Tak jak zapowiadaliśmy w lipcu, wczoraj w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie rozpoczęło się rozpatrywanie subsydiarnego aktu oskarżenie wobec obecnego wójta Gminy Nadarzyn. Oskarżony jest on o to, że jako dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu w Nadarzynie, w związku z ustawą o dostępie do informacji publicznej, nie udostępnił umów cywilnoprawnych będąc w ich posiadaniu.
Był to już czwarty termin procesu. W trzech poprzednich, sąd ograniczył się do spraw formalnych, w tym umożliwienia stronom polubownego zakończenia procesu.
Początkowo dość długo sędzia pouczał strony oraz wyjaśniał meandry procesu, a następnie przeszedł do odebrania wyjaśnień od oskarżonego.
Z wyjaśnień niewiele nowego się dowiedzieliśmy. Wójt przyznał się, że jako dyrektor GOS nie do końca był świadomy ustawy o dostępie do informacji publicznej, więc musiał skorzystać z porady kancelarii prawnej, która obsługiwała Gminę Nadarzyn. Z porady dowiedział się, że GOS nie ma osobowości prawnej i umowy powinny być zawierane przez dyrektora, ale w imieniu Gminy Nadarzyn. W jego mniemaniu, zapytanie o informacje publiczną było więc źle sformułowane, dlatego odpowiedział, że takich umów o które został zapytany nie ma. Wójt przypomniał również audyt z 2015 roku, w którym znalazła się uwaga iż umowy nie powinny być zawierane przez GOS, tylko przez Gminę Nadarzyn.
Na wyjaśnienia te, pełnomocnik oskarżyciela okazał umowy, które mimo uwag audytora, a także tłumaczeń oskarżonego, dalej zawierane były przez GOS reprezentowany przez jego dyrektora. Wójt przynajmniej w dwóch przypadkach potwierdził ich autentyczność (jest ich znacznie więcej, szczególnie tych zawieranych przez poprzedniego dyrektora), jednak stwierdził, że zostały one zawarte niefortunnie i doszło do jakiegoś niedopatrzenia.
Dariusz Nowak, który w tej sprawie jest poszkodowany, w rozmowie z nami zastanawiał się, czy niefortunność zawierania umów nie jest nowym wątkiem, przekroczenia uprawnień służbowych, do których sąd powinien odnieść na tej rozprawie, lub wszcząć odrębne postępowanie. Niefortunnie jak powiedział, to można upaść i zwichnąć biodro, a nie zawrzeć umowę jako dyrektor.
Pod koniec rozprawy, obrońca oskarżonego przypomniał sędziemu, że nie rozpatrzył on wniosku o powołanie świadków (sekretarza Gminy, kierownika referatu geodezji oraz obecnie, pełniącej obowiązki dyrektora GOS), dlatego Sąd postanowił odroczyć sprawę do 20 listopada.