Jak już pewnie niektórzy wiedzą, (gminni urzędnicy pochwalili się już światu), nasza redakcja otrzymała niekorzystny dla nas wyrok, a ściślej mówiąc nawet już dwa wyroki. Zarówno jeden jaki i drugi jest nieprawomocny, o czym już zacne grono "promocji" Gminy Nadarzyn nie wspomniało.
Oczywiście nie podważamy w żaden sposób tych niezawisłych wyroków, ale się z nimi nie zgadzamy i na pewno będziemy składali apelację.
Pierwsza sprawa dotyczy artykułu Tomasz M. powołany jako pracownik samorządowy
Pan wójt zarzucił nam, że napisaliśmy nieprawdę ponieważ pan Tomasz M. nie został powołany na pracownika samorządowego, a jedynie pozostaje w okresie wypowiedzenia, wypełniając obowiązki związane z przekazaniem bieżących spraw Gminy.
To co napisaliśmy nie było z wzięte jednak z sufitu, a był to cytat odpowiedzi na zapytanie o informację publiczną. Odmówiliśmy więc sprostowania artykułu.
Ale nawet nie to było główna przyczyną odmowy. Odmówiliśmy, bo prawo prasowe pozwala na to, kiedy długość sprostowania jest ponad dwa razy dłuższa niż fragment tekstu prostowanego. A w tym wypadku według nas było 89 do 384 znaków, a więc ponad czterokrotnie więcej (można sobie policzyć - załączamy wyrok ze sprostowaniem).
Innym powodem odmowy było również to, że w sprawie Tomasza M. prowadzone jest cały czas postępowanie karne (sprawa apelacyjna 20 września) i nie mogliśmy podać jego pełnego nazwiska.
Niestety, tymi argumentami nie mogliśmy się bronić, ponieważ o terminie sprawy dowiedzieliśmy się już po jej zakończeniu i odbyła się ona bez naszego udziału.
Sąd nie zgodził się z obiema tezami zawartymi w odmowie. Wyliczył, że sprostowanie jest krótsze od tekstu prostowanego. Natomiast co do nazwiska stwierdził, że Tomasz M. zgodził się na jego publikację, nie zauważając, że ta zgoda została wysłana do wójta Dariusza Zwolińskiego, a nie do nas. My jej po prostu nie otrzymaliśmy. Dostaliśmy za to informację wprost przeciwną.
Wyrok - nieprawomocny
Transkrypcja wygłoszonego uzasadnienia
Druga sprawa odbyła się wczoraj. I tu też dziwna sytuacja, ponieważ pierwszy termin był tak szybko wyznaczony, że awizo również odebraliśmy po tej dacie. Sprawa bez nas się jednak nie odbyła, a Sąd wyznaczył tu termin nowy. I tu kolejna ciekawostka. Obecnie sędziów do prowadzenia spraw wyznacza bęben losujący. A nam wyznaczył po raz drugi takiego, który prowadził już jedną z naszych spraw.
Ten pozew od wójta wydawał się prostszy niż opisywany wcześniej. Sprawa dotyczyła sprostowania artykułu Jak jesteśmy w konia robieni!
Tym razem wójt uznał za nieprawdziwe, iż wyrok NSA, który podaliśmy nie stwierdza, że ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu nie narusza prawa do prywatności tych osób, a jest wręcz przeciwnie (że narusza).
Z tym też nie mogliśmy się zgodzić ponieważ, nie tylko ten sąd tak orzekł, jak wskazaliśmy, ale też inne (podane za dowód i przyjęte przez Sąd):
Wszystkie te wyroki mówią jedno:
Dane osobowe w zakresie imienia i nazwiska zawarte w umowach nie podlegają ograniczeniu jawności, ponieważ każdy kto korzysta z przywileju czerpania z zasobów publicznych musi liczyć się z udostępnieniem danych osobowych. Ograniczenie podlega adres zamieszkania, numer PESEL, dowodu osobistego i tym podobne dane chronione. Sąd Najwyższy 8 listopada 2012 r., oddalając skargę kasacyjną warszawskiego Ratusza (sygn. akt I CSK 190/12), stwierdził: Trudno byłoby w tej sytuacji bronić poglądu, że udostępnienie imion i nazwisk osób w rozważanej sytuacji stanowiłoby ograniczenie w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw tych osób (art. 31 ust. 3 i art. 61 ust. 3 Konstytucji RP). W konsekwencji należy zatem przyjąć, że ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu terytorialnego nie narusza prawa do prywatności tych osób, o którym mowa w art. 5 ust. 2 u.d.i.p.
