Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie odbyła się już kolejna sprawa dotycząca żądania Przedsiębiorstwa Komunalnego odszkodowania od byłego prezesa Krzysztofa Brańskiego. O tym czego żąda PK i o co chodzi w tej sprawie można dowiedzieć się z marcowego artykułu Przedsiębiorstwo Komunalne przeciwko byłemu prezesowi Krzysztofowi Brańskiemu - I rozprawa
Ogólnie chodzi o to, iż Krzysztof Brański, jako prezes PK, wręczył wypowiedzenie Piotrowi Kozłowskiemu. Ten ostatni nie zgodził się z taką decyzją i wniósł skargę do sądu pracy. Ponieważ broniący pełnomocnik PK nie oponował, a wręcz zgodził się ze skargą, sąd przyznał rację byłemu prezesowi i nakazał wypłacić odszkodowanie w postaci trzymiesięcznej pensji. Co jest trochę dziwne ponieważ, aneks do umowy zapewniał zwolnionemu prezesowi wypłatę 12 miesięcznej pensji.
Teraz PK żąda odszkodowania od Krzysztofa Brańskiego w postaci zwrotu wypłaconego odszkodowania Piotrowi Kozłowskiemu.
Na dzisiejszej rozprawie zeznawało dwóch świadków i w zasadzie, o czym powiedział sędzia, mieli świadczyć w zakresie możliwości antydatowania umowy i aneksu informujących o warunkach zatrudnienia Piotra Kozłowskiego.
Jako pierwsza świadczyła członek zarządu Przedsiębiorstwa Komunalnego (sprzed okresu zatrudnienia pana Brańskiego). Niestety, nie pamiętała ona wszystkiego i nie wiedziała, czy pan Kozłowski miał kontrakt managerski, czy był zatrudniony na umowę o pracę. Pamiętała jednak, że na ostatnim spotkaniu zarządu były jakieś rozmowy o zmianie warunków umowy, ale były one w fazie negocjacji z panem Kozłowskim i nigdy ich nie poznała, ponieważ nie widziała ani aneksu, ani zmian zapisanych w umowie.
Zeznawał również zastępca wójta (ówczesnego komisarza, desygnowanego przez premiera), który potwierdził w zasadzie tylko jedną bardzo istotną rzecz, iż był świadkiem w którym kadrowa Przedsiębiorstwa Komunalnego nie wydała akt osobowych Piotra Kozłowskiego, ponieważ takich nie posiadała, (jak precyzuje Krzysztof Brański, teczka osobowa była, ale pusta).
Ponieważ pełnomocnik PK spieszył się na inna sprawę, sędzia odroczył postępowanie do grudnia, zaznaczając, że na kolejnym terminie będzie chciał już proces zamknąć.