Ścieżki rowerowe to potrzebna i ważna inwestycja dla mieszkańców nie tylko naszej, ale chyba każdej gminy. Jednak o sposobie w jaki są robione w Gminie Nadarzyn, niejedna osoba mogłaby chyba napisać doktorat.
A to ścieżka okazuje się ważniejsza od drogi, której szerokość zmienia się do takich rozmiarów, że auto ciężarowe nie ma szans przejechania. A to profil zakrętu jest taki, że samochody bez wjechania na ścieżkę nie będą miały możliwości skrętu. A to sama ścieżka ma taki układ, że rowerzyści będą musieli zachować czujność i ostrożność, żeby z niej nie wypaść.
Do tego dochodzą jakieś inne dziwne rzeczy w których wykonawca najpierw ścieżkę układa, potem ją zrywa, potem znowu układa, albo w ogóle nie kończy i przechodzi w inne miejsce.
Zamiast ułatwiać życie mieszkańcom, piętrzy się problemy, a przecież wystarczy zachować odrobinę zdrowego rozsądku.
Z kolejnym problemem muszą zmagać mieszkańcy Kajetan. Obecnie ścieżka rowerowa jest robiona przy ulicy Brzozowej.
Już sam fakt, że dotychczasowy chodnik, który powstał zaledwie parę lat temu, jest zrywany i wywożony na tzw. zwałkę budzi kontrowersje, to jeszcze w niektórych przypadkach mieszkańcy będą musieli przebudowywać wjazdy, aby normalnie wjechać na swoje posesje.
Wykonawca nie bacząc na to, że ktoś może mieć problemy z wjazdem na swoje podwórko, a już o większym samochodzie to nie ma mowy, wykonał podjazd prostopadły do bramy.
Zapytany czy nie można tego zmienić, odpowiedział, że nie bo takie są plany. Podobna odpowiedź padła również w Urzędzie Gminy Nadarzyn. Takie są plany i koniec tematu, a w ogóle to takie są przepisy, bo wyjeżdżający kierowca musi mieć taka samą widoczność z lewej jak i z prawej strony.
A przecież wystarczyło ułożyć tylko jeden krawężnik inaczej... i byłoby po problemie.