5 lipca 2018 r. Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o odpadach, wprowadzając zwiększenie obciążeń formalnych i organizacyjnych dla przedsiębiorców zbierających i przetwarzających odpady. Ustawa zaostrza i rozszerza sankcje za nieprzestrzeganie przepisów środowiskowych przez wszystkich przedsiębiorców.
Skutki zmian w przepisach i to dotkliwe, mogą poczuć przedsiębiorcy, wspólnicy, prokurenci, członkowie zarządu lub członkowie rady nadzorczej, którzy zostali skazani za przestępstwo przeciwko środowisku lub 3-krotne wykroczenie przeciwko wybranym przepisom ustawy o odpadach. Nie będą oni mogli uzyskać zezwolenia na zbieranie i przetwarzanie odpadów (ew. pozwolenia na wytwarzanie odpadów i pozwolenia zintegrowanego obejmującego tą działalność). Zezwolenia będą mogły być im cofnięte w okresie 10 lat poprzedzających wniosek o udzielenie nowego zezwolenia.
Do takiej magicznej liczby 3-krotnego wykroczenie przeciwko wybranym przepisom ustawy o odpadach zbliża się Mieczysław C., którego Sąd Odwoławczy 16 kwietnia uznał już drugi raz prawomocnie, za winnego zarzucanych mu czynów, stanowiących wykroczenia z art. 171 w zw. z art. 16 pkt 2 ustawy z dnia 14.12.2012 r. o odpadach.
Sąd I instancji uznał właściciela firmy PU Hetman za winnego tego, że w okresie od 27 października 2015r. do dnia 9 lutego 2016r. i od 11 lipca do 29 sierpnia 2016r. w Nadarzynie, prowadził on gospodarkę odpadami w sposób niezgodny z nakazem określonym w art. 16 pkt. 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2012r. o odpadach, nie zapewniając ochrony zdrowia ludzi, powodując uciążliwości zapachowe dla okolicznych mieszkańców, tj. wykroczenia z art. 171 w zw. z art. 16 pkt. 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2012r. o odpadach i za to na podstawie art. 171 ustawy z dnia 14 grudnia 2012r. o odpadach wymierza mu karę grzywny 4000 zł.
W wyroku prawomocnym, Sąd Odwoławczy z czasookresu przypisanego obwinionemu czynu, wyeliminował okres od dnia 27 października 2015r. do dnia 9 lutego 2016r., a nadto ustalił, że czynu tego obwiniony dopuścił się z winy nieumyślnej. Złagodzona została też kara do 1000 zł., a ponadto sąd nakazał 6 oskarżycielom posiłkowym zwrócić po 840 zł. tytułem kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem II instancji.
W toku postępowania przed I Instancją, Sąd ustalił, iż PU Hetman prowadzi sortownię śmieci, obok której znajduje się garbarnia, a także oczyszczalnia ścieków. W odległości 100-150 metrów znajdują się także zabudowania mieszkalne. Przedsiębiorstwo jest prowadzone na obszarze oznaczonym w planie zagospodarowania przestrzennego jako obszar usługowo-produkcyjny, na którym można lokalizować usługi oraz nieuciążliwą produkcję, nie zaś pod realizację przedsięwzięcia przetwarzania i odzysku odpadów.
W lutym 2013r. PU Hetman uzyskało tytuł Regionalnej Instalacji przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK) co wiązało się ze zwiększeniem ilości przetwarzanych śmieci, z kilkunastu tysięcy do ponad stu tysięcy ton rocznie, a to spowodowało iż od tego momentu mieszkańcy zaczęli odczuwać uciążliwości zapachowe, pochodzące z rozkładających się śmieci, szczególnie w okresie zwiększonych upałów. Zapach ten powodował, że okoliczni mieszkańcy nie mogli w pełni korzystać ze swoich nieruchomości tzn. np. zmuszeni byli spać przy zamkniętych oknach, w okresie silnego natężenia fetoru nie wychodzili na teren swoich ogródków, nie suszyli prania na dworze, nie przyjmowali gości. Zapach wybudzał ich ze snu, lub też utrudniał zaśnięcie. Niektórzy z nich doznawali ataków migreny, niektórzy zapadali na alergie i byli zmuszeni tymczasowo lub też na trwale opuścić swoje posesje.
