Jednym z punktów programu środowej sesji Rady Gminy, była skarga na dyrektora szkoły podstawowej w Ruścu. Pani pracująca w tamtejszej placówce, przyszła prosić o pomoc i wsparcie radnych, zarzucając swojemu dyrektorowi działania niezgodne z prawem, a także nieetyczne zachowanie w stosunku do pracowników.
Skarżąca zarzucała dyrektorowi m.in to, że ten mimo zaleceń kontrolnych i terminu do 1 września 2017 roku do którego miał być wprowadzony regulamin pracy, wprowadził go dopiero w grudniu 2017 rok (wcześniej bazował na regulaminie z roku 2007). Mówiła też, iż pracownicy wzywani na tzw. "dywanik", zawsze wychodzą z gabinetu zapłakani i roztrzęsieni. To dyrektor ustala kiedy pracownik maja iść na urlop, dając mu do wyboru z góry określony okres, a jak idą na zwolnienie lekarskie, to przeważnie nie podoba mu się jego termin.
Pracownicy mieli wypełnić też ankietę kontroli zarządczej, ale miała ona być podpisana z imienia i nazwiska, co jest niezgodne z prawem i z góry było wiadomo, że nikt złej opinani nie wystawi.
Pani, która w imieniu pracowników odważyła się stawić czoła dyrektorowi szkoły, na uzasadnienie swoich słów przedstawiła dowody, ale niestety nie znalazły one zrozumienia wśród radnych.
Rozpatrywanie skargi, jeżeli ktoś obserwuje sesje, przeprowadzili oni według scenariusza chyba wszystkich niezasadnych od 20 lat skarg (przez ten czas nie było jeszcze skargi uznanej za zasadną), rozmywając główny problem, którym w zasadzie zawsze dla większości radnych staje się skarżący.
Ogólnie część radnych w ogóle nie zrozumiała skargi i najlepiej jakby za nich rozparzył ją sąd, do którego również skarżąca złożyła dokumenty.
Przewodnicząca rady Danuta Wacławiak próbowała twierdzić, że w szkole obowiązuje inny regulamin pracy niż w innych zakładach, radny Siwa mylił regulamin wynagrodzenia z regulaminem pracy, a radne Zdzebel próbowała wszystkim wmówić, że ankieta nie powinna być anonimowa.
Dopełnieniem na pewno była wypowiedź przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Andrzeja Jakubowskiego który stwierdził, że wszystko to wygląda na wylewanie żali przez pracownika, bo Rada Gminy nigdy wcześniej o takich problemach w tej szkole nie słyszała.
Skarga, choć przewodnicząca dała nadzieję, że może Rada Gminy do niej wróci, została uznana za bezzasadną. Tak głosowało 10 radnych, trzech było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.