Dzisiejsza sesja Rady Gminy Nadarzyn nie zapowiadała się nad wyraz specjalnie, jednak jedno niewinne pytanie sołtysa Starej Wsi Michała Ziółkowskiego, spowodowało spore zdenerwowanie zastępcy wójta Tomasza Muchalskiego, który już prawie był godzien znów straszyć sądem.
Pan Michał Ziółkowski w związku z organizowanym już od trzech lat piknikiem sąsiedzkim w Starej Wsi i próbą otrzymania z UG na niego jakiejś dotacji, chciał wykorzystać obecność na sesji dyrektora NOK Kamili Michalskiej do której był zawsze odsyłany i zapytać jej, czemu od pół roku nie otrzymał jeszcze żadnej odpowiedzi na złożony wniosek.
Pewnie w normalnych warunkach wystarczyło przeprosić za zlekceważenie zapytania, albo poinformować, że w obecnej chwili nie można na nie udzielić odpowiedzi, bo budżet jeszcze nie dopięty, bo milion różnych spraw, ale nie w naszej gminie. Po raz kolejny arogancja, buta i wręcz zwykłe warcholstwo władzy samorządowej, doprowadziło do słownych utarczek i przepychanek.
W pierwszej kolejności na pytanie to zareagowała przewodnicząca RG Danuta Wacławiak, która zasugerowała, że być może jest to piknik polityczny, ponieważ kiedyś była na nim jej sąsiadka, której zadano polityczne pytanie i postanowiła już więcej w tej imprezie nie uczestniczyć.
Wiemy ile pracy kosztuje zorganizowanie sołtysa wraz z mieszkańcami tego pikniku i przy takiej sugestii nic innego się nie ciśnie na usta jak tylko niecenzuralne słowa. Jednak sołtys z opanowaniem próbował wyjaśniać, że może sąsiadka była na innym pikniku, choć w pewnym momencie nie wytrzymał i zripostował, że piknik w Starej Wsi, jest na pewno mniej polityczny niż gminne dożynki.
Pani przewodnicząca zapewne nie jest w stanie zauważyć, że w gminnych dożynkach podąża w orszaku prowadzonym przez sztandar PSL-u.
W dalszej kolejności z sytuacji próbowała wytłumaczyć się pani dyrektor NOK. Tu znów można było wyjaśnić to krótko "nie ma w gminie pieniędzy na tyle imprez", ale pani Kamila Michalska wolała na ten temat w zawoalowany sposób kluczyć, że nie ma co dublować imprez, że dwie imprezy po sobie są bez sensu, że nie widzi potrzeby aby rozrastała się ta piknikowa atmosfera i w ogóle, że w tym i w przyszłym roku nie odbędą się dwie wcześniej organizowane imprezy plenerowe w tym ta w Młochowie.
Jak widać w najbogatszej gminie na Mazowszu, ciężko przechodzą przez gardło słowa, że nie na wszystko wystarcza.
Atmosfera zgęstniała w momencie w którym sołtys Michał Ziółkowski stwierdził fakt, że w Starej Wsi Gmina (Urząd Gminy Nadarzyn) nie ORGANIZOWAŁA żadnych imprez od lat. Zastępca wójta Tomasz Muchalski na te słowa zareagował, żądając natychmiast ich sprostowania. Z tego co można było się zorientować, uznając je za kłamliwe. Pan Muchalski chyba jest już tak przewrażliwiony na swoim punkcie, że żyje w innym świecie i nie rozumie co mówią do niego zwykli mieszkańcy. Okazało się, że zastępca żądał sprostowania słów, które nigdy nie padły. Wydawało mu się, że sołtys powiedział, że Gmina nigdy nie dofinansowała pikniku w Starej Wsi. Było to przyczynkiem do kolejnych niepotrzebnych polemik słownych i dalszej niepotrzebnej dyskusji.
A przecież sołtys chciał się tylko dowiedzieć dlaczego tak długo musi czekać na odpowiedź.
Do obejrzenia również na You Tubie: Sąsiedzki piknik w Starej Wsi imprezą partyjną