Ostatnio w Gminie Nadarzyn nastała jakaś dziwna tradycja w której osoby zainteresowane nie otrzymują zawiadomień o sprawach sądowych, czy urzędowych, a które w ten sposób się uprawomocniają.
Tak było z wygaszonym radnym, sprawą protestu wyborczego, a teraz karą dla OSP Nadarzyn. W pierwszym wypadku radny, co wskazała sędzia w sądzie apelacyjnym nie skorzystał z możliwości przywrócenia terminu w postępowaniu, natomiast w dwóch pozostałych sąd taki termin przywrócił.
Sprawa odwoławcza protestu wyborczego jeszcze nie nastąpiła, za to z odwołaniem strażaków Sąd Okręgowy w Warszawie uporał się bardzo szybko.
O sprawie pisaliśmy 1 lutego br. Z uwagi na niedostarczenie odpowiednich dokumentów przez zarząd OSP Nadarzyn organowi nadzorującemu, którym w tym wypadku jest starosta powiatowy, skierował on sprawę do sądu, a ten 12 stycznia 2016 roku postanowił nałożyć na OSP w Nadarzynie grzywnę 5000 zł i opłatę kosztów sądowych w wysokości 160 zł.
Ponieważ jak twierdzili strażacy, nie otrzymywali żadnych informacji z sądu o toczącym się postępowaniu, złożyli wniosek o przywrócenie terminu na odwołanie, który został im wyznaczony.
Złożone odwołanie sąd rozpatrzył już 29 marca br, oddalając apelację zarządu OSP Nadarzyn, co spowodowało, że wyrok niższej instancji uprawomocnił się już bezapelacyjnie w momencie jego ogłoszenia.
Teraz sprawą zajmie się ponownie starosta pruszkowski, który na podstawie otrzymanych dokumentów od zarządu OSP Nadarzyn, będzie chciał sprawdzić kwestionowane nieprawidłowości w działalności tego stowarzyszenia.