19 kwietnia 2024, imieniny obchodzą: Adolfa, Tymona, Pafnucego

~NSA
20:42 17-04-2024
NSA wróciło sprawę do WSA , takie mamy Sądy!... więcej »
~myślący
13:48 17-04-2024
Przepisy nie mówią, że jeden radny podejmuje decyzję za RG. Zatem... więcej »
~qwerty
09:01 17-04-2024
kiedy posiedzenie NSA?... więcej »

KRONIKA PARAFII NADARZYN - OD 1972 ROKU - część I

Komentarzy (3)
15-02-2010

/tekst oryginalny/
   Dnia 6 kwietnia 1972 objąłem stanowisko administratora w parafii Nadarzyn.

Przy oficjalnym przejęciu parafii był obecny ks. Wicedziekan dekanatu grodziskiego gdyż dziekan ks. Kołodziejski jest ciężko chory  (rak) . Wicedziekan  nazywa  się Mieczysław Mosak, proboszcz z Jaktorowa. Następnego dnia sprowadziłem się na plebanię. Plebania była ogromnie zaniedbana: tynki odstawały od muru i sypią się , w niektórych mieszkaniach przewody elektryczne prowadzone są po wierzchu, od r. 1957 nie odnawiana, piece nie nadają się do palenia, ogromna wilgoć, w oknach zniszczonych dziury, dach przeciekający.
    Dnia 9.IV t. r. – pierwsze spotkanie z parafianami. Przedstawiłem się: ks. Bronisław Płaszczyński, były proboszcz parafii Babsk dekanat Rawa Mazowiecka i poprosiłem wszystkich parafian by przez kilka tygodni, czy miesięcy pozwolili spokojnie poznać parafię, jej potrzeby czy braki. Nie dawałem na początku żadnych programów pracy. Wygłosiłem kazanie na temat: Miłość - najpiękniejszą ozdobą człowieka. Na mszach św. O godz. 9, 10, 12, 17, gromadziły się tłumy ludzi, była i w tym zasługa ks. Henryka Nowosielskiego, wikariusza. Parafianie powitali mnie bardzo uroczyście: chlebem i solą, obdarowali piękną komżą i ofiarą pieniężną. Taca w tym dniu była obfita.  
    Minęło parę tygodni spokojnego rozglądania się w terenie, ale już pod koniec kwietnia parafianie sami zaczęli się organizować i przynosić pierwsze ofiary na potrzeby kościoła. To mnie zmusiło do podjęcia natychmiast koniecznych remontów przy kościele. W ciągu mc. maja zgromadziliśmy ok. 40 metrów desek i 5 ton blachy ocynkowanej. W czerwcu mistrz blacharski Stefan Zaleski z Garwolina zaczął przygotowywać blachę. Natomiast w lipcu postawiliśmy przy parkanie kościelnym murarza by naprawił mur przynajmniej od frontu, na który otrzymaliśmy nakaz remontu, gdy tymczasem na dach kościelny ( na te roboty nie było żadnych zezwoleń od władz państwowych), weszli cieśle (3)i blacharz ze swoim pomocnikiem. W końcu sierpnia br. został pokryty kościół nową blachą, wyreperowano wszystkie wiązania dachowe, pobito pod blachę nowe deski, nasycono drewno więźby dachowej ksylamitem żeglarskim i uprzątnięto cały strych kościelny wywożąc z niego ok. 40 fur śmieci i ptasiego gnoju. Zbudowana została wieżyczka po środku dachu kościelnego. Wyremontowano dzwonnicę. 
W dniach 23 i 24 września 1972 do parafii przybył z wizytacją kanoniczną ks. bp. Władysław Miziołek, sufragan warszawski. Wychodząc po nabożeństwie wieczornym z kościoła, w drzwiach głównych, schodził nieśmiało po schodach . Przed kościołem nie było oświetlenia. Po wizytacji stwierdził, iż słyszał o dewastacji w tej parafii, ale nie wyobrażał sobie, że posunięta jest do tego stopnia.
Zaraz po wizytacji usunęliśmy z kościoła obudowy drewniane 3 ołtarzy. Drewno stanowiące te obudowy było strasznie zniszczone przez robactwo. Ołtarze: Serce P. Jezusa i św. Antoniego ustawione we wnękach: Serce P. Jezusa zakrywało sarkofag fundatora, a ołtarz  św. Antoniego ustawiony był we wnęce po stronie prawej wchodząc do kościoła bocznym wejściem. Ołtarze te przekazałem do parafii Kuklówka.
Usunięto również zniszczoną ambonę i stopień drewniany biegnący wokół kościoła. Wywieźliśmy kilkaset taczek piasku, który był podsypany pod wszystkie stopnie, a więc i przy W. Ołtarzu.
W październiku i listopadzie elektryk miejscowy Stefan Zalesiński  zelektryfikował kościół, strych kościelny i obydwie zakrystie. Zostały usunięte dawne punkty oświetleniowe, a zakupiliśmy nowe żyrandole i lampkę wieczną. Oświetlone zostały chóry, loże, wejście do kościoła, przygotowano instalację do elektrycznego ogrzewania kościoła i nagłośnienia.
 W miesiącu listopadzie i grudniu murarze reperowali ściany po elektrykach, przerobili filary, położyli beton w prezbiterium, na kościele tam gdzie kiedyś było drewno i w zakrystii ułożyli stary marmur zdjęty z prezbiterium, przetarli wszystkie ściany i nałożyli tynki nowe, gdzie wymagała konieczność.   C.D.N.

 

Komentarze:
27-02-2010
~:
Jestem za tym pomysłem upamiętnienia Jego posługi kapłańskiej w naszej parafii. Za kadencji X. Płaszczyńskiego byłem ministrantem, naprawdę dobrze wspominam ten czas. Przykro, że parafianie z Piastowa pamietają o Nim w każda rocznicę śmierci a my nie. Jeżeli powstanie powyższa inicjatywa- ja się dokładam.  więcej
16-02-2010
~habson@wp.pl:
a czy ktoś pamięta jeszcze lekcje religii i Walusia????
16-02-2010
~tomek_ki@wp.pl:
ks. Bronisław Płaszczyński wyjątkowy kapłan i człowiek. Kochał Chrystusa , oddał się jego Matce i umiał jednoczyć wokół kościoła ludzi. Do pracy przychodzili nawet tacy co kościół odwiedzali raz do roku. Wspaniale umiał utrzymywać kontakt z młodzieżą. takich tłumów na pielgrzymkach do jasnogórskiej Pani już nigdy po jego odejściu nie było. Myślę ,że trzeba stworzyć grupę osób i zebrać środki na odnowienie miejsca jego spoczynku na naszym cmentarzu parafialnym. Ci którzy go znali będą wiedzieli ,że to tylko ułamek tego co możemy dać temu wspaniałemu kapłanowi i człowiekowi. Ja zawdzięczam Mu wiele. Tomek  więcej
 
Copyright © 2010 - 2024 Nadarzyn.tv
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. DALSZE ROZPOWSZECHNIANIE ARTYKUŁÓW, ZDJĘĆ, FILMÓW, TYLKO NA PODSTAWIE PISEMNEJ ZGODY WŁAŚCICIELA PORTALU