Niestety, te argumenty też nie znalazły uznania Sądu, który stwierdził, że mamy obowiązek opublikowania sprostowania, nawet gdy jest ono nieprawdziwe: "Przepisy wskazują że sprostowanie musi odnosić się do faktów i musi być rzeczowe, co nie oznacza, że treść informacji przedstawionych w sprostowaniu jest prawdziwa", Sąd tłumacząc nam stwierdził, iż powinniśmy dać wypowiedzieć się drugiej stronie, nawet, gdy ta nie ma racji.
Wyrok Sądu I Instancji - nieprawomocny
Od maja podobnych sprostowań od wójta otrzymaliśmy jeszcze 15, z czego już wiemy, że w sądzie jest kolejny pozew.
A do tego trzeba dodać jeszcze 11 wezwań przedsądowych, do artykułów nawet z 2016 roku (ilość podana szacunkowo, prosimy się nie sugerować, nie chcemy otrzymać kolejnego wezwania, że napisaliśmy nieprawdę, bo pomyliliśmy się o jedno, czy dwa, które może jeszcze nie dotarły).
I tu Drodzy Czytelnicy, chcielibyśmy się do Państwa bardzo nisko ukłonić.
W tym roku minie 9 lat od kiedy zaczęliśmy dostarczać Państwu informacje z Gminy Nadarzyn i okolic. Przez ten okres ukazało się na naszym portalu prawie 6500 publikacji. Do tej pory strona utrzymywana była z naszych własnych środków finansowych, a reklamy, czy ogłoszenia jakie pojawiały się na stronie, były znikomym procentem wpływów, których suma nigdy nie pokryła kosztów związanych z utrzymaniem serwera, domeny, czy technicznych ulepszeń jakie musiały być wprowadzone.
Mieliśmy nadzieję, że nigdy nie będzie takiej potrzeby, ale obecna sytuacja sprawiła, że zamiast przedstawiać Państwu informację, musimy podjąć walkę, jak Dawida z Goliatem i odeprzeć ataki urzędników. A te możemy tylko poprzez profesjonalnych prawników, co oczywiście wiąże się z dużymi kosztami.
Jeżeli chcieliby nam Państwo pomóc, wesprzeć i akceptujecie to co robimy, to zachęcamy i prosimy o cegiełki w postaci dobrowolnych wpłat darowizn na nasze konto 39 1240 6380 1111 0010 7432 1433 z dopiskiem "bezinteresowna darowizna na wsparcie portalu nadarzyn.tv".
Wszelkie darowizny w związku z ochroną danych osobowych będą objęte anonimowością i w żaden sposób nie będą przekazywane osobom trzecim, chyba, że zadecyduje o tym Darczyńca.
Nota prawna: Zgodnie z orzeczeniem Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza w Krakowie, Wydział XI Karny, z 6 lutego 2012 r. (sygn. akt. XI W 1497/11/P) publiczna zbiórka elektroniczna nie podlega Ustawie o zbiórkach publicznych, gdyż ustawa ta dotyczy zbiórek gotówkowych oraz w naturze. Podatek od darowizny uiszcza osoba obdarowana, a nie darczyńca. Darowizny będą dokumentowane i rozliczane z Urzędem Skarbowym zgodnie z „Ustawą o podatku od darowizn i spadków” (w szczególności z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 28.07.1983 r. o podatku od spadków i darowizn – t. jedn. Dz. U. z 2018 r. poz.644.). Dokonując płatności akceptują Państwo:Regulamin płatności Wszystkim Darczyńcom z góry dziękujemy