Od dwóch miesięcy mieszkańcy małej wsi Ciółkowo na Mazowszu walczą ze spółką Ecoriver, zajmującą się odzyskiem i fermentacją odpadów. Przy bierności władz samorządowych i policji społeczeństwo próbuje zablokować działalność firmy, która zanieczyszcza całą okolicę. Dodatkowo tylko w ostatnich sześciu tygodniach zmarło w okolicy dwoje małych dzieci. – Jesteśmy zdesperowani, bo tu chodzi o życie, nasze i naszych pociech – mówi nam Bogdan Przedpełski, mieszkaniec Ciółkowa. (gpcodziennie.pl)
Oprócz składowiska na Radiowie są jeszcze dwie kompostownie przetwarzające odpady. Jedna - odpadów zielonych, druga - odpadów komunalnych zmieszanych. Źródłem największego, najbardziej dokuczliwego fetoru jest kompostownia odpadów zmieszanych. Mieszkańcy Radiowa i okolic, którzy przybyli na sesję Rady Warszawy, przekonywali, że fetor uniemożliwia im normalne życie. (tvnwarszawa.tvn24.pl)
To tylko mały fragment z artykułami dotyczącymi kompostowni, które po nowelizacji ustawy o gospodarowaniu odpadami, powstają niedaleko skupisk ludzkich.
W większości przypadków na terenie kraju jest podobnie. Urzędnicy, właściciel, czy zarządca firmy mówi, że wszystko jest w porządku, a hałas i smród nie wychodzą poza normy, czy też teren na którym odbywa segregacja. W Nadarzynie właściciel sortowni stwierdza nawet, że smród to nie sprawka jego firmy, tylko rozkładającego się w trawie dzika, czy też najzwyklejszy sabotaż w postaci osób, które taki smród rozpylają specjalnie.
Z drugiej strony zaś mamy mieszkańców, którzy dość często maja zawroty głowy, wymiotują, a nawet mdleją.
W miejscowości Ciółkowo na Mazowszu, mieszkańcy podejrzewają nawet, że śmierć 7-miesiecznej oraz 2,5 letniej dziewczynki spowodowała bakteria pochodząca z kompostowni.
Okazuje się jednak, że to wszystko jest nieważne, a dla urzędników liczy się tylko papier. Jeżeli na dokumencie nie śmierdzi, to znaczy że nie śmierdzi, a jak już, to jest to tylko uciążliwość zapachowa. Czy smród można w ogóle nazwać zapachem?
Coraz częściej osoby mieszkające blisko sortowni, kompostowni organizują się w grupy, stowarzyszenia i próbują walczyć z obojętną na ich los machiną urzędniczą.
W zeszły piątek na placu Bankowym, przed siedzibą Prezydent Miasta Stołecznego, Hanną Gronkiewicz Waltz, odbyła się manifestacja zorganizowana przez Stowarzyszenie Czyste Radiowo. W manifestacji wzięli udział także mieszkańcy naszej gminy, a także przedstawiciele Stowarzyszeń Zielona Gmina i Przyjaciół Gminy Nadarzyn.
Niestety, do manifestujących na rozmowę nikt z ratusza nie wyszedł.
Pod spodem relacja z tego wydarzenia.