Dziś po 96 latach od odzyskania niepodległości Polski po 123 latach zaborów, zwraca się do nas pan poseł R.P. prof. Jan Szyszko i prosi o poparcie w obronie polskich lasów i polskiej ziemi. Treść tego apelu i wzór formularza znajduje się w Internecie na stronie: www. ekorozwoj.pl., który można pobrać, wypełnić i wysłać.
Nasuwa się pytanie przed kim i dlaczego obecnie mamy bronić polskiej ziemi i polskich lasów? Jest to sprawa strategiczna dla przyszłości Polski. Obecny kształt terytorialny Polski jest owocem starań i walki wielu pokoleń Polaków. Nieocenioną wartością dla bytu państwowego ma polska ziemia, którą powinniśmy przekazać następnym pokoleniom w stanie nieuszczuplonym.
Wszystkie państwa Europy zachodniej stosują u siebie ograniczenia sprzedaży ziemi i lasów obcokrajowcom. Mimo istnienia wolnego rynku, obrót ziemią odbywa się na warunkach określonych przez parlamenty i rządy poszczególnych państw wyrażających wolę narodu. Nikt łatwo ziemi rolnej nie sprzedaje. Ziemia to podstawa istnienia państwa, to zabezpieczenie żywnościowe.
Z naszej tysiącletniej historii powinniśmy wyciągać wnioski i bronić ziemi. Przykładowo we Francji ziemię państwową o przeznaczeniu rolnym, bo o takiej tu mowa (nie o placach budowlanych pod dom czy inwestycje), może kupić zgodnie z przepisami ktoś, kto od 15 lat jest już rolnikiem we Francji.
Obecnie istnieje zagrożenie masowym wykupem polskiej ziemi po 1 maja 2016 roku. Wykupem przez obcokrajowców po tzw. uwolnieniu rynkowym. Zagrożenie to istnieje z powodów: ogromnego zainteresowania zakupem polskiej ziemi, bardzo niskiej ceny jednego hektara ziemi rolnej w Polsce oraz braku przepisów zabezpieczających, ograniczających wykup ziemi przez obcokrajowców, po 1 maja 2016 roku.
Zainteresowanie zakupem ziemi wykazują obywatele państw Europy zachodniej głównie Niemcy, których rząd zachęca do zakupu polskiej ziemi i udziela nisko oprocentowanych kredytów. Przypomina to działanie Hakaty i Komisji Kolonizacyjnej w zaborze pruskim (w woj. poznańskim, obecnie wielkopolskim, ale nie tylko).
Potrzebne jest ograniczenie wykupu ziemi poprzez ustanowione w Polsce przepisy. Zawarta w Traktacie Akcesyjnym klauzula ochrony polskiej ziemi tylko do 30 kwietnia 2016 r. jest ogromnym nieporozumieniem. Tak można chronić jakiś przydatny mebel, natomiast ziemię trzeba zabezpieczyć na tysiąc lat. Sprzedanie ziemi w tak wielkiej ilości zagraża bytowi państwowemu Polski na wieki.
Obecne posunięcia rządu tj. przesunięcie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych, a następnie ustawowe zobowiązanie do wpłaty do budżetu 1,6 miliarda zł, a także obłożenie 2% podatkiem od sprzedaży drewna, stwarza wielkie zagrożenie dla istnienia Lasów Państwowych. Prawdopodobnie jest to przygotowanie do prywatyzacji , czyli wyprzedaży Lasów Państwowych. W tej sytuacji bardzo dobra wydaje się propozycja pana Posła –
„ zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców będzie możliwy od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 % siły nabywczej średniej pensji mieszkańców 5 najbogatszych państw UE.”
Cena ziemi rolnej z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR) obecnie wynosi kilkanaście tys. zł za 1 ha, czyli 5-6 tys. Euro. W tym czasie np. w Holandii cena 1 ha ziemi rolnej wynosi 38 tys. Euro. Siła nabywcza potencjalnych nabywców, polskich rolników, jest kilkanaście razy mniejsza niż rolników z bogatych państw Europy zachodniej.
Tym bardziej bez szans na zakup polskiej ziemi są polscy rolnicy przy przetargach w wolnym obrocie, wobec tworzonych docelowo spółek spekulacyjnych, złożonych z obcokrajowców z ogromnym kapitałem.
Tyle wolności ile własności, tyle Ojczyzny ile ziemi w polskich rękach!
B. Wałachowski.