Sprawa śmierci pracownika firmy wykonującej Pastewnik trafiła do sądu

Szczerze przepraszam autora komentarza na temat „rodziny na sprzedaż”. Bardzo mi przykro, że źle zrozumiałem punkt. Postaram się być bardziej uważny i nie pozwalać już na takie błędy. Myślałem, że napisał to ten sam człowiek, który mówi, że chcemy uzyskać pieniądze od polskich podatników. Chociaż nie należy obrażać tej osoby, jasne jest, że te nonsensy piszą, kto jest obojętny na to, co się stało.Wiem, że wielu mieszkańców Nadarzyn szczerze współczuje rodzicom zmarłego. To jest dla nas bardzo cenne i doceniam współczucie i uwagę każdego z was. Każde z twoich dobrych słów jest droższe niż jakiekolwiek odszkodowanie pieniężne. Wszyscy przede wszystkim LUDZIE, to nie ma znaczenia Polak czy Ukrainiec.Rodzina zmarłego nie domagała się od początku pieniędzy. Nawet jeśli otrzymają odszkodowanie, jedyne, co na to wydadzą, to usługi adwokackie. I wszystko inne bardziej prawdopodobne. Nie mogliby wykorzystać tych pieniędzy na własne potrzeby.Nie piszę też tych komentarzy, więc przepraszamy.Jedyne, czego chcę, to ponownie go upublicznić. Ponieważ właściciele firmy nadal byli tymi aktorami. Po śmierci mojego kuzyna prawie nie zadzwonili do nas przez telefon, co to za tragedia i jak się martwią, i że na pewno przyjdą do rodziców, aby opowiedzieć, jak wszystko jest, pójść do grobu i nadal wiele płaczliwych przemówień zostało przekazanych rodzicom. A za miesiąc stali się zupełnie innymi ludźmi - bezczelnymi, życzliwymi i obojętnymi, którzy wciąż się z nas śmieją. Nie mogłem nawet uwierzyć, że rozmawiałem z tymi samymi ludźmi.Nikt nam nie wyjaśnił, dlaczego doszło do tego wypadku - czy coś było wadliwe lub czy naruszono zasady bezpieczeństwa. Tak więc człowiek nie uderza w prąd. Faceci, którzy pracowali z moim kuzynem, wszyscy uciekli po jego śmierci i starali się nie wpaść w oczy rodzicom. Wszyscy na różne sposoby opowiadali, jak to się stało, a właściciel firmy wciąż jest sam. I nadal nie rozumiemy, co się stało i jak. Jest wiele powodów, dla których nie mogę tutaj pisać, ale które dają nam okazję, by myśleć, że oczywiście nie zgadzamy się na coś. I przez cały ten czas nie możemy uzyskać żadnych wyników autopsji ani dopuszczenia rodziców do materiałów dochodzenia. I to mnie obraża.Rodzice stracili sens swojego życia, ponieważ teraz nie żyją i po prostu istnieją. Ale ci, którzy są winni tych kłopotów, nie odgrywają już roli współczującej i niespokojnej, ale pokazali swoją prawdziwą twarz - subtelną i zuchwałą. Znam 100% osób, które wcześniej tam pracowały, że nie ma nikogo o sprzęcie bezpieczeństwa, ani o tym, co pracownicy praw nie sądzili, nie myśli i nie zamierza myśleć w przyszłości. Chodzi o to, że chcę krzyczeć w całym kraju. Niech wszyscy wiedzą, czym naprawdę są ci ludzie i ostrzegają innych przed tym.  więcej

Polacy są bezradni wobec braku egzekucji prawa. Egzekwowane są ewentualnie luki prawne. Pewnie studenci prawa nie studiują prawa - tylko te luki. Ludzie w mundórówkach nie mają powołania, urzędnicy i wszelkie instytucje łapówkogenne - to samo. Mam wrażenie, że kandydaci startują nie po pensje, ale po łapówki. Kiedyś tak było. że dom budowało się 10-20 lat - norma, dziś 2 lata to już opóźnienie. I nie chodzi tu o możliwości kredytowe. Małe szanse, aby to zmieniło, a to z tego względu, że jest powszechnie akceptowalne przez społeczeństwo. Wedle stanu - mnie to nie spotkało, więc trzymam z silniejszym, a ofiarę najlepiej wpędzić w poczucie winy. Ale kiedy ich ktoś okradnie albo zabije im dziecko po pijaku - ooo, wtedy lament: policja nic nie robi, sądy są po str złodziei, czemu nikt nic nie robi. Tak to zmienia się perspektywa. Mało jest mądrych ludzi przed krzywdą, takie trochę ogłupiane niewolnictwo. Równowagę pozyskują przez pomaganie np. zwierzętom - bo to łatwiejsze moralnie, nie trzeba stawać po str prawdy, narażać się...a efekt jest, emocjonalnie czują się w porządku, no przecież robią coś dobrego.   więcej