Sąd ustalił, że PU Hetman nie powodował natomiast uciążliwości hałasowych.
W tej sprawie sąd przesłuchał aż 50 świadków, których zeznania w większości uznał za wiarygodne.
Właściciel firmy tłumaczył się iż przedsiębiorstwo zostało zmodernizowane, została postawiona nowa hala i wszystkie procesy technologiczne odbywają się w szczelnych halach wyposażonych w filtry oraz, że żadna kontrola nie zarzuciła mu nieprawidłowości, które mogłyby zagrażać zdrowiu i życiu mieszkańców.
Sąd zauważył jednak, że obwiniony w swoich wyjaśnieniach całkowicie pomija przedmiot tego procesu, twierdząc, że jego zakład działa zgodnie z prawem a to, że działanie to będące w zgodzie z normami prawnymi ma skutki uboczne w postaci rozprzestrzeniania się fetoru nie jest w polu jego zainteresowania bowiem nie nałożono na niego takiego obowiązku.
Innymi słowy jego wyjaśnienia i całe stanowisko w sprawie można sprowadzić do stwierdzenia, że gdyby w prawie istniał zakaz rozprzestrzeniania przykrych zapachów lub gdyby został nałożony obowiązek przestrzegania określonych norm odoru to obwiniony by go przestrzegał, a skoro nie istnieje to nie pozostaje to w polu jego zainteresowania.
Obwiniony zasłaniał się przy tym niepamięcią w zakresie tego, czy mieszkańcy okolicznych posesji zgłaszali do niego skargi, bagatelizował cały problem mówiąc, że tylko wąska grupa mieszkańców nęka go swoimi wnioskami.
W ocenie Sądu okoliczności te świadczą o tym, że obwiniony wiedział o skargach mieszkańców. Informacje o tym musiały napływać do niego bezpośrednio od mieszkańców, trudno bowiem uznać, że obwiniony nie zapoznawał się z kierowanymi do niego pismami.
Sąd doszedł do wniosku, iż obwiniony wiedział o skargach mieszkańców nie zrobił nic aby rozwiązać problem oddziaływania przedsiębiorstwa PU Hetman na okoliczne posesje w zakresie eliminacji fetoru. Nie był również zainteresowany ewentualnym wyjaśnieniem i ustaleniem, czy w zakresie odorowości jego firma rzeczywiście oddziałuje na nieruchomości położone w bezpośrednim sąsiedztwie firmy, którą prowadzi.
W ocenie Sądu była to świadoma decyzja, nie odpowiadać i nie reagować na skargi mieszkańców zasłaniając się posiadanymi ekspertyzami. Jego działanie, w ocenie Sądu było zawinione, bowiem obwiniony, tolerował okresowe otwieranie wrót i wietrzenie hali.
W postępowaniu przed Sądem najmniej wiarygodne okazały się zeznania pracowników przedsiębiorstwa, bagatelizowali oni problem, lub też starali się przekierować winę za zapach i fetor na inne zakłady znajdujące się w sąsiedztwie PU Hetman tj. na garbarnię i oczyszczalnię.
Za niejednoznaczne zostały uznane wyjaśnienia radnego Andrzeja Pietrzaka, i radnej Danuty Wacławiak.
Radny Andrzej Pietrzak w toku postępowania wyjaśniającego podał, że nieprzyjemny zapach wydobywał się z firmy Hetman, zaś przed Sądem zmienił zdanie twierdząc, że nie potrafił określić czy zapach ten pochodzi od garbarni, czy też od sortowni śmieci. Źródła nieprzyjemnego zapachu, w przeciwieństwie do zeznań z postępowania wyjaśniającego nie mogła również podać Danuta Wacławiak. Wcześniej twierdziła, że wyczuwała zapach śmieci, natomiast przed Sądem stwierdziła, że wyczuwała zapach zgniłej wody lub zgnilizny.
Jako okoliczność obciążającą, Sąd przyjął również wcześniejszą karalność w sprawie II W 1412/17 za powyższe wykroczenie przypisane mu w tym wyroku, stopień uciążliwości oraz długi okres przez który okoliczni mieszkańcy byli narażeni na występowanie odoru.
Warto zapoznać się z całym wyrokiem: