Wybory uzupełniające rozstrzygnięte

I jeszcze jedno. Ponieważ zezwolenie na działalność sortowni zostało wydane w oparciu o nieprawdziwe dane podane w karcie informacyjnej, to Wójt może stwierdzić nieważność wydanego zezwolenia, co automatycznie powoduje, że przedsiębiorstwo dalej nie może działać. Może jedynie starać się o uzyskanie takiego pozwolenia od nowa - tyle, że Wójt, który stwierdzi nieważność dotychczasowego zezwolenia zapewne nowego już nie wyda. Poza tym uzyskanie pozytywnej oceny oddziaływania na środowisko jest przy obecnym położeniu niemożliwe. Problem w tym, że Wójt musi chcieć stwierdzić nieważność tego zezwolenia. Obecny na pewno tego nie zrobi. A nowy wójt zrobi to od razu - prawdopodobnie będzie to jedna z pierwszych jego decyzji. Problem największy jednak w tym, że najpierw musimy wybrać nowego, tj. innego Wójta. Myślicie, że to przypadek, że Hetman w poprzednich wyborach samorządowych w swoich pisemkach tak bardzo "obsmarowywał" opozycyjnych "Zielonych"? Właściciel tego przedsiębiorstwa cholernie boi się zmiany władzy, bo to jedyna rzecz, która może mu naprawdę zagrozić.  więcej

Do Igor. To samo pytanie mógłbym zadać Tobie. "gdzie jest wójt Grzyb?" Co zbliża się 15 grudnia , lub połowa stycznia 2016, lub 15 marca 2016 - wójt ratuje się ucieczką na kilkutygodniowe zwolnienia. W wiadomościach nadarzyńskich nawet wywiad z wójtem , czyli pytania i odpowiedzi pisze Pani Dorota Głodek z asystentką Cz., Spotkania zewnętrzne obsługuje zastępca wójta. Wójta często brakuje na sesji a nawet jak jest to zastępca zabrania mu odpowiadać na pytania i sam odpowiada pomimo, że mieszkańcy chcą posłuchać co wójt ma do powiedzenia. Janusz Grzyb tak jak Lenin pod koniec swoich rządów stał się bezwolną kukłą w rękach współpracowników. W gminie nie ma nad niczym kontroli, bo zastępca nie ponosi za nic odpowiedzialności. A gmina stoi na granicy bankructwa.  więcej

Jeszcze w tej gminie nie urodził się taki, który wygrałby z Grzybem. Nie ma nikt szans. Grzyb i tak wygra następne wybory. Nie hejtuje, tylko stwierdzał fakty. Uprzedzam następne pytania. Nie, nie, nie pójdzie siedzieć, spokojnie, ze wszystkimi sprawami w sadzie i prokuraturze sobie poradzi.  więcej

Taka, przepraszam za wyrażenie, pseudoanaliza jest z jednej strony nierzetelna a z drugiej po prostu szkodliwa. Nierzetelna, ponieważ w zafałszowany sposób próbuje tłumaczyć przyczyny porażki kandydatów tzw. Zielonych. Szkodliwa, ponieważ opiera się na argumentacji, która 'usypia' Zielonych i utwierdza ich w przekonaniu, że wszystko jest ok., sprawy idą w dobrą stronę i w ogóle zwycięstwo w wyborach za 2,5 roku to kwestia przesądzona. A jest dokładnie odwrotnie. Wójtowa hołota wygrała kolejne wybory w cuglach i to pomimo postawionych zarzutów prokuratorskich, dalszych kompromitujących przypadków niegospodarności w gminie i bulwersującego zachowania w podległej wójtowi Straży Gminnej. Tłumaczenie, że niska frekwencja sprzyjała wójtowi może jeszcze się broni, ale już twierdzenie, że tendencja korzystna dla Zielonych "jeszcze się utrwaliła" jest po prostu śmieszne, żeby nie użyć bardziej dosadnego słowa. Proponuję spojrzeć prawdzie w oczy i wyciągnąć z porażki wnioski zanim nie będzie za późno. Zieloni przegrali wybory, ponieważ ludzie (wyborcy) nie są przekonani, że ich postawa, obietnice i efekty dotychczasowej działalności dają szansę na to, że sytuacja w Nadarzynie zacznie się zmieniać na lepsze. Pokutują również zawiedzione nadzieje i niespełnione obietnice z poprzednich wyborów dotyczące skutecznej walki z hetmanem i doprowadzenia do likwidacji śmieciowiska. Drodzy Zieloni! jeśli na serio chcecie myśleć o możliwości wygrania kolejnych wyborów i przejęcia władzy zacznijcie udowadniać, że to co obiecujecie i do czego się zobowiązaliście, jest realizowane. Wg. mnie kluczem do zwycięstwa jest wygranie walki z hetmanem, ponieważ to pokaże wszystkim, że jesteście w stanie zrobić dla Nadarzyna coś, co wszyscy docenią. Inaczej będzie to tylko 'puste gadanie', w które nikt już nie wierzy.   więcej

Przeczytałem wszystkie posty poniżej i włosy mi na głowie stanęły. Mam trzy podstawowe uwagi: 1. Sympatycy "Zielonych" często używają języka niekulturalnego, czasem wręcz obrażają swoich przeciwników politycznych. Odnoszę wrażenie, że w wielu przypadkach są przeciwnikami w życiu codziennym, bo z tekstów wynika, że niektórzy z nich dobrze się znają i b. dużo o sobie wiedzą. Mimo nagannego, czasem chamskiego charakteru niektórych wpisów i sporej dawki emocji nie czuć raczej w nich nienawiści. 2. Zwolennicy obecnej władzy potrafią być bardziej agresywni od swoich przeciwników, również dobrze ich znają (choć wydaje się, że nie za bardzo znają tych nowych mieszkańców), ich wpisy są równie niekulturalne, równie chamskie za to wyraźnie wyczuwa się w nich ogrom nienawiści. Takiej zwierzęcej, nakręconej przez ogromne negatywne emocje, najprawdopodobniej zbudowane na strachu. 3. Wpisy zwolenników obecnej władzy, w tym te najbardziej niekulturalne, zagościły na tym forum przede wszystkim w dniu następującym po wyborach, tj. w poniedziałek - w godzinach pracy Urzędu Gminy. Przypadek? Nie sądzę. PODSUMOWANIE: Myślę, że wybory mimo wszystko nie poszły po myśli obecnej władzy. W wyborach uzupełniających jest zawsze b. mała frekwencja. Mobilizacja małej grupy "wiernego", tj. zależnego i posłusznego elektoratu daje ogromną przewagę. Już nawet nie szansę, lecz pewność zwycięstwa. Myślę, że obie strony potraktowały te wybory, jak "poligon doświadczalny". Dla "Zielonych" ten wynik oznacza, że rewolucji jeszcze nie ma ale tendencja korzystna dla nich a spadkowa dla władzy się utrwaliła i dalej pogłębia. Dla obecnej władzy wynik wyborów oznacza, że jeszcze na taczkach ich nie wywożą, ale przy normalnej frekwencji za 2,5 roku mają nikłe szanse. Już ostatnie wybory ledwo wygrali - gdyby nie wynik w Młochowie, to z wynikiem głosowania na Wójta też byłoby krucho. Jeśli zatem dojdzie do tej niesławnej dla nas rozprawy w sądzie ws. zarzutów z kk. wobec obecnego Wójta - raczej szans na zwycięstwo nie mają. To jest powód strachu wielu ludzi. Boją się o swoją egzystencję. Wszyscy zatrudnieni przez Wójta - od sprzątaczki, po kierowników i prezesów boją się, że po przegranych wyborach stracą pracę. W przypadku osób niekompetentnych, zatrudnionych ze złamaniem podstawowych zasad, tj. po kumotersku i bez kwalifikacji, prawdopodobnie tak się stanie. Przynajmniej w większości. Pozostali raczej mogą spać spokojnie - ale tego nie wiedzą, więc się boją. Bo przecież w powszechnym odczuciu nawet ci dobrze oceniani przez "Zielonych" pracownicy Gminy byli zatrudniani i awansowani przez obecną władzę po kumotersku. A nikt z nich nie wie, jak jest oceniany. Każdy się boi reorganizacji, to naturalne. Tak więc za 2,5 roku (może wcześniej) czeka nas zmiana władzy, małe trzęsienie ziemi w urzędzie i strukturach podległych a potem wyjście na prostą i optymalizacja zarządzania Gminą - pod warunkiem, że do władzy dojdą ludzie kompetentni. No i oczywiście uczciwi, którzy naszych podatków nie będą chować do swoich kieszeni. jest na to duża szansa, bo obecni "Zieloni" mają w swoim gronie sporo autentycznych społeczników, którzy będą nowej władzy patrzeć na ręce i zaglądać do kieszeni. Więc nawet przy nieoptymalnej kandydaturze przejrzystość działalności w Gminie powinna gigantycznie się poprawić. Jeśli chodzi zaś o wynik polityczny wyborów, to nie mogły one niczego zmienić. W radzie Gminy od grudnia 2014r. zasiadało 6-ciu radnych opozycyjnych ze strony społecznej ("tzw. "Zielonych") i 9-ciu z komitetu wyborczego Wójta, czyli zależnych od obecnej władzy. Po wyborach stan 6 : 9 mógł się utrzymać lub zmienić na 4 : 11, co też się stało. Czterej Radni nadal będą zadawać władzy niewygodne pytania, składać interpelacje i występować w imieniu pokrzywdzonych mieszkańców a 11-stu Radnych od Wójta nadal będzie przegłosowywało wszystko, czego Wójt od nich zażąda. Aż do następnych wyborów. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.  więcej

