Temat nie z naszego podwórka, ale może warty zauważenia, jak zmowa milczenia i przymykanie oczu na nieformalne powiązania i wspólne interesy bandytów z prokuratorami, policją i samorządowcami, doprowadzały do ludzkich nieszczęść i tragedii.
Skarżysko Kamienna i okolice, przez prawie 10 lat zdominowane były przez gang jednego człowieka Leszka K. o pseudonimie "Człowiek z lasu". W tym świętokrzyskim mieście, czuł się całkowicie bezkarnie i mógł robić to co chciał. Mieszkańcy nie mogli czuć się bezpiecznie nawet na policji. Tam stałym bywalcem był jeden z gangsterów z racji tej nazwany "Komendantem".
Uczestniczył on w odprawach funkcjonariuszy, a kiedy była potrzeba przesłuchiwał wraz z nimi poszkodowanych. Doszło nawet raz do takiej sytuacji, że osobę zgłaszająca pobicie zostawiono z nim sam na sam, co skończyło kolejną napaścią i wywózką w bagażniku samochodu z komisariatu.
Od gangu nobliwi biznesmeni oraz wysoko postawione osoby potrafiły kupować skradzione samochody, a ci którzy się temu przeciwstawiali, byli podpalani, a także stosowano inne metody perswazji.
Na szczęście działalność ta dobiegła końca, a przywódca grupy po ponad 5 latach procesu otrzymał 25 lat kary pozbawienia wolności. Wraz z nim wyroki od zawieszenia do 15 lat pozbawienia wolności otrzymały jeszcze 22 osoby.
W 2012 roku film opowiadający o tej zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym nakręcił dziennikarz Sylwester Latkowski. Nie jest on może najwyższych lotów, dziennikarz jest czasami zbyt natarczywy, a czasami brakuje mu pytań, ale pomijając to można dostrzec zarys polskiej patologi lokalnej.