15 marca 2016 roku zakończył się II etap budowy chodnika w Strzeniówce przy ulicy Komorowskiej. Jego 500 m odcinek kosztował ponad 250 tys zł, ale czy na tym się zakończy? Okazało się bowiem, że Urząd Gminy w Nadarzynie zapomniał wystąpić o pozwolenie na wycinkę drzew w pasie tej inwestycji i teraz gmina może otrzymać kilkuset tysięczną grzywnę.
W tej sprawie w Starostwie Powiatowym w Pruszkowie 25 lutego 2016 roku wszczęto z urzędu postępowanie administracyjne, a dzisiaj przy ulicy Komorowskiej odbyła się wizja lokalna z udziałem urzędników zarówno Starostwa, jak i Urzędu Gminy Nadarzyn.
Część drzew jak widać na zdjęciach jeszcze stoi, ślad po tych wyciętych zginął pod chodnikiem. Nasuwa się w takim razie pytanie zasadnicze. Kto odpowiada za taki stan rzeczy i czy wyciągnięte zostaną wobec tej osoby konsekwencje? Czy może znowu "swoich" się nie karze?
Pieniędzy na inwestycje coraz mniej, a jak już pisaliśmy w poprzednim artykule może być jeszcze mniej, bo zobowiązania gminy nie maleją, a kredyty spłaca się kolejnymi kredytami. Do tego dochodzą różne dziwne pomysły na świetlice za 3 mln i renowację pałacyku za ok 10 mln.
Kto jak kto, ale wójt gminy powinien zdawać sobie sprawę z tego, że na wycinkę drzew wymagane jest pozwolenie. Sam na jednej z ostatnich sesji RG, na której uczestniczył, przypominał sprawę mieszkańca Wolicy, na którego za obcięcie ok 30 brzózek nałożył karę kilkuset tysięcy złotych.
Czy w tym wypadku znów będą równi i równiejsi?