Dzisiaj otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące dzikiego wysypiska śmieci w okolicy lasu w Wolicy. To, że takie rzeczy niestety się zdarzają, chyba wie każdy. Tu jednak sprawa okazała się poważniejsza. Wśród odpadów, znalazły się segregatory z umowami, świadectwami pracy, ksera dowodów osobistych, zgłoszenia dzieci do przedszkola wraz z ich PESEL-ami i inne dokumenty mające informację o danych osobowych.
Z dokumentów wynika, że śmieci mogą pochodzić z warszawskiego przedszkola.
O sytuacji zawiadomiliśmy Straż Gminną, która miała udać się na miejsce i ocenić sytuację.
Możliwe, że doszło tu do wykroczenia oraz przestępstwa. Za śmiecenie w miejscu publicznym grozi mandat do 500 zł. Tu może być jednak mały problem, ponieważ miejsce to, oznaczone jest jako teren prywatny. Natomiast, za niedochowanie obowiązku danych osobowych może grozić nawet 3 lata więzienia oraz bardzo wysoka grzywna.
Przypuszczamy, że powyżej opisana sytuacja nie ma nic wspólnego z panująca obecnie pandemią, ale informujemy, że Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) w Nadarzynie przy ulicy Turystycznej do 31 marca jest nieczynny. Gdyby ktoś chciał obecnie robić poważniejsze porządki, to z wyrzuceniem odpadów gabarytowych i biodegradowalnych musi zaczekać. Las to nie jest rozwiązanie!!!