Kilka lat wstecz poprzedni wójt, z myślą o mieszkańcach Starej Wsi, zlecił firmie zajmującej się budową dróg wyasfaltowanie ulicy Tarniny. Co do jakości tego przedsięwzięcia można by długo dywagować, ale przejdźmy od razu do meritum sprawy.
Razem z nakładką bitumiczną wykonano progi zwalniające, potocznie zwane śpiącymi policjantami. Jednym się to spodobało, a innym nie, ale jak już powstały, to tak zostały.
Mieszkańcy z czasem przyzwyczaili się i już z nawyku przed nimi zwalniali. I wydawało się, że na tym sprawa się zakończy – ot kolejna inwestycja, o której każdy znajdzie swoje za i przeciw.
Codziennie wiele samochodów, zarówno osobowych, jak i ciężarowych – w końcu Stara Wieś prężnie się rozwija poprzez różnego rodzaju budowy – podskakiwało na tych progach i mimo że ułożone były z kostki BAUMA, to dotrwały do dziś w praktycznie nienagannym stanie.
No właśnie – do dziś.
Chociaż mogłyby z powodzeniem posłużyć jeszcze wiele lat bez specjalnej uwagi, to ktoś w gminie zarządził ich wymianę.
Każdy „śpiący policjant” na ulicach Tarniny i Brwinowskiej, a być może i na innych ulicach naszej wsi, został „zastąpiony na posterunku”. I gdyby chodziło tu o jakąś istotnie przydatną modernizację, którą można wykonać z wolnych środków, to nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego. Ciekawe jednak, że na bardziej potrzebne mieszkańcom inwestycje, jak na przykład kanalizacja, funduszy już zabrakło.
To ja się pytam: czy nasi włodarze prawidłowo gospodarują naszymi pieniędzmi?
Paweł Kaleta