Ostatnio pisaliśmy o przetargu na wynajęcie pałacyku w Młochowie. Jak już wiadomo ma on zostać wynajęty za kwotę 5555,55 zł., za miesiąc na okres 30 lat. Czy to dużo, czy mało nie wiadomo, taka oferta była najlepsza.
Żeby jednak stwierdzić, czy wynajęcie Pałacyku jest adekwatne do ceny czynszu, powinno uwzględnić się zakres prac jakie najemca musi wykonać, aby obiekt doprowadzić do używalności.
Ten zakres to załącznik, który powinien być integralną częścią przetargu. Niestety, nie został on do niego dołączony.
Aby dowiedzieć się jak to wygląda, zwróciliśmy się więc z zapytaniem o informację publiczną do wójta o udostępnię tego dokumentu i znowu natrafiliśmy na mur.
Jak widać na załączonym obrazku, standardowo po 14 dniach otrzymaliśmy pismo, że wójt potrzebuje kolejnych 46 dni, aby naradzić się z prawnikiem.
W przetargu mógł wziąć udział każdy, a więc każdy powinien mieć dostęp do tego dokumentu, nie mówiąc już o problemach z możliwościami technicznymi. Czy w takim razie przetarg robiony był w ciemno i zakres obowiązków dla najemcy nie był wysyłany oferentom?
Ale to nie koniec gminnych tajemnic. Ostatnio w ślady za swoim przełożonym poszła dyrektor Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury, która jednemu z mieszkańców gminy, mimo wyroków sadowych, nie chce ujawnić faktury za występ piosenkarki (wystąpiła o kasację wyroku), a teraz do tego grona dołączył dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu Dariusz Zwoliński.
Ostatnio radni zgodzili się na przesunięcia w budżecie gminy i pan dyrektor dla GOS-u, otrzymał dodatkowe 100 tys. zł. Podobno na wynagrodzenia dla trenerów i sędziów.
Jednak dla przejrzystości finansów publicznych, postanowiliśmy zapytać pana Dariusza Zwolińskiego o umowy cywilno prawne, a ponieważ trafiły już do nas umowy z roku 2014 i wcześniejsze, poprosiliśmy o rejestr umów za okres od 1 stycznia 2015 do chwili obecnej.
Możliwe, że ktoś pomyśli, że jesteśmy upierdliwi, ale to wójtowi i dyrektorom jednostek organizacyjnych powinno zależeć, na jak największej klarowności sprawowanych stanowisk. Tym bardziej, że pan Zwoliński już w maju zapowiadał otwartą politykę finansów.
Minęło 5 miesięcy i co? Zamiast jawnej polityki jest zabawa w kotka i myszkę.
Nasze zapytanie wysłaliśmy 14 września 2017 roku, a odpowiedź otrzymaliśmy 29 września, czyli już po ustawowym terminie, a w dodatku metodą na wójta. Pan Dariusz Zwoliński potrzebował kolejnych 46 dni na konsultacje prawnicze (w sumie 63 dni, gdy ustawa przewiduje tylko 60).
I co się dowiedzieliśmy po 63 dniach:
Dowiedzieliśmy się, że pan Zwoliński jest tylko przedmiotem w Gminnym Ośrodku Sportu, a więc konia z rzędem temu, albo zgaduj, zgadula kto jest podmiotem w tej jednostce zawierającym umowy. Dodatkowo jak widać, nie wiedzieć czemu, okres miałby się zawężać do 26 maja 2017 roku, gdy my pytaliśmy o nie we wrześniu i wyraźnie napisaliśmy "do tego momentu".
Trochę to wszystko dziwne, ponieważ pan Dariusz Zwoliński pisał również na jednym z forum że:
Co prawda szukał pracownika i jest z niego zadowolony, ale kto w takim razie go zatrudnił?
No cóż, jak widać jaki pan taki kram, a polityka przejrzystości finansowej leży na całej długości.