Pan Ryszard Zalewski mimo odmowy pozwolenia na kolejne wystawy nie rezygnuje ze swoich planów. Na razie, będzie odwoływał się od decyzji wójta Janusza Grzyba do organu odwoławczego, w tym przypadku do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. Uzasadnienie decyzji jak powiedział jest niezgodne ze stanem faktycznym, a także samo pismo jest wadliwe i niezgodne z art.107 kpa.
Stanowisko p. Zalewskiego po odmowie Wójta:
Otóż jak można było się dowiedzieć na łamach Nadarzyn TV Wójt Gminy Nadarzyn odmówił zgody na realizację wystaw w parku w Nadarzynie. Nie zgadzam się z tą decyzją i będę wnosił o jej zmianę. Zwłaszcza, że przytoczona argumentacja przez p. Wójta jest niezgodna ze stanem faktycznym. Po pierwsze:.
1. Wystąpiłem do ks. Proboszcza o zgodę na taką prezentacje i zgodę na umieszczenie jej przy murze cmentarnym dostałem. Docenili tę wystawę odwiedzający cmentarz, a ks. Proboszcz złożył mi gratulacje po Wszystkich Świętych za udaną prezentacje. Publicznie po zakończeniu mszy w dniu Wszystkich Świętych złożył podziękowanie za wykonanie tej wystawy. Autorem i właścicielem zdjęć na planszach jest p. Wiktor Majewski z Nadarzyn TV i jako współautor został wyeksponowany z mojej inicjatywy (oczywiście p. Majewski nie wziął za to żadnych pieniędzy, ani nic mu nie obiecywałem).
2. Aby dopełnić formalności, zawiadomiłem komisariat policji w Nadarzynie (ustnie) o tym, że wystawa jest tu i tu. Zostało to przez dyżurnego przyjęte do wiadomości.
3. Podobnie było w Straży Gminnej, dyżurny przyjął to do wiadomości i chyba nawet wpisał to zaraz do jakiegoś dziennika.
4. Zgłosiłem się też do Urzędu Gminy zgłaszając tę wystawę, na terenie znajdującej się przy bramie cmentarnej, na to p. sekretarz powiedziała, abym napisał krótkie pismo w tej sprawie, co 16 października 2012 uczyniłem. Otrzymałem też mapkę z zaznaczeniem terenów gminnych i uwaga na terenie na którym zainstalowałem wystawę czyli działka nr 431/2 nie było oznaczenia terenu gminnego. Ekspozycja nie zajmowała terenu gminnego. Wobec powyższego (ulubiony zwrot retoryczny p. wójta Grzyba ), główny argument jest bezpodstawny. Dokumenty do wglądu.
5. Użyte jako argumenty pomocnicze opinie, że nie odniosłem się do komentarzy jakoby za zniszczeniem wystawy stały jakieś siły związane z Urzędem Gminy są również bezpodstawne. Oświadczam, że nigdy tak nawet nie myślałem ani tym bardziej nie wypowiadałem się, a nie czuję potrzeby, ani nie mam obowiązku komukolwiek wystawiać świadectwa moralności, a panom wójtom w szczególności - w tej sprawie ani w każdej innej.
6. W dniu 19 lutego udałem się do p. Komendanta komisariatu w Nadarzynie z zapytaniem, czy z faktu zniszczenia wystawy można by postawić wniosek o zakazie urządzania wystaw w parku. W odpowiedzi usłyszałem, że p. Komendant takiej opinii by nie wydał. Na moje zapytanie, czy w związku z zakończeniem sprawy o zniszczeniu wystawy, oczekuje o de mnie zajęcia stanowiska w sprawie dochodzenia, odparł, że nie ma takiej potrzeby, a policja wykonała swój obowiązek.
7. W sprawie pisma, które wystosował Urząd Gminy w Nadarzynie do organów ścigania oświadczam, że stało się to po mojej rozmowie z p. wice-wójtem Muchalskim (kilka dni po zdarzeniu), gdy wyraziłem zdziwienie, że urząd do tej pory nie zajął stanowiska w tej sprawie jako podmiot urzędowy.
8. Wystawę sfinansowałem z własnych środków.
To tyle, niewykluczone jednak, że będę prosił o wsparcie w związku z zaistniałą obecnie sytuacją.
Ps. Próba ograniczenia prezentacji historii Nadarzyna i okolic. Życia i Bohaterstwa Naszych rodzin i Sąsiadów jest szczególnie zastanawiająca w roku jubileuszu 560-lecia nadania praw miejskich dla Nadarzyna.
Ok. 20 września 2012 p. Wice-wójt Muchalski złożył mi propozycję udziału w komitecie obchodów tej rocznicy. W tej sprawie oświadczyłem, że jestem zainteresowany, ale w konkretach, bo posiadam pomysły, wiedzę, materiały, eksponaty, fotografie (ok. 300 szt.), obrazy zrekonstruowanego nadarzyńskiego rynku sprzed 100 lat, grafiki, stare mapy, książki, gdzie zawarte są treści o Nadarzynie. Mój udział co podkreśliłem, związany powinien być ze stworzeniem czegoś trwałego. Natomiast nie bardzo interesują mnie biegi dookoła rynku (choć to też jest jakaś forma uczczenia), wydrukowane dyplomy, a nawet medale, czy bezideowe pikniki. Dodaję też, że mam możliwości minimalizowania kosztów takich przedsięwzięć. Posiadam odpowiedni sprzęt ekspozycyjny i wystawienniczy.
Ostatnio na sesji styczniowej p. Wójt Grzyb w wypowiedzi na temat praw miejskich użył określenia - komitet obchodów również omawiał sprawę praw miejskich. Potwierdził to również p. Muchalski w swojej wypowiedzi, wobec tego domniemywam, że taki komitet istnieje.
Teraz chciałbym się jeszcze odnieść do wyroku jaki zapadł w dniu dzisiejszym, w którym Sąd Rejonowy w Pruszkowie wydał orzeczenie w sprawie zniszczenia wystawy w Nadarzynie we wrześniu 2012 roku. Sąd umorzył postępowanie ze względu na stan zdrowia sprawcy.
Również zakończenie tej sprawy zobowiązuje mnie do przedstawienia stanowiska w tej sytuacji. Akceptuję orzeczenie Sądu i nie będę się od niego odwoływał. W mocy pozostaje ugoda dotycząca naprawienia szkody.
Wobec tego winien jestem uzupełnienie informacji i opinii, których przed wyrokiem Sądu nie wypadało mi jako stronie ujawniać, a publicznie nie były one znane.
Sprawca znany był mi następnego dnia po południu (jeden z mieszkańców Nadarzyna wiarygodnie o tym mnie poinformował) niestety zastrzegł sobie anonimowość i nie chciał zgłosić tego na policję. Uważam, że policja w tej sprawie przeprowadziła sprawne i profesjonalne dochodzenie, chociaż tak jak wszyscy uważałem, że sprawca powinien być ujęty zaraz po zgłoszeniu. Kluczowym było tu przekazanie nagrania z prywatnego monitoringu i ujawnienie go w Nadarzyn TV. Wójt i vice- wójt złożyli mi telefonicznie wyrazy ubolewania i deklarowali pomoc w tej sytuacji. I, żeby było jasne, odniosłem wrażenie, że były to szczere intencje i tak je przyjąłem. Dziękuję też wszystkim osobom, które solidaryzowały się ze mną w tej sprawie.
21 luty 2013 Ryszard Zalewski