Dużą frajdę najmłodszym zafundowały w dniu dzisiejszym, władze gminne i oświatowe. Ponad setka dzieci i młodzieży uczestniczyła w manifestacji ekologicznej.
Najbardziej uradowane były chyba przedszkolaki. Dla nich to rzeczywiście fajna rzecz. Do tego mądre hasła, ładna pogoda, atmosfera defilady, to wszystko robiło wrażenie i będzie długo zapamiętane. Na jak długo?
Niosący większe transparenty gimnazjaliści to akurat roczniki pierwszej, albo drugiej manifestacji. Ich interesowała sprawa, czy pani od geografii postawi im piątki (można było z resztą się tego spodziewać). Byli przecież na lekcjach i wypełnili oczekiwania pani i pana dyrektora.
Wśród zaproszonych gości był pan Wójt i pan leśniczy. Nie było niestety przedstawicieli Hetmana i Sir-com-u. Wtedy można by powiedzieć, że wszyscy dbający o ekologię i środowisko, dopisali.
Manifestacja przeszła wokół rynku, dzieci złożyły do pojemnika po bateryjce, dostały po jabłuszku, było sympatycznie.
I szczęście, że tylko po rynku, bo dalsze wyprawy np. na ulicę Turystyczną mogłyby całe wrażenie świętowania popsuć.
Z zainteresowaniem wysłuchałem opinii dziewczyny (gimnazjalistki), która do manifestacji podeszła z dystansem. Jej komentarz dotyczył pochodu, który niewiele ma wspólnego z tym co dzieje się za cmentarzem na ulicy Turystycznej.
Obserwujący to wydarzenie mieszkańcy których znam i którzy mają świadomość o powstających i rozbudowujących się firmach składujących odpady na ulicy Turystycznej, również mieli nietęgie miny, a wręcz skwaszone. Jeden z obserwujących to mieszkańców skwitował, że on też chodził kiedyś na takie pochody i że też organizowała to władza, najczęściej na 1-go maja.
Podsumowując to wydarzenie, chciałbym odnieść się do jednego z niesionych haseł, które bardzo mi się podobało „Nie rób pośmiewiska nie wrzucaj śmieci do ogniska” - szczególnie to pośmiewiska.
07 maja 2013 Obserwował i wrażenie przedstawił Ryszard Zalewski