Lektura artykułu w Wiadomościach Nadarzyńskich p.t „Przedsiębiorstwo Komunalne Nadarzyn” str. 8 jest najlepszym źródłem potwierdzającym moje głębokie rozczarowanie do pracy, wiedzy, doświadczenia, rzetelności i odpowiedzialności urzędników naszej Gminy. Z racji krótkotrwałego epizodu kierowania Przedsiębiorstwem Komunalnym Nadarzyn moja ocena opiera się głównie na tam zdobytej wiedzy i doświadczeniu.
Oczywiście wyrażone rozczarowanie nie dotyczy szeregowych pracowników Urzędu Gminy a w szczególności Przedsiębiorstwa Komunalnego Nadarzyn, którzy przed wspomnianym epizodem, a sądząc z wypowiedzi obecnego prezesa również obecnie, wykonują pracę wyłącznie w granicach okazjonalnego przyzwolenia, bądź nakazania przełożonych.
Dla tych „przełożonych” obca jest wiedza ze sfer zarządzania, motywowania pracowników i wyzwalania w tych pracownikach inicjatywy, wyrabiania w nich zdolności korzystania z posiadanej wiedzy i podejmowania decyzji, oczywiście w warunkach bezpieczeństwa własnego zatrudnienia wynikającego z Regulaminu Pracy i Regulaminu Wynagrodzeń, a nie zależności spoza prawa pracy.
W sytuacji, gdy dotychczas obowiązujące regulaminy, a szczególnie regulamin wynagradzania stosowane były z naruszeniem prawa, kontestowanie przez obecnego prezesa potrzeby ich zmiany oraz związanych z tym kosztów świadczy o braku niezbędnej w tym zakresie wiedzy i zdolności do korzystania z dokonanej regulacji a najpewniej niechęci do przestrzegania prawa.
Świadczy to również o braku możliwości przyswajania wymienionych w akapicie wyżej wartości służących uzyskaniu najlepszych efektów pracy.
Co do możliwości wykorzystania obsługującej PKN wcześniej i obecnie kancelarii w przedmiocie zmian regulaminów, to mógł tych zmian, za pomocą tej kancelarii, dokonać poprzedni prezes Kozłowski.
Nie zrobił tego, nawet gdyby te zmiany miały zapewnić mu „żeby było tak jak było”, bo albo wcale nie miał świadomości potrzeby takich zmian, albo takie zaniechanie miało cel.
Dla mnie oddzielną kwestią było zaufanie do tej kancelarii, czy konkretnego doradcy prawnego, a to jest podstawa dla takiej współpracy.
Gdyby mankamentami „przełożonych pracowników”, były tylko brak wiedzy, doświadczenia, rzetelności i odpowiedzialności to była by jakaś nadzieja dla Gminy, że oni sami, w drodze głębokiej refleksji będą w stanie dokonać w sobie dobrych zmian poprzez uzupełnienie wiedzy, korzystanie z doświadczeń innych i własnych, a w poczuciu wstydu wyrobić w sobie uczciwość, rzetelność i odpowiedzialność.
Lektura wypowiedzi „przełożonych pracowników”, zawartych w Wiadomościach Nadarzyńskich, każe jednak wątpić w tę cudowną przemianę ponieważ u źródeł wypowiedzi jest potrzeba ogłupiania mieszkańców naszej Gminy.
Narzędziami dla realizacji tego celu jest manipulacja danymi, faktami, blokada dostępu do rzetelnej informacji i ostatecznie zwykłe kłamstwo.
W moim odczuciu żadna istotna dla mieszkańców sprawa od stosowania tych narzędzi nie jest wolna.
Przejawem stosowania takich narzędzi jest między innymi, informacja jakobym pełniąc obowiązki prezesa PKN, „zamierzał lekką ręką wydać 1,4 mln zł. na zewnętrzny nadzór inwestorski i bankowy inwestycji”. Jest to wypowiedź obecnego prezesa PKN, Malinowskiego. Domniemywam, że wypowiedź była zamierzona i autoryzowana, więc nie można będzie jej tłumaczyć błędem, czy nie zrozumieniem autora artykułu.
Przejmując zarząd PKN zastałem sytuację, która w zakresie inwestycji nie pozwalała na żadną dowolność.
Procedura postępowania w sprawie inwestycji w zakresie wod. kan. jest następująca:
Zadaniem organu regulacyjnego jest pilnowanie, aby taryfy nie były bezpodstawnym źródłem dochodów gmin kosztem mieszkańców – odbiorców usług wod.kan.
Sekwencja zdarzeń związanych z realizacją opisanej wyżej procedury była następująca:
Mimo wątpliwości, po rozważeniu przedstawionych wyżej determinant i towarzyszących okoliczności przystąpiłem do kontynuacji prac związanych z realizacją uchwalonego przez Radę Gminy Nadarzyn „Planu”.
