Głośna sprawa Domu Pomocy Społecznej w Brwinowie doczekała się emisji w programie Sprawa dla reportera, którego prowadząca jest pani Elżbieta Jaworowicz.
Sprawa dla reportera 11.09.2014 KLIKNIJ TU
O sprawie na łamach Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej w styczniu tego roku napisał Grzegorz Szuplewski:
Człowiek wobec "władzy"
Fundamentem idei samorządności, a samorządności terytorialnej w szczególności jest zasada pomocniczości. W jej centrum znajduje się osoba ludzka i wszelkie relacje społeczne są odnoszone do niej.
Współtwórca polskiej samorządności terytorialnej profesor Jerzy Regulski w znanej publikacji „ABC Samorządu Terytorialnego” jasno i jednoznacznie definiuje: „Przyjmując człowieka jako podstawowy podmiot wszelkich spraw, zasada pomocniczości głosi, że inne instytucje powinny być tworzone jedynie jako pomocnicze w stosunku do działań i potrzeb poszczególnej osoby. Zatem gmina ma się zajmować tym, czego pojedynczy człowiek wraz z rodziną nie może wykonać. Powiat powinien być traktowany jako pomocniczy w stosunku do gminy, a województwo w stosunku do powiatu”.
Tak być powinno. A jak jest? Na przykładzie niektórych działań podejmowanym w ostatnim czasie przez władze powiatu pruszkowskiego widać jak bardzo daleko niektórzy samorządowcy odeszli od etosu służby człowiekowi. Dokładnie dwa lata temu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia urzędnicy pruszkowskiego PCPR podjęli działania skierowane przeciwko Państwu Berlińskim prowadzącym Rodzinny Dom Dziecka w Piastowie. Dążąc do zamknięcia tej placówki posłużono się wyjątkowo niegodną metodą nakłonienia jednego z podopiecznych Państwa Berlińskich do złożenia fałszywego zeznania w celu ich skompromitowania jako opiekunów dzieci. Jak przyznał w audycji radiowej autor tego zeznania, obiecano mu za to mieszkanie. W ten sposób po raz kolejny skrzywdzono młodego człowieka i kilka innych osób. Niestety, sprawa nie znalazła finału w sądzie - jak być powinno. Kolejna sprawa też dotyka bezpośrednio osób skrzywdzonych przez los. Chodzi o podopiecznych Księdza Stanisława Jurczuka, kierującego od lat Katolickim Stowarzyszeniem Niepełnosprawnych Archidiecezji Warszawskiej. Staraniem Stowarzyszenia, z jego środków i wpłat rodziców przyszłych mieszkańców, zbudowany został w Brwinowie Dom Pomocy Społecznej – dla dzieci i młodzieży oraz dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. Przyszli mieszkańcy Domu to mieszkańcy Warszawy i okolic, w sumie około 50 osób. Dom w Brwinowie został zbudowany bez udziału finansowego środków publicznych. Prace zakończono w sierpniu 2012 roku i po dopuszczeniu do użytkowania DPS został zarejestrowany u wojewody. W tym czasie KSNAW wystąpiło do starostwa powiatowego w Pruszkowie z wnioskiem o podpisanie umowy na zlecenie prowadzenia DPS. Umowa jest konieczna do tego, by uzyskać dofinansowanie pobytu osoby mieszkającej w Domu od wojewody lub gminy, z której pochodzi. Starostwo od ponad roku odmawia podpisania umowy. Dlaczego? Najczęściej pada odpowiedź …”bo nie”, „ten dom nie jest nam potrzebny”. Starostwu być może nie jest potrzebny, ale osobom oczekującym na zamieszkanie w nim z pewnością tak! To już drugie święta Bożego Narodzenia, gdy na skutek bezduszności i, co tu ukrywać, arogancji władzy osoby potrzebujące pomocy, są jej pozbawione. I trzeci bulwersujący przykład, ponownie z Piastowa. Chodzi o Liceum Ogólnokształcące im. A.Mickiewicza, szkołę z piękną i długą tradycją. O tej sprawie już pisaliśmy, ale niestety, ma ona smutny ciąg dalszy. W lutym tego roku Pani Starosta i Zarząd Powiatu zerwali umowę zawartą dziesięć lat temu, na mocy której Miasto Piastów prowadziło szkołę. Niespodziewana i jednostronna decyzja władz powiatu odczytana została przez społeczność szkoły i mieszkańców miasta jako próba likwidacji tej zasłużonej dla Piastowa instytucji. W obronie szkoły interweniowali jej absolwenci, uczniowie, rodzice, nauczyciele, mieszkańcy miasta, radni Rady Miejskiej, posłowie na Sejm RP. Pod naciskiem opinii publicznej Pani Starosta zadeklarowała na nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Pruszkowskiego wolę pozostawienia szkoły w jej historycznej siedzibie gwarantując też chęć podjęcia rozmów z samorządem Piastowa na temat ustanowienia współwłasności terenu, na którym LO ma swoja siedzibę. Ustanowienie współwłasności umożliwiłoby rozpoczęcie realizacji inwestycji budowy nowoczesnego zespołu edukacyjnego gimnazjalno-licealnego, zadania zapisanego w dokumentach strategicznych Miasta Piastowa. Niestety, Pani Starosta zmieniła szybko zdanie i wycofała się z publicznie złożonej deklaracji. Teraz władze powiatu proponują oddanie terenu szkoły w zamian za inną nieruchomość. To forma swego rodzaju dyktatu, gdyż otwiera na nowo sprawę niepewnej przyszłości szkoły prowadzonej dziś przez powiat, ale nie wiadomo jak długo…Smutkiem napawa coś jeszcze. Otóż Pani Starosta i prominentna członkini Zarządu Powiatu oskarżyły …nauczycielkę piastowskiego LO o naruszenie ich dobrego imieniu poprzez niestosowną – ich zdaniem formę krytyki. Oskarżenie swoje formułują na podstawie zeznania dziennikarki lokalnej gazety, która coś słyszała od…uczennicy szkoły. I choć sąd oddalił pozew, obie „pokrzywdzone” działaczki samorządowe brną w swoich oskarżeniach domagając się drugiej rozprawy. Warto w tej sytuacji zadać pytanie o granice arogancji władzy, także tej lokalnej.
Jak się wydaje w przypadku obecnych władz powiatu pruszkowskiego zostały, niestety, już dawno przekroczone.