Mimo, że Żydzi nie obchodzą święta zmarłych* tak jak chrześcijanie, to początek listopada wydaje nam się najlepszym miesiącem w którym można przypomnieć o fakcie istnienia na terenie naszej gminy, jednego z najstarszych cmentarzy żydowskich w Polsce.
Kirkut, a może to co z niego zostało, znajduje się w Kajetanach w lesie po lewej stronie od ulicy Brzozowej.
Chowani byli tu, nie tylko Żydzi z Nadarzyna, ale także z Piaseczna, Pruszkowa, a jeszcze wcześniej nawet z Warszawy, która dopiero później miała własny cmentarz żydowski. Ciekawostką może być tu fakt, iż z Warszawy zmarłych przywożono na wozie zaprzężonego w konia.
Nekropolia została zdewastowana przez nazistów w czasie II wojny światowej, a jej dalszą destrukcją zajął się czas oraz niestety mieszkańcy naszej gminy, którzy część nagrobków - macew (wykonanych najczęściej z piaskowca), wykorzystywali do prac budowlanych.
Na przestrzeni dziejów Żydzi stanowili istotny procent populacji naszej miejscowości. Paweł Fijałkowski w swym opracowaniu zatytułowanym "Żydzi w miastach Mazowsza w świetle źródeł pruskich" pisze, iż w osiemnastym wieku "rozwój demograficzny takich małych miast jak Czersk i Nadarzyn był niemal wyłącznie efektem wzrostu liczby żydowskich mieszkańców". Liczba Żydów w Nadarzynie w tym okresie rosła bardzo szybko. W 1800 roku w mieście odnotowano 174 osoby pochodzenia żydowskiego, w 1808 r . - 222. Jak podaje wydany w 1883 roku "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", w 1862 roku w Nadarzynie było "65 domów (5 murowanych), 939 mieszkańców (516 żydów)". W 1897 r. w Nadarzynie żyło 770 osób pochodzenia żydowskiego. Z pewnością wielu z nich na przełomie XIX i XX wieku wzięło udział w masowej emigracji do Ameryki. Liczna grupa Żydów wyjechała z Nadarzyna po pożarze miasta z 1902 roku. Józef Jeremiasz w "Księdze Pamięci Pruszkowa" tak pisał o tym wydarzeniu: "Spłonęły wszystkie drewniane budynki, a ocalał jedynie murowany kościół i kilka domów wokół niego. Spłonęła także stara bóżnica ze wspaniałymi znakami zodiaku i innymi artystycznymi rysunkami na suficie". W okresie międzywojennym w mieście mieszkało około stu rodzin żydowskich. W spisie powszechnym z 1921 roku 431 nadarzynian zadeklarowało pochodzenie żydowskie lub wyznanie mojżeszowe.
Po zajęciu miasta przez wojska niemieckie we wrześniu 1939 roku, część Żydów uciekła do Warszawy. Wkrótce jednak powrócili do rodzinnego sztetl, by pochować kilkudziesięciu swoich krewnych, zamordowanych przez nazistów. Żydzi z Nadarzyna zostali wysiedleni do gett w Pruszkowie i Warszawie, skąd trafili do komór gazowych Treblinki.
Obecnie teren dawnego kirkuta należy do Gminy Nadarzyn, jak się dobrze poszuka, można jeszcze odnaleźć na nim wystające nieliczne płyty z hebrajskimi napisami (foto).
*Żydzi nie wspominają zmarłych na kształt chrześcijańskiego Dnia Wszystkich Świętych, czy Zaduszek, ale mają swój jarcait.
Jarcait obchodzi się co roku, dzień przez rocznicą śmierci członka rodziny. Przez całą dobę w domu zmarłego pali się wtedy świece, czyta Misznę (jeden z podstawowych tekstów rabinicznych) i odwiedza grób.
Część materiałów wykorzystano ze strony: kirkuty.xip.pl