25 listopada 2024, imieniny obchodzą: Erazma, Katarzyny, Beaty

~Zdolniacha w samochodzie na koszt podatnika,
11:45 25-11-2024
No tak on dotarl, a reszta to h.j obchodzi.... więcej »
~Sympatyk PO
07:32 24-11-2024
Umiemy się promować, uśmiechać i klepać po plecach, także to powinni... więcej »
~Bezpieczeństwo w gminie
08:09 23-11-2024
Taka uwaga na marginesie. Piątkowy poranek 22 listopada 2024 r. na drogach... więcej »

W większości szkolnych stołówek nie przestrzega się norm żywieniowych

Komentarzy (4)
08-05-2014

90 proc. jadłospisów w szkolnych stołówkach jest układanych w niewłaściwy sposób. Normy żywienia dla dzieci w wieku szkolnym zostały określone przez Instytut Żywności i Żywienia. Eksperci kulinarni podkreślają jednak, że są one normami tylko z nazwy. W praktyce to jedynie dobre rady i nikt nie ma obowiązku ich przestrzegać. W efekcie co piąte dziecko w Polsce jest otyłe.

Norm żywieniowych nie przestrzegają stołówki, a także firmy cateringowe, które dostarczają do szkół gotowe obiady. Oferta sklepików zdominowana jest z kolei przez chipsy i słodycze. Przez co dzieci dostają tłuste posiłki, które są smaczne, ale niezdrowe.

Powinny powstać przepisy, które regulowałyby jakość żywności przygotowywanej w szkolnych stołówkach i za którymi poszłyby ruchy finansowe. Bo nic się nie zmienia, tylko i wyłącznie przez stworzenie kolejnych ulotek, kolejnych stron internetowych i kolejnych kampanii w mediach. Tu muszą być zakrojone na szeroką skalę działania edukacyjne, które obejmą kadry szkolnych stołówek, panie kucharki, nauczycieli, dyrektorów szkół i które będą również dotyczyły inwestycji na poziomie sprzętu, na poziomie szkoleń – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Grzegorz Łapanowski, kucharz, ekspert kulinarny.
 
Czasy, kiedy w szkołach zatrudniony był intendent, który ustalał zdrowy jadłospis, odchodzą do lamusa. Teraz zasady prowadzenia stołówek zmieniły się diametralnie: kucharki są zwalniane, a obiady dla uczniów dostarczają zewnętrzne firmy cateringowe. Samorządom się to opłaca, bo oszczędzają na etatach, a za posiłki płacą rodzice.

Decyzja dotycząca tego, jak będzie wyglądało żywienie w szkołach, leży w kompetencjach samorządów, a tak naprawdę dyrektorów szkół. Dyrektor decyduje, jak będzie wyglądała stołówka, jak będzie wyglądał sklepik, jak będzie wyglądało menu. Jeżeli nie ma obligatoryjnych przepisów i norm, które by narzucały jakieś konkretne rozwiązanie, dyrektorzy nie mają ochoty brać na siebie kolejnej odpowiedzialności, dużo łatwiej jest im zatrudnić firmę cateringową – mówi Grzegorz Łapanowski.

Kucharze narzekają, że od kiedy gminy zaczęły rozpisywać przetargi na żywienie w szkołach, przestała się liczyć jakość, najważniejsza stała się cena. Często zdarza się więc, że półprodukty dostarczane do stołówek są bardzo niskiej jakości i nie nadają się do przyrządzania pełnowartościowych obiadów.

Dużym problemem jest to, że surowce, które są kupowane do szkolnych stołówek, kupowane są w trakcie procedury przetargowej, w związku z czym zawsze trzeba wybrać najtańszy produkt. A najtańszy nie zawsze znaczy najlepszy – tłumaczy Grzegorz Łapanowski.

Brak zbilansowanych posiłków w stołówkach czy niezdrowe przekąski w ofercie szkolnych sklepików – eksperci kulinarni podkreślają, że taki sposób odżywiania może w szybkim czasie doprowadzić do otyłości i próchnicy zębów.



Brakuje edukacji kulinarnej na poziomie powszechnym. Dzieciaki w szkołach nie uczą się gotować, nie uczą się o produktach, skąd one są, w jaki sposób powstają, jak je przygotowywać. Mamy trochę programów kulinarnych, w których prowadzący starają się od czasu do czasu przemycić jakieś nowinki związane z jedzeniem. Trochę na ten temat pisze się w mediach, ale właściwie brak jest takiej narodowej strategii, która by w sposób powszechny i skuteczny walczyła z problemem otyłości i promowała dobre żywienie – mówi Grzegorz Łapanowski.

Przepisy zmuszające szkoły do przestrzegania norm żywieniowych wprowadziły już m.in.: Wielka Brytania, Szwecja, Finlandia i Francja.

Komentarze:
03-07-2014
~do jula::
Nie martw się, obmawianie to norma na tym portalu, a potem wyzwiska. Żądanie, żeby inni robili, bo piszący to jakieś jaśniepaństwo. No i zasada, ktoś coś słyszał, czytał, ale nikt nie potrafi udowodnić. Tacy to miłosierni i pobożni chrześcijanie. A nie pomyślą jaką krzywdę wyrządzają Paniom kucharkom, cyt. "08-05-2014~kinia:Dziękuję za poruszenie tego tematu. Jakość obiadów w szkole pozostawia wiele do życzenia ale najbardziej bulwersujące są sygnały, że praktykowane jest zbieranie resztek z talerzy dzieci, które zjadły w pierwszej kolejności i podawanie ich tym, które przychodzą jako ostatnie. Czy ktoś jeszcze miał takie obserwacje" Brawo Kiniu, tylko sprawdź, zanim osądzisz na podstawie plotek. Mieszkaniec Nadarzyna.  więcej
03-07-2014
~jula:
co za bzdura moje dziecko je obiady trzeci rok i jest zadowolone .aobmawianie kogoś takimi bzdurami jest wstrętne i bez podstawne
08-05-2014
~kinia:
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Jakość obiadów w szkole pozostawia wiele do życzenia ale najbardziej bulwersujące są sygnały, że praktykowane jest zbieranie resztek z talerzy dzieci, które zjadły w pierwszej kolejności i podawanie ich tym, które przychodzą jako ostatnie. Czy ktoś jeszcze miał takie obserwacje?  więcej
08-05-2014
~kucharz:
a teraz czas na Polskę,jestem za szkolną stołówką i zlikwidowaniem kateringu -moje dziecko nie chciało jeść tych przywożonych nie smakowało mu określiło je jako paskudne i cóż teraz obiad je wieczorek .To paranoja była zlikwidować stołówkę w szkole zwolnic kucharki i intendentkę i rozpisać przetarg na najtańsze posiłki a jak tu napisane najtańsze czyli najgorsze z najgorszych składników .  więcej
 
Copyright © 2010 - 2024 Nadarzyn.tv
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. DALSZE ROZPOWSZECHNIANIE ARTYKUŁÓW, ZDJĘĆ, FILMÓW, TYLKO NA PODSTAWIE PISEMNEJ ZGODY WŁAŚCICIELA PORTALU