Wczoraj na portalu społecznościowym Facebook, jeden z mieszkańców Gminy Nadarzyn poirytowany sytuacją jaka go spotkała i spotyka nadal, dość bezpardonowo wyraził opinie o obecnym wójcie, której nie będziemy cytować.
Jak można było zauważyć, nie wszyscy wiedzieli o co chodzi, ale spora część forumowiczów postanowiła zabrać głos w dyskusji, chociaż niekoniecznie merytoryczny.
Powodem poirytowania były dwie sprawy. Dziury w ulicy Komorowskiej w Nadarzynie oraz ulica Magnolii w Strzeniówce, przez którą wielu kierowców upodobało sobie skrót do trasy S8.
Problemem polegał na tym, że wójt potrafi zrobić sobie zdjęcia przy ulicach z nowym destruktem, a te przy których kierowcy uszkadzają samochody, nie mogą doczekać się naprawy.
Inną bolączką są wójta obietnice!
Jak niektórzy kierowcy pamiętają, w czasie budowy trasy S8 i zamknięcia wyjazdu z Nadarzyna, alternatywnym wyjazdem stała się ulica Magnolii. Spowodowało to spory ruch na tej wąskiej ulicy i mieszkające przy niej osoby, może zaakceptowały by taki stan rzeczy, gdyby nie kierowcy, którzy nie potrafili uszanować prawa ruchu drogowego, a na garbach nie oszczędzali swoich (firmowych) samochodów.
Spowodowało to reakcję, w której właściciele posesji znajdujących się przy tej ulicy, zwrócili się z problemem do wójta. Wójt, jak napisał na na Facebooku mieszkaniec (mający na to innych świadków), obiecał im jej zamkniecie. I poniekąd tak też się stało. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia została ona zastawiona, a oficjalnym powodem była naprawa przepustu pod drogą. Został on jednak wykonany, a drogę otworzono. I pewnie nie byłoby problemu, gdyby nie owa obietnica, której niespełnienie było z góry przesądzone. Jak zauważyli inni forumowicze, jest to droga gminna i wójt od tak sobie nie może jej zamykać i otwierać. Kierowcy znów zaczęli nią jeździć, a sąsiadujący z nią właściciele się denerwować.
W tej sprawie był też inny motyw owijania w bawełnę, ponieważ mieszkający przy ulicy Magnolii sugerowali, aby utwardzić dalszą część ulicy Na Skraju i wpuścić część ruchu w szerszą ulicę Jodłową. Okazało się to jednak problematyczne i chyba mało wytłumaczalne, ponieważ utwardzenia musiałaby dokonać Gmina Michałowice, bo to na jej terenie leży ta część drogi, a dodatkowo Gmina musiałaby dogadać się z sołtyso-radnym na którego terenie leży końcówka drogi.