Pani przewodnicząca RG na ostatniej XLIX radzie odebrała mi głos. Nikt nie zaprotestował, nawet wicestarosta Agnieszka Kuźmińska. Zatem muszę wyrazić to, czego nie udało mi się powiedzieć próbując ująć to takim felietonem.
Na sesji Rady Gminy swoje wystąpienie zacząłem od podkreślenia pozytywnej roli partii chłopskiej w dawnych latach. Była to konsolidacja chłopów pod przywództwem Witosa w wojnie z bolszewikami. Stalin to chyba zapamiętał, bo po wojnie NKWD i UB mordowało działaczy PSL. Niestety, powstałe na nowo PSL po 89 roku chyba zbyt mocno przesiąkło bolszewizmem podlegając komunistom z PZPR, jako ZSL i nie może się od tego bolszewizmu uwolnić. Może to nie dotyczy wszystkich działaczy, ale obserwując tych z Nadarzyna można powiedzieć, że emanują i epatują swoim bolszewizmem. Może to jest wg PSL-owskiej zasady, korzyści to dla tych, co na topie, a reszta to frajerzy. Mnie się nasuwa porównanie z „bandą trojga” w Chinach, gdzie kobieta też odgrywała rolę mieszania w głowach ludzi. Niepokojące jest też ciągłe straszenie zabierających głos mieszkańców. Już na poprzednich sesjach wspominałem, że jestem tym przerażony. Głos zabiera czasami najwyżej trzech mieszkańców i trzeba niesamowitej odwagi i wytrwałości, aby ten głos zabrać. Pani przewodnicząca przerywa, prowokuje, a przedstawiciel "czerezwyczajki" zaczyna straszyć sądami. Na tej ostatniej sesji do "czerezwyczajki" dołączyła się agenda powiatowa, strasząc p. Beatę Czyż całym partyjnym gremium. Z wielkim podziwem przypatrywałem się spokojowi i odwadze p. Beaty. Całej tej władzy zależy widocznie, aby mieszkańcy w ogóle nie przychodzili na sesję, choć i tak te kilka osób przychodzących świadczy o wyraźnym zastraszeniu mieszkańców. A wójt zamiast interweniować i odznaczyć p. Beatę za odwagę przypatrywał się wyręczającym go podwładnym. Ciekawą jest też współpraca "czerezwyczajki" z prokuraturą w inwigilacji p. Wiktora Majewskiego, bo zwrócono się do niego, czy tłumaczył się w prokuraturze za wpisy przeciwko nadarzyńskiej władzy. A przecież to p. Wiktor Majewski jest najbardziej zasłużonym dla Nadarzyna obywatelem gminy w walce o wolność słowa w konfrontacji z bolszewicką władzą mającą zamiar cofnięcia gminy do średniowiecza. Już ktoś napisał w komentarzach, że Nadarzyn jako miejsce zbierające śmiecie w całym powiecie zaczyna być nazywane ciemnosmrodem. Niestety w tej urządzonej maskaradzie odznaczali się wzajemnie ludzie tej feudalnej władzy, a tak zasłużonego p. Wiktora Majewskiego szykanowano. Odnosząc się do tego żenującego przedstawienia podziękowań za wspaniałe rządy warto zwrócić uwagę, na tych, którzy dali do zrozumienia, że zostali kupieni przez władze. Ksiądz dziękował władzy samorządowej i wójtowi m.in. za darowanie dwóch działek pod nowe kościoły. Nie dziękował Panu Bogu tylko wójtowi. A ktoś powiedział, że to wójta metody.
Przejdę teraz do siebie, bo nie mogłem do końca powiedzieć, dlaczego uważam się za bardziej poszkodowanego przez tę władzę od tych tracących zdrowie i swoje posiadłości przez usytuowanie obok nich sortowni odpadów. Po wybudowaniu CH Maximus wystąpiłem do gminy o dokończenie inwestycji jakim był chodnik, aby moja córka nie musiała chodzić do szkoły między samochodami. Miałem nawet pozytywną opinię Komendy Stołecznej Policji. Ukazał się wtedy artykuł w Rzeczpospolitej /18.04. 2005 r./ w którym p. Julia Pitera miała wątpliwości, czy przy tych korzyściach gminy i starostwa sprawa zmniejszenia obszaru chronionego krajobrazu nie powinna się znaleźć w prokuraturze. Od tamtej pory wójt cały czas dokonuje degradacji środowiska wspierając firmy nie mieszkańców. Wystarczy spojrzeć na plany zagospodarowania przestrzennego, żeby zauważyć wprowadzanie terenów jako przemysłowych. Za te wystąpienia w tamtym czasie o chodnik przewodnicząca RG, wtedy jeszcze zastępca przewodniczącego, straszyła mnie w swoich pismach sądem. Można powiedzieć, że jest prekursorem bolszewickiego myślenia w gminie.
Wtedy było źle, ale dzisiaj jest gorzej. Mając działkę 5600 m2 wójt nie pozwala nam wydzielić części, aby wybudować dom córce. Utrudnia budowę sieci gazowej w drodze zwanej Graniczną, nie pozwalając nam na podłączenie do sieci gazowej, chociaż mamy umowę z gazownią i kolejny aneks. Sam natomiast wybudował w tej drodze wodociąg i kanalizację, a nawet ją utwardził. Na złożone w tej sprawie pisma na radzie gminy nie uzyskałem do dzisiaj odpowiedzi, co jest jak dla mnie jest potwierdzeniem podporządkowania przewodniczącej wójtowi. Mówiłem na XLVI Radzie Gminy, że jest sekretarką wójta. Wracając do XLIX posiedzenia RG warto zwrócić uwagę na wystąpienia p. Nowaka i Zalewskiego. Otóż mimo wielokrotnych próśb o rozpoznanie dwóch budynków przedstawionych przez p. Nowaka na zdjęciach wójt unikał odpowiedzi czy to jego, czy też nie jego budynki. Czy człowiek o takiej małej decyzyjności może rządzić gminą, to już pytanie do jego popleczników.
Podsumowując ten felieton zauważyłem wielkie zadowolenie p. przewodniczącej z załatwienia mnie na amen, kiedy patrzyła uśmiechnięta w moim kierunku po zakończeniu sesji. Nawet w iTV jej się udało, na sfilmowanym fragmencie jestem pokazany jak mówię, tyle, że nie ma mojego głosu. W odbiorze może to świadczyć, że wspierałem swoim głosem tę agitację wyborczą tej bolszewickiej władzy. Ale niech się nie cieszy, że jej na wierzchu. Za kilka dni odbędą się dwie sprawy sądowe. 21 listopada 2014 r. o godz. 14.30 w Sali III Sądu Rejonowego w Pruszkowie odbędzie się posiedzenie w przedmiocie zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa. Dotyczy p. przewodniczącej. Natomiast w dniu 24 listopada 2014 r. o godz. 9.30 w Sali I Sądu Rejonowego w Pruszkowie odbędzie się sprawa zażalenia na zarządzenie o odmowie przyjęcia zażalenia. Dotyczy wójta. W przypadku przegranych wyborów, mogą być potraktowani jako zwykli obywatele.