Jak już wcześniej informowaliśmy, jedną z ostatnich inwestycji w tym roku na terenie naszej gminy, była rozbudowa remizy strażackiej w Nadarzynie. Dokładnie zadaszenie tarasu, w miejsce którego powstało pomieszczenie przeznaczone na powiększenie Izby Tradycji.
Ponieważ koszt tej inwestycji, 355 tys wzbudzał małe kontrowersje wśród naszych czytelników, po zakończeniu robót i ich odebraniu przez pracowników urzędu, postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej dokumentacji tej inwestycji.
W tym celu 13 grudnia złożyliśmy wniosek do wójta Gminy Nadarzyn o dostęp do informacji publicznej, z zaznaczeniem dnia w którym chcielibyśmy mieć dostęp do dokumentów.
W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo, że ustawa przewiduje okres 14 dni na udostępnienie takich informacji i termin wglądu do dokumentów wyznaczono nam, na ostatni dzień tego cyklu, który przypadał w wigilię Bożego Narodzenia.
Nie zrażeni, udaliśmy się tego dnia do urzędu, aby przejrzeć dokumenty.
To co rzuciło się od razu w oczy, to brak jakiegokolwiek protokołu, czy dokumentu wejścia wykonawcy na teren budowy i sporządzenia inwentaryzacji. Nie znaleźliśmy też informacji o polisie wykonawcy, który w przypadku takich prac powinien być ubezpieczony.
Nie znaleźliśmy też, żadnych protokołów, dokumentów, potwierdzających demontaż i ewentualne wywiezienie nierdzewnej balustrady, której koszt szacowany jest na około 12-20 tys zł (ok 40 mb x 300-600 zł, źródło internet), a która do momentu wejścia wykonawcy na teren budowy okalała taras.
Mając na uwadze fakt, iż 14 dni było wystarczającym okresem do przygotowania dokumentów w staranności i w komplecie oraz to, że pracownik gminy nie umiał wskazać miejsca magazynowania balustrady, ani żadnych dodatkowych dokumentów potwierdzających jej wywiezienie, przeznaczenie, czy nawet złomowania, o zaginięciu mienia gminnego o znacznej wartości powiadomiliśmy policję oraz inne organa państwowe.
W kosztorysie wykonawcy zatwierdzonym przez kierownika referatu inwestycji Janusza Augustyniaka oraz zastępcy wójta Tomasza Muchalskiego, zauważyliśmy wykaz prac, które podejrzewamy (względem załączonego obok zdjęcia), że nie były wykonane.
Kosztorys wykonawcy przewidywał między innymi: