Ostatnio otrzymaliśmy kilka maili z prośbą o przyjrzenie się budowom ścieżek rowerowych na terenie Gminy Nadarzyn. Mieszkańcy skarżą się, że robione są one chyba za karę. Ale to chyba nie o karę tu chodzi. Jak ktoś obserwuje nasz portal to wie, że tak w naszej gminie się buduje prawie wszystko. Najważniejszy jest fakt, że się buduje i można się tym pochwalić w Wiadomościach Nadarzyńskich. W nich nikt nie sprawdzi jak przebiega realizacja i jakie są konsekwencje.
Gmina na jednym z portali tłumaczy się, że planując to zadanie do realizacji kierowała się określonymi wytycznymi. Może i tak, ale rozumem to już chyba nie. Inwestycja jest totalnie nieprzygotowana i nie chodzi nawet o to, że przy ścieżkach nie ma dróg, ale w nich samych stoją słupy, rosną drzewa, a w niektórych miejscach nie ma po prostu na ścieżki miejsca.
Na wielu drogach w skutek budowy ścieżek, nie ma szans aby wyminęły się dwa samochody, no chyba że tak, jak na powyższym zdjęciu, ścieżką rowerową.
Miało być super, a spod rządów wójta Grzyba wyjdzie kolejny bubel.
Ulica Plantowa w Nadarzynie - tak wygląda rwący potok po opadach deszczu wprost na ścieżkę rowerową.