Daleko posunięta ignorancja i indolencja prezesa Malinowskiego i stosowanie narzędzi służących ogłupianiu mieszkańców naszej gminy najlepiej zilustrują przykłady.
Wbrew temu co twierdzi prezes Malinowski, do nadzoru nad inwestycjami finansowanymi z emisji obligacji nie można „zatrudnić doświadczonego pracownika”.
Tytułem dygresji zadam pytanie, dlaczego były prezes, obecny wiceprezes nie powierzył „doświadczonemu pracownikowi” wsparcia w pozyskaniu zewnętrznych środków finansowych dla sfinansowania inwestycji PK Nadarzyn. To łatwiejsze i dopuszczalne.
Bezwzględnym warunkiem umowy emisyjnej jest powierzenie obsługi prawnej niezależnej kancelarii zaakceptowanej przez bank.
Podobnie bezwzględnym warunkiem umowy emisyjnej jest powierzenie nadzoru technicznego nad inwestycjami realizowanymi z emisji obligacji niezależnemu profesjonalnemu podmiotowi.
Bank nie tylko zastrzega akceptację doradców, ale również sugeruje ich wybór z proponowanej przez siebie listy sprawdzonych doradców, do których ma zaufanie.
Przedstawiony fakt świadczy, że prezes Malinowski nie tylko nie ma żadnego rozeznania w tematach związanych z finansowaniem inwestycji, ale nawet nie zapoznał się z dokumentami wytworzonymi w związku z realizacją „Planu”, na postawie których próbuje dokonywać oceny działań mojego zarządu i sytuacji PKN.
Wypowiedzi Prezesa Malinowskiego zawarte w artykule są dowodem nie tylko jego ignorancji ale też dowodzą posługiwania się przez niego zwykłym kłamstwem.
Dotyczy to między innymi podanej przez prezesa Malinowskiego informacji o zamiarze wydania 1 400 000,00 zł. (jeden milion czterysta tysięcy zł.) na „zewnętrzny nadzór inwestorski i bankowy”.
Przypisany mi przez prezesa Malinowskiego zamiar oraz przypisana zamiarowi kwota są mało inteligentnym kłamstwem wymyślonym na potrzeby ogłupiania społeczności naszej gminy.
Podjęta przeze mnie decyzja finansowa związaną z przygotowaniem emisji obligacji dotyczyła wyboru doradcy prawnego.
Wyboru dokonałem z proponowanych i akceptowanych przez bank trzech kancelarii prawnych, po przeprowadzeniu negocjacji.
Wybrana została kancelaria, która nie tylko zaoferowała najkorzystniejszą cenę, nie przekraczającą kwoty 50 000,00 zł. (pięćdziesiąt tysięcy zł.), ale również zaoferowała najkorzystniejsze warunki rozliczenia za wykonanie usługi, to jest po wykonaniu zadania, co przy tego typu usługach nie jest częstą praktyką.
Znowu tytułem dygresji dodam, że w umowach podpisywanych przez byłego prezesa i obecnego wiceprezesa Pana Kozłowskiego taka praktyka nie miała miejsca i chyba nie wynikała to z braku zdolności negocjacyjnych.
W ostatnim dniu mojego urzędowania bank zdążył tylko przedstawić listę rekomendowanych doradców technicznych. Nawet nie miałem możliwości poprosić firm z listy o oferty.
Skalę niezdrowych urojeń i kłamstw Prezesa Malinowskiego najlepiej ilustruje fakt, iż łącznie wartość trzech ofert kancelarii prawnych nie przekroczyła 160 000,00zł (sto sześćdziesiąt tysięcy zł.). Gdzie rzekome 1,4 mln zł?
Jeżeli mieszkańcy naszej gminy będą pozbawieni rzetelnej wiedzy, stanowiącej podstawę podejmowania decyzji, to sama gmina i warunki w jakich będziemy w niej zamieszkiwać staną się dla wszystkich przedmiotem troski.
Dlatego konieczne jest opisywane mechanizmów zaciemniania spraw, obnażanie kłamstw i manipulacji.
Czynię to ponieważ przeciwko mnie kierowane są obrzydliwe kłamstwa i manipulacje.
Jestem to również winien mieszkańcom naszej gminy, ponieważ miałem bezpośredni wgląd w dokumenty i tylko w oparciu o wiedzę z nich pochodzącą jestem w stanie przedstawić fakty i rzetelnie je komentować.
W tej obszernej wypowiedzi znalazła się tylko część należnych mieszkańcom gminy informacji i wyjaśnień.
Dlatego dalsze informacje i stosowne komentarze znajdą się w kolejnych moich wypowiedziach.
Autor: Krzysztof Brański