Gmina Nadarzy to chyba jedna z nielicznych, a może jedyna w swoim rodzaju jednostka samorządu terytorialnego, która co i raz pojawia się w mediach nie tylko regionalnych, ale także ogólnopolskich.
Niestety, większość z tych informacji nie jest pochlebna i nie stawia naszej gminy w dobrym świetle.
W ostatnim dwudziestoleciu o Gminie Nadarzyn zrobiło się głośno w całej Polsce, już po 2002 roku. To właśnie wtedy w wyborach samorządowych doszło do tylu nieprawidłowości, że wybory trzeba było powtórzyć. Nikt jednak wtedy nie poniósł konsekwencji, ale pożywka dla mediów była na dwa lata.
Później, przez wiele lat był względny spokój, a to tylko dlatego, że brakowało opozycji i kogoś kto mógłby patrzeć "samorządowi" na ręce. Gdy takie osoby się pojawiły, znów w mediach zrobiło się głośno, a to wójt z sześcioma zarzutami, a to zastępca jadący autem pod wpływem alkoholu, a to zabrane komputery policjantom, zabranie koncesji sklepikarzowi, próba niszczenia naszego portalu, nie wspominając o sprawach mniej samorządowych, takich jak upadek banku spółdzielczego w Nadarzynie.
Obecnie swoje 5 minut w mediach Gmina Nadarzyn zawdzięcza radnemu, który 5 sierpnia z tarasu burgerowni niedaleko swojego domu, ukradł dwa wrzosy. Nie były one jakieś niepowtarzalne, cenne, w złotych doniczkach, ale zwykłe rośliny ozdabiające lokal. Pech radnego polegał jednak na tym, że nagrał to monitoring, z którego film został zamieszczony na portalu społecznościowym, gdzie oglądający bez trudu rozpoznali sprawcę. Zrobiło się głośno, a film przez dwa dni osiągnął dziewięć tysięcy wyświetleń.
Oczywiście jak to w życiu bywa, sprawa społeczeństwo podzieliła. Jedni bagatelizowali sprawę pisząc, że to niska szkodliwość czynu, że występek, głupie zachowanie i żeby dać radnemu drugą szansę, inni wręcz kategorycznie żądali złożenia przez radnego mandatu oraz zabrania głosu przez wójta Zwolińskiego z którego komitetu startował radny.
Po dwóch dniach od upublicznienia monitoringu, głos w tej sprawie zabrał najpierw sam radny Tomasz Siwa:
- Chciałbym bardzo serdecznie przeprosić za mój bezmyślny czyn. Wiem, że to nie powinno się przydarzyć. W dniu wczorajszym byłem w Chamiarni, odkupiłem kwiatki. Przepraszam Wszystkich, których zaufanie zawiodłem. Chciałbym móc je kiedyś odzyskać, pracując społecznie z całych sił dla dobra całej społeczności naszej Gminy Nadarzyn,
a chwilę później na portalu społecznościowym ukazał post wójta, który został określony przez jednego z internautów nie związanych z naszą gminą, jako sumienie narodu, głos nieskazitelnego księcia odcinającego się od wszelkiego zła i tępiącego zło w zarodku, oczywiście w wersji cynicznej, którą później wyjaśnił jako dwulicowości wójta.
Wójt w pierwszej części swojego postu potępił kradzież nawet tą najmniejszą, nazywając takie zachowanie karygodnym, po czy stwierdził, że wyroki wydaje jednak sąd i to sąd powinien zadecydować, czy i kto odpowiada za to, co jest widziane na filmie.
Natomiast w drugiej części praktycznie sam wydał już wyrok na radnym, informując że niezwłocznie złoży wniosek do Rady Gminy o odwołanie radnego Siwy z funkcji przewodniczącego komisji Skarg, Wniosków i Petycji oraz przewodniczącego rady społecznej ZOZ-u.
Stwierdził również, iż ma nadzieję, że podejmowane przez niego w przyszłości inicjatywy i zaangażowana postawa społecznika pozwoli mu na odzyskania zaufania przez społeczeństwo.
Niestety, od dwudziestu lat, z małą zmianą wizerunkową, w nadarzyńskim samorządzie mamy do czynienia praktycznie z tymi samymi ludźmi. Niewiele się zmienia, nie ma świeżości, a kolejne afery ujawniane przez media, nie tylko podkopują zaufanie do pojedynczych osób, ale tak jak napisaliśmy na samym początku, stawiają w bardzo złym świetle całą Gminę Nadarzyn.