Frekwencję wśród popierających wójta i jego podwładnych radnych można w Nadarzynie łatwo podnieść. Po pierwsze puścić informację od proboszcza, ze przeciwnicy wójta to "jehowe" a po drugie to wysłać pielęgniarkę knebel do osób starszych i postraszyć, że przeciwnicy wójta zabiorą wszystkie świadczenia pielęgnacyjne a niektórym to nawet ściągną gacie przez głowę. Rezultat murowany pójdą nawet kierowcy ciężarówek ... :))  więcej

Poznajmy po raz kolejny uczciwość przetargu, na sprzedaż starej gminy, kiedy Grzyb z Muchalskim sprzedali kumplowi, a kumpel Lidlowi, jak by gmina nie mogła Lidlowi. Znajomy też chciał kupić, ale nie udało mu się złożyć oferty. Gdy sprzedawano starą gminę i teren po GS-ie, to w Urzędzie Gminy wyczuwało się pośpiech. Było silne parcie na sprzedanie tego w jak najkrótszym czasie. Wójt po niekorzystnym dla gminy, rozstrzygnięciu przetargu na sprzedaż starego budynku gminy z GSem, kilka razy musiał wyznaczać termin dopięcia transakcji, bo nabywca nie zgłaszał się do zapłacenia. Normalnie już po pierwszym razie wójt powinien w takim wypadku unieważnić przetarg i rozpisać nowy. Ale w tym akurat przypadku wójt postąpił inaczej i za każdym razem, gdy nabywca nie zgłaszał się na umówione spotkanie do notariusza , wójt umawiał kolejne spotkanie. Raz była nawet tak kompromitująca sytuacja, że wójt czekał u notariusza na nabywcę aż 5 godzin! Dzwonił do niego, tamten nie odbierał, później wójt nagrywał się na sekretarkę, później była cisza, później się wójt dodzwonił, to usłyszał, że nabywca już jedzie i, że jest już na rogatkach Pruszkowa. No to wójt czekał u notariusza kolejne 2 godziny. Ale wójt był wytrwały i w końcu po kilku nieudanych próbach i wielu zmarnowanych godzinach w końcu spotkał się z kupującym i z jego lobbystą. Jak osoba słuchała rozmowy wójta w kancelarii to słyszała "No Mirek , gdzie jesteś?", "No Mirek bo już miałeś być już dawno." , "Mirek, przyjeżdżaj, bo jestem u Notariusza". Strasznie się wójt namęczył, ale w końcu sprzedał gminę i GS za 4/10 wartości z pierwszej wyceny. Czyli za 3,8 mln zł netto  więcej

Wójt wie, że naraził się Nadarzynianom tą sortownią w środku miasteczka. Zarzuty prokuratorskie również pokazały, że "król jest nagi". Myślę, że wójt szykuje się do odejścia i chciałby jeszcze czymś zabłysnąć. Jeśli mam rację to niech lepiej się z tym zabłyśnięciem spieszy...  więcej

Można wrócić do kwoty przeznaczonej na zakup samochodu, którą radni wójta przegłosowali nie godząc się na wniosek opozycyjnych radnych o zmniejszeniu tej kwoty i dołożyć ze sto tysięcy. Można tez podnieść pensję wójta, która radni opozycyjni chcieli obniżyć. Myślę o dodaniu 20 tysięcy, aby rodzina miała na cebulę jak sąd wyda wyrok skazujący na odsiadkę.   więcej

Wójt Grzyb nie potrafi podać prawdy w swoich deklaracjach majątkowych choć był po szkołach wyższych, czy to nie świadczy ze człowiek kształcony to matołek i mądrala.Ciemniak kompletny otoczony swoimi kotleciarzami którzy mu systematycznie przytakują . .Dziwi stanowisko wyborców ze omijają wybory, sami sobie szkodą, zamiast wywalić tą skorumpowaną sitwę PSL . Beda mieli dwoch nastepnych ciemnakow w radzie czyli siedzace niemowy/ inaczej mowiac sztuki/.Czy takie spoleczenstwo moze miec wartsciowych reprezentantow, oczywiscie ze nigdy , dalej beda sie petac po uzredzie za kawalkiem chodnika ,utwardzonej drogi czy swiatłami.  więcej