Po naszej informacji o kręceniu przez Urząd Gminy Nadarzyn spotu reklamowego z wykorzystaniem dzieci zawrzało. Okazuje się, że ktoś coś wymyślił bo inni mają, ale całkowicie się do tego nie przygotował. Świadczy o tym chociażby już chyba trzecia lub nawet czwarta wersja oświadczenia na wyrażenie zgody przez rodziców do uczestnictwa ich dzieci w tym przedsięwzięciu.
W ostatnim oświadczeniu jest już trochę więcej informacji, ale w dalszym ciągu są one niepełne. Czego efektem było również wiele pytań skierowanych do naszej redakcji.
Mieszkańcy pytają:
Jak widać pytań jest wiele. Czy włodarze naszej gminy, aby na pewno dobrze się przygotowali do tego zadania, czy jest to kolejny pomysł bez pokrycia i przeprowadzenia dogłębnej analizy, czy taka promocja jest w ogóle potrzebna.
Siłownie zewnętrzne, też miały być pomysłem na miarę hitu, a w większości stoją puste, tylko na tych, które znajdują się przy terenach szkolnych, dzieci próbują wyładować swoją energię, nie koniecznie zgodnie z przeznaczeniem urządzenia.
Na jednym z forów publicznych o szaleństwie dzieci na tych urządzeniach poinformowany został radny Maciej Szmel. To co odpowiedział: "Postaram się tym zająć aby siłownie służyły nam wszystkim bo w końcu po to zostały zrobione oraz żeby nie zostały zniszczone. W razie jak byś była a coś takiego by miało miejsce ponownie proszę o informacje. W razie czego podaje telefon do mnie *************. Niestety z młodzieżą często jest ten problem, że często nie szanuje tego co się robi niszcząc mienie publiczne czyli nas wszystkich. Często są to popisy w tym wieku przed znajomymi. W tym miejscu potrzeba trochę edukacji jeszcze."
To może najpierw zainwestujmy w edukację, drogi, latarnie, a może później w siłownię i clipy reklamowe?