Żeby poznać historię Nadarzyna nie wystarczy przepisać coś z internetu, czy zrobić skan z archiwum. Czasami, aby nasza wiedza była większa, trzeba większego wyczucia i zagłębienia się w dokument. No i staranności, czego chyba zabrakło "gminnym redaktorom" przygotowującym kilka lat temu książkę o historii Nadarzyna. Zaroiło się w niej od wielu błędów historycznych (ponad 80) i mimo że były one wykazane, pozostały bez reakcji. A teraz to nie tylko 2000 egzemplarzy z błędami, które rozeszły się po gminie, ale także egzemplarz znajdujący się w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej, do której dostęp ma praktycznie każdy.
Podaje przykład tej książki, mimo że zawiera mnóstwo, ponieważ pozwolił jednak zweryfikować pewne dane historyczne. Po bliższym dociekaniu, można mimo wszystko poszerzać wiedzę historyczną. Zamieszczone tam dwie fotografie dokumentów, po ich rozszyfrowaniu dają nam wiele informacji. Przykład niezauważonego wcześniej wójta Kacpra Webera!
Otóż z dokumentu z 1792, można się dowiedzieć, że w tym czasie był ktoś taki jak wójt Weber, pisarz miejski Marcin Szczepanowski oraz obywatele miasta Nadarzyna Jan Centaus i Bonifacy Falęciński, którzy w imieniu własnym i pospólstwa mieszkańców, stawili się dwudziestego siódmego lutego 1792 roku na Zamku Królewski w Warszawie i w Urzędzie Akt Ziemskich Warszawskich, jako deputacja z Miasta Nadarzyna z zażaleniem na postępowanie Jędrzeja Korwina Piotrowskiego pułkownika wojsk koronnych względem Miasta Nadarzyna i jego mieszkańców. W złożonym piśmie podnieśli fakt lokacji miasta z roku tysiąc czterysta pięćdziesiątego trzeciego i wynikających z tego praw nadanych dla mieszczan w nim zamieszkałych.
Z drugiego dokumentu można rozszyfrować ciekawostkę gospodarczą oraz innych obywateli Nadarzyna. Na przykład Icka Hirsztowicza posiadającego umowę z miastem na obrót mięsem, wezwanego do wyjaśnień dotyczących właśnie handlu mięsem i przedstawienia rejestru handlowego. Albo Walentego Gudkowicza rzeźnika żydowskiego, który został wezwany dla sprawdzenia i potwierdzenia tego, co przedstawił Icek Hirsztowicz.
Akt ten posiada również inne informacje, takie jak datę w którym powstał - 25 lipca 1793 roku. Osobę spisującą - A. Gurski oraz osoby które nadzorowały wyjaśnienia, czego dowody są podpisy w dokumencie: Burmistrz Miasta Nadarzyna Bonifacy Falęciński, Jan Centaus – radny, Marcin Szczepanowski - pisarz miejski oraz Szymon Fabisiewicz - dozorca miejski. Tu należy wyjaśnić iż zapewne był to urzędnik koronny, uprawniony do kontroli finansów, pewien rodzaj komisarza, czy inspektora skarbowego.
To właśnie takie informacje pozwalają na weryfikację dat, osób, ich imion i prawidłowych nazwisk. Żeby nie było tak jak we wcześniej wymienianej książce, że od 1915 roku do 1920 roku wójtem był Jan Rudnicki, a tymczasem zmarł on i pochowany został na nadarzyńskim cmentarzu w 1911 roku.
Dlatego od dłuższego czasu chodzi mi po głowie stworzenie czegoś w rodzaju forum, grupy społecznościowej wiedzy historycznej o Nadarzynie, w której każdy mógłby dodawać swoje uwagi, ciekawostki, fakty, czy zdjęcia. Jeżeli byłyby osoby zainteresowane taką formą przedstawiania historii o Nadarzynie, to zapraszam do dyskusji, ewentualnej pomocy administrowania taką grupą.
Ryszard Zalewski
tel. 602 627 456
ryszard.zal@gmail.com