Nie Sergey pracował w innym zakładzie, ale w tej samej firmie. Zbiegło się to z tym, że znamy jego rodzinę. Rozmawiali z nimi także przez telefon Marcin F.A on, znając sprawę, natychmiast powiedział im, jakie dokumenty należy przygotować i bez dalszych pytań wysłał innego pracownika do grobowca na Ukrainę.Początkowo powiedziano krewnym, że Siergiej miał atak serca. A na zakończenie badania kryminalistycznego napisano, że Siergiej około 4,47 g. Rano wyszedł, aby zapalić cielę, a następnie jego pracownik i znalazł nieprzytomny, a Siergiej zmarł na zapalenie płuc.Co więcej, jego żona często rozmawiała z Siergiejem przez telefon i twierdzi, że nawet nie kaszlał. I żadne oznaki choroby nie ujawniły się w Sergiuszu. Znając naszą sprawę z moim bratem, krewni Kourana dobrze się przyjrzeli jego ciału - był siniak, a kawałek skóry z włosami został wyrwany na głowie.Krewni Siergieja, jak również rodzice mojego brata, są bardzo wątpliwi co do prawdziwości słów Marcina F.  więcej

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Niezwykle ważne jest dla mnie posiadanie opinii.Dariusz Zwolinski nawet nie pomyślał o skontaktowaniu się z nami. Jedynym, z którym rozmawialiśmy, jest Marcin Flis. To syn Stanislava F., właściciela firmy, która została oskarżona.To Marcin kierował budową mojego brata i innych facetów. Bardzo emocjonalnie opowiadał, co to było, i kłopoty dla niego, i przyznał, że to jego wina. A raz z 20-30 nie mniej obiecał, że koniecznie dotrze do końca roku do rodziców młotka i pomoże im finansowo. Ale to była tylko ząbkowa opowieść, której krewni nie pozywali. Kiedy oddzwoniliśmy do niego za miesiąc, żeby wyjaśnić szczegóły wydarzeń, była to zupełnie inna osoba.Pan Marcin rozmawiał już bardzo obojętnie i flegmatycznie. I oświadczył, że nie ma do niego żadnych pytań, nie ma go do niczego. Jedyną rzeczą, jaką zrobił, było zorganizowanie transportu ciała mojego brata na Ukrainę. Tak, i tak to zrozumieliśmy później, tylko dlatego, że krewni nie poszli do kostnicy i prokuratury i nie zadawali żadnych zbędnych pytań.Około półtora miesiąca po śmierci mojego brata ta firma zmarła kolejnego pracownika - Sergeya Kurana. zmarł nagle i tajemniczo, był także rodakiem mojego brata.  więcej

@taniushka.ua@ukr.net Pamiętam, że to było przed wyborami samorządowymi i oni się spieszyli z oddaniem tego "Pastewnika". Zdaje się wójt D.Zwoliński chciał zrobić otwarcie jeszcze przed głosowaniem. Tak jak piszę ja byłem tam już po zachodzie słońca (było szaro) i oni jeszcze pracowali przy nowych toaletach. W miejscu pracy było ciemno, było nie oświetlone - zdziwiło mnie to. Tam przechadzało się wielu mieszkańców bo byli ciekawi jak to wygląda. Proszę pytać na "Forum mieszkańców gminy Nadarzyn" na FB, może ktoś zapamiętał więcej.   więcej

ale jak w UG ludzie na parkingu zaparkowali brak było miejsc w czasie zebrania z mieszkańcami to od razu ktoś staż wiejska wezwał i mandaty wlepiali,jak szybko zdążyli przyjechać ,na czyje wezwanie??? bo jak się po nich dzwoni to ciągle maja wymówek,   więcej