Dzisiaj odbyła się trzynasta sesja Rady Gminy w Nadarzynie. Dla niektórych trzynastka oznacza pecha, ale chyba nie dla wszystkich. Wiele osób czekało na reakcję radnych i samego radnego Tomasza Siwy, który przypomnijmy został złapany "za rękę" na kradzieży dwóch kwiatków z tarasu burgerowni w Nadarzynie. Co prawda przeprosił, a kwiatki oddał, ale spora część społeczeństwa domagała się jego rezygnacji z funkcji radnego.
Niestety, nie pojawił się on na sesji. Przewodnicząca poinformowała tylko, że nieobecność została usprawiedliwiona. W jaki sposób? Nie wiadomo!
Wątku kradzieży dokonanej przez radnego, radni również w żaden sposób nie podjęli. W tym temacie zapadła cisza jak po śmierci organisty.
Na sam koniec, w punkcie interpelacje i zapytania przewodnicząca poinformowała tylko, iż Radny Tomasz Siwa złożył do Rady Gminy swoją rezygnację z funkcji przewodniczącego komisji Skarg, Wniosków i Petycji oraz przewodniczącego rady społecznej ZOZ-u. Oznacza to, że prawdopodobnie będzie dalej radnym, ale nie będzie miał już insygnia przewodniczących.
No cóż... życie! Mamy w Gminie koordynatora co przeprosił za jazdę po pijanemu, mamy wójta co kłamał/zmienił zdanie (niepotrzebne skreślić), to dlaczego nie możemy mieć radnego co nocą ukradł kwiatki. Jaka Gmina taka moralność. Trzeba tylko pamiętać, że jak już złapią za rękę, to trzeba później przeprosić .