Trzeba się uderzyć w pierś. Bez wątpliwości informacja, co do terminu, w artykule NADARZYN.TV była błędna. Zgodnie z prostym wyliczeniem matematycznym, biorąc pod uwagę zasady obliczania terminów, wyznaczony przez Urząd dzień udostępnienia dokumentacji nie był dniem ostatnim. Był to dzień przedostatni!!!!!
Prawdziwości informacji zawartej w artykule NADARZYN.TV dotyczącej braku dokumentów, sprostowanie Wójta, w żaden sposób nie podważyło. Informowanie przez Wójta o tym, że wykonawca dostarczył lub posiada dokumenty jest nic warte. W zbiorze udostępnionych dokumentów w dniu 24.12.2013 r. dokumentów wymienionych w artykule nie było. Wójt nie pofatygował się, aby te dokumenty załączyć do sprostowania.
Potwierdza to dodatkowo prawdziwość informacji, w tym zakresie, zawartej w artykule.
Świadczyć to może również o tym, że zabrakło czasu na ich spreparowanie, gdyż ważniejsza była szybka odpowiedź pozorująca wyjaśnienia, niż rzetelna reakcja na braki procedur inwestycyjnych.
Budowlany proces inwestycyjny prowadzony jest w formie pisemnej. Są to wymogi normatywne wynikające z prawa administracyjnego i prawa budowlanego. Ta forma prowadzenia spraw służy celom kontrolnym, co do ich poprawności i dowodowym, gdy wymagają tego okoliczności.
Co do tytułowej balustrady, to o jej losie ponownie dowiadujemy się „w trybie informowania”. Oczywiście tak jak napisano w artykule nie ma żadnego dokumentu (protokółu, notatki, zapisu w dzienniku budowy), który by zaświadczał o świadomym, celowym gospodarowaniu mieniem gminy, w tym wypadku wartościową balustradą z rozbiórki. Ale jeżeli jest tak jak dowiadujemy się w „trybie informowania”, że balustrada została pieczołowicie zabezpieczona i zdeponowana w magazynie wykonawcy, to chcielibyśmy dowiedzieć się, na jakiej podstawie formalnej, na jak długo i za jaką cenę wykonawca świadczy usługę przechowania i jaki ma pomysł Wójt na jej zagospodarowanie.
Urząd powinien również umożliwić zainteresowanym mieszkańcom oględziny balustrady w miejscu jej składowania, o co, oczywiście się upominamy (przypuszczalnie użyte w sprostowaniu pojęcie „Informuję” należy tłumaczyć: Ja Wójt wam to mówię!).
Lektura sprostowania prowadzi do dalszych refleksji. Oto dowiadujemy się, że przygotowując inwestycję urzędnicy w ogóle nie brali pod uwagę odzyskania wartościowego elementu z rozbiórki, zakładając jego utylizację bądź przejęcie przez wykonawcę.
Można to określić mianem niefrasobliwości i lekceważenia zasady gospodarności. Można wątpić, czy urzędnicy spełnili poprawnie postawione przed nimi zadania.
„Kalkulacja kosztów ...” zatwierdzona przez Zastępcę Wójta Tomasza Muchalskiego w dniu 23.04.2013 r, zakładała wartość inwestycji (roboty budowlane i prace projektowe) w wysokości 219.641,81 zł. brutto.
W protokóle postępowania w trybie przetargu nieograniczonego z dnia 23.05.2013 r. skalkulowana wartość inwestycji zwiększona została o wartość zamówień uzupełniających w wysokości 109.820,90 zł. brutto.
W dokumentach udostępnionych do wglądu w dniu 24.12.2013 r. nie znaleziono żadnego dokumentu, który uzasadniałby zwiększenie wartości zamówienia. Wątpliwość płynie również stąd, że zamówienie obejmowało roboty w cyklu zamkniętym, to znaczy inwestycję bez fizycznej możliwości jej rozwijania na dalsze etapy, lub rozszerzania zamówienia na zasadzie jednorodności robót, co jest warunkiem ustawowym udzielenia zamówienia uzupełniającego.
Szczególną wątpliwość budzi zawarte w sprostowaniu przekonanie, że na wykonawcę będzie można przerzucić koszty robót nieprzewidzianych.
Fakt udzielenia zamówienia na zasadzie zaprojektuj i wybuduj nie zwalnia inwestora z pełnej odpowiedzialności za przygotowanie i prowadzenie inwestycji. Projekt przygotowany przez wykonawcę podlega procedurze weryfikacji i odbioru przez zamawiającego i dopiero wtedy może stanowić podstawę wystąpienia o pozwolenie na budowę.
Zatwierdzony projekt jest podstawą wykonywania robót, a ryczałt obejmuje roboty przewidziane projektem. Stąd przekonanie o możliwości obciążenia wykonawcy kosztami robót nieprzewidzianych może być przejawem, co najmniej naiwności.
Kolejną sprawą jest kontrola realizacji robót i ich zakresu, w szczególności kontrola zaniechań wykonania robót przez wykonawcę.
Fakt nie wykonywania części robót przez wykonawcę został potwierdzony w sprostowaniu. W wypadku przedmiotowej inwestycji skala zaniechań wykonawcy, może być szacowana na podstawie kalkulacji przewidywanych kosztów, na około 22.000,00 zł.
Tego typu kwoty obejmuje kategoria sum zwrotnych, których inwestor nie uwzględnił w rozliczeniu inwestycji, tak jak również nie uwzględnił wartości materiałów z rozbiórki (balustrada).
Dalsza ważna i budząca poważne wątpliwości informacja zawarta w sprostowaniu to przygotowanie inwestycji polegającej na rozbudowie, bez korzystania z archiwalnej dokumentacji budowy lub inwentaryzacji budynku.
Chyba Gmina Nadarzyn będzie musiała dużo prostować.
Mieszkaniec - personalia znane redakcji