Rozwój terenów zieleni w Gminie Nadarzyn - zagospodarowanie terenu zewnętrznego tzw. PASTEWNIK oraz działek w Walendowie były jednymi z większych i ważniejszych inwestycji w 2018 roku.
Wykonawcę wybrano jeszcze w grudniu 2017 roku i miał on czas na realizację zadania do 31 lipca 2018 roku. Niestety, okazało się, że 7 miesięcy nie wystarczyło i wykonawca poprosił o wydłużenie terminu do 30 września, by w konsekwencji oddać tereny do użytkowania 5 i 13 listopada.
W związku z ponad 3 miesięcznym opóźnieniem wykonania inwestycji, 2 listopada poprosiliśmy wójta o podanie powodu opóźnienia realizacji w/w zadań i zadaliśmy pytanie, czy w związku z niedotrzymaniem terminu określonym w przetargu, wykonawca poniósł przewidziane w umowie konsekwencje lub kary pieniężne.
Takiej odpowiedzi nie otrzymaliśmy, ale dostaliśmy wnioskowane również aneksy z których wynika, że opóźnienie spowodowane było z przyczyn niezależnych od wykonawcy.
Ten tłumaczył się, że zmiana terminów wynika z wydłużającego się okresu zimowego oraz silnych opadów deszczu utrzymujących się w pierwszym kwartale bieżącego roku. Opóźnienie spowodowane miało być też wysokim stanem wód podziemnych występujących na terenie prowadzonych robót. Na terenie Pastewnika, woda nie mieściła się w zbiorniku zalewając na prawie całą powierzchnię działki. Problemem miały też być obfite opady deszczu, które szczególnie na terenie wokół Pastewnika spowodowały znaczne zniszczenia niedokończonych jeszcze prac.
Jak się też okazało, wykonawca miał duży problem z dostępem do materiałów budowlanych szczególnie kostki brukowej, na co również nie miał wpływu.
O ile tłumaczenie opóźnienia w stosunku do terenów wokół Pastewnika można zrozumieć, to na działkach w Walendowie taka wyrozumiałość nie powinna być dopuszczalna. Według opisu w przetargu, na wyznaczonych terenach, powinny być wykonane trawniki dywanowe, boisko trawiaste do piłki nożnej, piesze ciągi oraz zasadzone krzewy żywopłotowe. Tymczasem zamiast terenów zielonych, mamy piach, na którym w listopadzie rozsiano nasiona trawy, a jakość ciągów pieszych już teraz pozostawia wiele do życzenia.
Przy takim wykonaniu, wydawać by się mogło, że w takim stanie odebrać tego nikt nie powinien, a jednak ktoś to zrobił. Usprawiedliwieniem może być umowa, w której co prawda jest zapis 12-sto miesięcznej gwarancji na pielęgnację zieleni i wymianę obumarłych roślin, ale chyba powinna ona obowiązywać od pełnowartościowej usługi. Jeżeli takiego zapisu nie ma, to rozpoczęła się ona już teraz, kiedy trawa nawet jeszcze nie wzeszła.
Inną ciekawostką w tej sprawie, kłócącą się z zarządzeniem wójta GN nr 46 z 25 kwietnia 2018 roku, jest fakt podpisania aneksu przedłużającego jeden z terminów, przez zastępcę wójta, któremu wójt wykreślił bezpośredni nadzór nad realizacją zadań w zakresie inwestycji.