W maju wójt Dariusz Zwoliński chwalił się na swoim profilu facebookowym, że był w urzędzie m.st. Warszawy, gdzie z Prezydentem Olszewskim rozmawiał o funduszach zewnętrznych oraz perspektywie transportu szynowego do Nadarzyna. W sprawie WKD odbył też spotkanie z burmistrzem Mszczonowa i wójtem Żabiej Woli.
Co mieszkańcom Gminy Nadarzyn dała ta informacja?
Chyba niedużo. Plany transportu szynowego z Nadarzyna do Warszawy będą miały już niedługo 100 wiosen i w perspektywie najbliższych lat, raczej niewiele się zmieni, co potwierdza Ministerstwo Infrastruktury.
Budowa szybkiej kolei, to nie tylko ogromne koszty, ale też kłopoty z wykupowaniem ziemi, wysiedlania mieszkańców, być może protestami. Czy ktoś więc się na to zdecyduje, mając już prawie ukończoną trasę szybkiego ruchu S8?
Oczywiście informacja o szybkim tramwaju dobrze się sprzedaje, a przy tym nic nie kosztuje i nie ma obaw, że będzie ją można zweryfikować. Gorzej, jeżeli chodzi o sprawy bieżące, w której bądź co bądź jedna z najbogatszych gmin w Polsce nie podejmuje wyzwania.
W maju warszawscy radni przyjęli uchwałę o nowych zasadach dofinansowania biletów w ramach porozumienia Warszawa+, które zaczną obowiązywać od 1 września.
Nowe porozumienie zakłada trzy poziomy dofinansowania zakupu biletu przez gminy. I tak, np. pasażer rozliczający się z podatków w gminie, która podpisze porozumienie z Zarządem Transportu Miejskiego w ofercie Warszawa+3, za bilet 30-dniowy normalny imienny ważny w obu strefach biletowych od września zapłaci tylko 120 zł, o 60 zł mniej niż dotychczas. A bilet 90-dniowy normalny imienny, ważny w obu strefach będzie kosztował 330 zł (czyli o 130 zł mniej). Różnicę w cenie pokryć ma dana gmina.
Takie rozwiązanie warszawski samorząd zaproponował wszystkim gminom aglomeracji warszawskiej, których mieszkańcy korzystają z komunikacji organizowanej przez Zarząd Transportu Miejskiego. Zainteresowanie wyraziło 20 samorządów. Nie ma w nich jednak Gminy Nadarzyn.
Więcej informacji na ten temat można przeczytać na stronie: skm.warszawa.pl