 2014 roku do rady, był również zameldowany, ale u kogoś innego.
Takimi samymi sankcjami mogą być obarczeni nie tylko kandydaci na radnych, ale wszyscy którzy poświadczają nieprawdę. Na taką karę mogą narazić się np. ci, którzy na co dzień mieszkają - ich sprawy życiowe i osobiste są skoncentrowane poza terenem zameldowania, a tam gdzie są zameldowani chcą głosować.
Prawo w tej sprawie jest lekko zawiłe, ponieważ meldunek upoważnia do automatycznego wpisu do rejestru wyborców, ale nie upoważnia do głosowania. Głosować mogą tylko ci, którzy w danej gminie stale przebywają.
A na to, kto stale przebywa tam gdzie deklaruje, jest mnóstwo dowodów i one głównie powinny być brane pod uwagę przez urzędników, a nie deklaracja, czy oświadczenie.
Takie dowody oraz inne, coraz skuteczniej wykorzystuje też prokuratura, a trzeba przypomnieć, że w sprawie rejestru wyborczego Gminy Nadarzyn, cały czas prowadzone jest śledztwo.