Ponad tydzień temu w budynku Urzędu Gminy Nadarzyn, z udziałem Komendanta Powiatowego Policji w Pruszkowie podinspektora Krzysztof Radzika, Komendanta Komisariatu Policji w Nadarzynie aspiranta sztabowego Witolda Gołyńskiego, Straży Gminnej, władz Gminy Nadarzyn, przedstawicieli placówek oświatowych oraz mieszkańców, odbyła się debata na temat bezpieczeństwa mieszkańców Gminy Nadarzyn.
Na początku spotkania policja zaprezentowała statystyki oraz swoje sukcesy i gdyby na tym zakończyć, można by odnieść wrażenie, że nie ma o czym rozmawiać bo jest super..., no... może nie nie ma się do czego przyczepić, funkcjonariusze wykonują swoje zadania idzie im to dobrze i ewentualnie można by wnieść jeszcze tylko kilka uwag.
Ale jak się okazało, większość przybyłych mieszkańców przyszła na debatę nie po to, aby dyskutować o sprawach, o których pewnie policjanci słyszeli już w innych gminach, tylko ich lokalizacja byłaby w naszej, ale głównie o policji nadarzyńskiej, do której wiele osób straciło zaufanie, a w szczególności zaufanie do komendanta Witolda Gołyńskiego.
W ostatnim czasie w Gminie Nadarzyn miało miejsce wiele spraw, które policja, takie przynajmniej można odnieść wrażenie, załatwiała w zależności od tego kto ją zgłaszał lub był sprawcą.
Może niektórzy jeszcze pamiętają sprawę banerów wyborczych. Pełnomocnik komitetu wyborczego "Ponad Podziałami" (Janusza Grzyba) zgłasza naruszenie prawa dotyczące banerów wyborczych opozycji na policję, a ta dość szybko kieruję sprawę do sądu. W sądzie odbywa się kilka spraw, w których sędziowie dopatrują się aspektów walki politycznej, a także zarzutów wręcz absurdalnych, ganiąc przy tym policjantów i odrzucają wszystkie oskarżenia.
Kolejna sprawa to mieszkańcy zgłaszający zakłócanie spokoju przez firmę P.U.Hetman. Z ofiar stają się sprawcami. Zarówno policja, jak i straż gminna wobec mieszkańców zgłaszających problem, wszczynają postępowanie i kierują sprawy do sądu. Tam znowu sędziowie "rugają" funkcjonariuszy oddalając pozwy.
W innym przypadku, mieszkanka gminy o mało nie zostaje rozjechana przez ciężarówkę firmy P.U.Hetman na pasach, a że jest to blisko komisariatu biegnie tam roztrzęsiona prosząc o pomoc. Niestety, specjalnie jej nie odnajduje, a kierowce mimo że stoi jeszcze w korku przy rondzie, nie sprawdza się nawet pod względem jego trzeźwości.
Inaczej wygląda sprawa osób które wspierają wójta, bądź mają jakiś związek z Urzędem Gminy Nadarzyn.
Podejrzenie nietrzeźwości strażaka biorącego udział w akcji, policja jego stan sprawdza przez telefon.
Pobicie, jakie pobicie? Funkcjonariusze nie dość, że odmawiają wezwania karetki pogotowia, to jeszcze prowadzą tak postępowanie, że ofiary same muszą dochodzić spraw w sądzie, w których po procesach sprawcy zostają ukarani.
Sprawa alkoholu w szkole umorzona, podobno wino było bezalkoholowe, LOK umorzony, tu prokurator przechodzi sam siebie. I tak można wymieniać.
Bezpieczeństwo zagwarantowane, tylko pytanie komu?
Jak wiemy komendant Witold Gołyński otrzymał od wójta Gminy Nadarzyn klucze do lokalu socjalnego, mimo że posiada mieszkanie własne. Tak samo było z jego zastępcą Filipem Zwolińskim, który je zwolnił w listopadzie zeszłego roku, ale nie dlatego, że mu ono nie przysługiwało, ale w związku z tym iż otrzymał posadę zastępcy komendanta policji posterunku w Brwinowie.
W związku z takim przyznawaniem mieszkań, mieszkańcy nie mogli nawet zapytać, czy nie trąci to korupcją. W związku z artykułem który ukazał się na naszym portalu zatytułowanym "Mieszkania przy Brzozowej jak służbowe", od listopada zeszłego roku w Prokuraturze Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim toczy się postępowanie, na wniosek właśnie pana Filipa Zwolińskiego z art. 212 § 2 k.k., czyli zniesławienie i pomówienie.
Prokurator zażądał, od nas ujawnienia autora artykułu oraz autorów dwóch komentarzy:
~Pytanie: Gdzie się kończy tylko etyka zawodowa, a zaczyna KORUPCJA i przyjęcie korzyści ?
~Brzozowa: Te "mieszkania socjalne" przy Brzozowej to piękne murowane domy dostane w prezencie od wójta w zamian za usługi. Taki mafijny system w naszej gmine - każdy coś wójtowi zawdzięcza - coś co mu się nie należy. I ma tańczyć jak grają albo to zostanie mu zabrane. Przecież były komendant to teraz szef Straży Gminnej. czy teraz dziwi, że policja zastrasza świadków bandyckich wyczynów byłego sołtysa, a straż gminna protestujących mieszkańców Turystycznej. Taki nasz Grzyboland.
Niestety (dla prokuratora), żądanie było sformowane na podstawie artykułów prawnych, które nie dotyczą prawa prasowego oraz mogłyby naruszenia prawa obywatelskie osób trzecich. To wiązałaby się już z naszą odpowiedzialnością i naruszeniem prawa, dlatego żądanie zaskarżyliśmy, a w piątek sąd w Grodzisku Mazowieckim przychylił się do niego oddalając postanowienie prokuratorskie w całości. Nie wiemy czy to koniec sprawy. Postanowienie sądu jest niezaskarżalne, ale prokurator temat może drążyć dalej. Czy będzie to się okaże.
Jak widać z tych wszystkich przykładów, tu nie koniecznie chodzi o sprawiedliwość, ale jak można zauważyć o kneblowanie ust zwykłym mieszkańcom, tak aby za wiele nie mieli i nie mogli powiedzieć.
Kwietniowa debata o bezpieczeństwie, zakończyła się sformowaniem przez radnego powiatowego Dariusza Nowaka wniosku, o odwołanie komendanta posterunku policji w Nadarzynie Witolda Gołyńskiego. Jak powiedział radny, zarówno on jak i wielu mieszkańców GN którzy się do niego zgłaszają stracili zaufanie nie tylko do komendanta, ale także całego posterunku którym zarządza. Choć może to być krzywdzące dla innych policjantów, którzy wykonują tylko rozkazy.
Innego zdania był zastępca wójta Tomasz Muchalski, który w swoim przemówieniu chwalił współpracę z funkcjonariuszami i jak powiedział ma do nich pełne zaufanie.
I tu pełna zgoda. Pewnie wójt i jego zastępca w tym przypadku, mogą zaufać komendantowi bezgranicznie.