Jesteśmy po pierwszej turze wyborów prezydenckich i chyba wszystkim należy się pochwała za tak liczny udział, chociaż do wygrania wozu strażackiego trochę zabrakło.
Jestem mieszkańcem Gminy Nadarzyn i postanowiłem, że na łamach tego portalu podzielę się tym, co mnie frapowało w wydarzeniach przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, na które duży wpływ miała sytuacja epidemiczna.
Po pierwsze, bardzo poruszyło mnie stanowisko Wójta i Rady Gminy Nadarzyn w sprawie wyborów, które w zasadzie powinny odbyć się 10 maja 2020.
Z tekstu wynikało wprost, że to stanowisko wójta, a Rada Gminy to chyba tylko tak na przyczepkę, żeby nie wyszło, że wójt to warchoł i oszołom torpedujący siłą swego urzędu te wybory. Oczywiście to refleksja, czytając komentarze pod wójtowym tekstem.
Moją uwagę przykuły i utrwaliły w pamięci pytania wójta, jak z katastroficznego filmu, w których jedyną szansę na realizację scenariusza wyborczego w dniu 10 maja, mogło być wyłącznie powołanie jakiegoś zespołu wykonawczego ze wsparciem Chucka Norrisa, Mac Gywera, czy samego Neo z Matrixa.
Oczywiście co trzeba podkreślić, czarnowidztwo bezpartyjnego wójta pomijały względy polityczne, co sam zaznaczył w tekście.
Epidemia nie ustała, a 28 czerwca jakoś bez tych bohaterów filmu akcji, wybory udało się przeprowadzić. Dziwne.
Kolejną rzeczą było otwarcie Dworca (to nie żart) Autobusowego z udziałem kandydata na urząd Prezydenta pana Rafała Trzaskowskiego, zorganizowane przez… tu chciałbym podkreślić znowu - bezpartyjnego wójta Zwolińskiego.
I tu nie ma się co wypierać jak świnia błota i mówić że było inaczej, że to tylko partnerskie spotkanie, mające na celu podkreślenie współpracę między samorządami.
Obecność zwolenników pana Trzaskowskiego z plakatami przedstawiającą grafikę wyborczą, skandujących „Rafał, Rafał, Rafał…”, przemówienie pana Trzaskowskiego, aktywni członkowie Obywateli RP podróżujący za kandydatem na prezydenta, aktywista KOD-u z Raszyna, a także dziennikarze mediów ogólnopolskich zadających pytania dotyczące wyborów, mówiły co innego.
To wszystko było tak oczywiste, że przedstawianie pana Trzaskowskiego w roli zwykłego samorządowca urąga jakiejkolwiek inteligencji. Nawet jeden z bardzo aktywnych członków organizacji Obywatele RP (widywany na przekazach telewizyjnych), mieszkaniec Nadarzyna sam pochwalił się, że aktywna grupka zwolenników, to dziewczyny które jeżdżą na każde spotkanie i robią atmosferę. Natomiast kilka innych, to mieszkanki Nadarzyna, które do nich się ochoczo dołączyły.
Trzecią rzeczą jaka rzuciła się w oczy, to aktywność agitacyjna banerowo – plakatowa. Jak na Nadarzyn, to tych banerów pojawiło się sporo, w zdecydowanej większości z wizerunkiem obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. Aktywiści komitetu pana Trzaskowskiego opanowali głównie gminne słupy ogłoszeniowe. Niestety, nie wszystkim chyba przypadło to do gustu. Z moich ustaleń wynika, że uszkodzono aż 10 banerów Andrzeja Dudy, a 4 ukradziono. Co dziwne pocięte zostały też trzy banery pana Władysława Kosiniak-Kamysza i to dwa w samym Młochowie. Ciekawe, czy ktoś byłby tak odważny pociąć banery kandydata PSL, gdyby żył śp. Janusz Grzyb?
Jeszcze dziwniejsze jest to, że nie było przypadków, przynajmniej tych zgłoszonych na policję, zniszczeń banerów Rafała Trzaskowskiego. Są więc dwie możliwości , albo rzeczywiście ich nie było, albo rozgłaszane przez przeciwników PIS opinie, o brudnej kampanii, o braku szacunku zwolenników PiS do innych poglądów, czy też dążeniu do celu po trupach, niekoniecznie miały poparcie w faktach.
Ogólnie wybory zaskoczyły pozytywne, szczególnie tak duża frekwencja. Wszystko wskazuje na to, że nie było też żadnych incydentów, a praca komisji mimo wcześniejszych odkładających się na plecach, katastroficznych wizji wójta, okazała się wzorowa i sprawna.
W wynikach wyborczych Gminy Nadarzyn widać wyraźny podział sympatii politycznych. Wolica , Młochów, Rozalin to w większości zwolennicy Andrzeja Dudy. Nadarzyn, Stara Wieś i Rusiec, to sympatycy Rafała Trzaskowskiego.
Teraz czeka nas dogrywka, druga tura. Jak będzie? Zobaczymy
MK. Nazwisko i adres znane redakcji.