Coraz więcej gmin patrzy przychylnym okiem na każdą możliwą formę promocji - Facebook, Twitter czy YouTube, a nawet własne telewizje. Nie inaczej stało się w Nadarzynie, gdzie uruchomiono kanał telewizyjny na stronie internetowej urzędu. Tylko czy aby w takiej sytuacji nie dojdzie do wykorzystania pozycji przez silniejszego?
Do Pogotowia Dziennikarskiego dotarła informacja, że miejscowy klub sportowy GLKS Nadarzyn wprowadził uchwałę, która może ograniczać niektóre media w publikowaniu nagrań z rozgrywek sportowych. Chodzi o zmianę w regulaminie klubu, która opisuje warunki jakie muszą zostać spełnione przed przystąpieniem do nagrania wydarzenia oraz jego upowszechnienia. Obowiązkowe jest zatem zgłoszenie się do władz klubu w celu uzyskania akredytacji. Trzeba to jednak zrobić z minimum 7-dniowym wyprzedzeniem. Tylko co w sytuacji, gdy w wyniku rozgrywek, do ostatniej chwili nie wiadomo czy lokalna drużyna pojawi się na murawie? W takim wypadku nagrywać nie wolno i tak było w przypadku jednego z lokalnych portali internetowych, który szeroko relacjonował niedawne referendum dotyczące odwołania wójta Nadarzyna, Janusza Grzyba.
Jednym ze sponsorów GLKS Nadarzyn jest Urząd Gminy. Na uchwale widnieje podpis wiceprezesa klubu, który jest jednocześnie podinspektorem do spraw promocji i rozwoju gminy. Jak zostaliśmy zapewnieni przez Żanetę Wójtowicz z Referatu Organizacyjnego Urzędu Gminy Nadarzyn, ten „nie miał wpływu na tworzenie Uchwały Zarządu GLKS Nadarzyn Nr 2/2014” oraz samo „Działanie Uchwały nie jest szkodliwe dla Gminy Nadarzyn”.
Czemu więc miała służyć taka uchwała? Dariusz Zwoliński, prezes klubu udzielił nam odpowiedzi na to pytanie: „Powodem ustanowienia przedmiotowej uchwały była ochrona wizerunku, dóbr osobistych zawodniczek i zawodników. Zarząd GLKS Nadarzyn podjął niniejszą uchwałę po konsultacji z zawodnikami i zawodniczkami, trenerami oraz współpracownikami stowarzyszenia”. Wprowadzenie siedmiodniowego terminu wynika zaś z „potrzeby sporządzenia listy osób zewnętrznych”. Informacja o podjęciu uchwały została przedstawiona osobom, które w przeszłości wyrażały chęć rejestrowania wydarzeń, jest również dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Jednak do teraz jej treść nie pojawiła się na stronie GLKS Nadarzyn, a sam klub nie monitoruje serwisów społecznościowych w celu weryfikacji czy zostały naruszone prawa i nie składa zażaleń do publikowanych treści.
Źródło: pogotowiedziennikarskie.pl
Bartosz Szczygielski