Wszystko wskazuje na to, że warszawskie śmieci, w 2021 roku nie trafią już do Nadarzyna. Przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów z Warszawy, wygrały firmy spoza województwa mazowieckiego.
Jedynym kryterium tego przetargu była cena. Pozwoliła na to nowelizacja ustawy z 19 lipca 2019 roku, o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie 6 września 2019 r. Zniesiono w niej regionalizację składowania i przetwarzania odpadów, a to dało możliwość stawania do przetargu firmom z całej Polski.
I tak też się stało w Warszawie. Okazało się, że np. firma z Wrocławia, pomimo większych kosztów transportowych, może być bardziej konkurencyjna niż te znajdujące się w Warszawie, czy na jej obrzeżach. Co prawda te ostatnie zaskarżyły już przetarg do Krajowej Izby Odwoławczej, ale ich odrzucenie może spowodować, że 32 tysiące ciężarówek (tak szacują eksperci) z odpadami, trafi do miejscowości oddalonych o nawet kilkaset kilometrów od Warszawy.
Jako mieszkańcy Nadarzyna, w pewnym sensie możemy odetchnąć z ulgą, iż po naszych drogach tych śmieciarek będzie jeździło mniej, ale niestety będzie to kosztem innego "Nadarzyna" w pobliżu którego umiejscowiona jest podobna sortownia odpadów, lub wysypisko śmieci.