Ostatnio pisaliśmy o iluzorycznych konsultacjach społecznych o których mieli się przekonać mieszkańcy Starej Wsi. Byli oni przekonani, że w sprawie zagospodarowania działek rekreacyjnych coś razem z wójtem ustalili, ale okazało się inaczej i do ostatecznych ustaleń, Gmina wprowadziła swoje zmiany. Uzasadnieniem tego miały być maile od "jakiś" innych mieszkańców oraz dostosowanie projektu do obowiązującego prawa.
Wywołało to falę oburzenia i żywą dyskusję na jednym z forum społecznościowym, która zakończyła się tym, iż mieszkańcy zaproponowali swoją poprawioną koncepcję, do której w najbliższym czasie miał odnieść się wójt ze swoimi urzędnikami i ewentualnie miała ona zostać przegłosowana na najbliższym zebraniu sołeckim.
Teraz jak widać nastąpiła zmiana i rozpoczęły się konsultacje nowe, które mają potrwać, co najmniej do 15 kwietnia.
To nic, że taką informację ciężko znaleźć na stronach Gminy Nadarzyn. To nic, że informacja rozwieszona jest na przemokniętych kartkach, na których za chwile już nic nie będzie widać. Ważne, że będzie można powiedzieć, iż konsultacje się odbyły, a co jeszcze ważniejsze, dla wygody mieszkańców w jednym z prywatnych domów, przez jedną godzinę, w każdy poniedziałek.
Nas zastanawia jedno. Czy naprawdę chodzi o konsultacje, czy zamydlenie oczu? Co z podpisaną już umową na dotację zagospodarowania tego terenu otrzymaną od Województwa Mazowieckiego i czy w ogóle projekt ten, będzie można zmienić?
Wydaje się, że Gmina starając się o środki unijne, w pierwszej kolejności powinna wystąpić do Starostwa o pozwolenie budowlane, lub co najmniej zrobić zgłoszenie, które wraz z planami, lub koncepcją powinno być załączone do wniosku o dotację. Wydaje się też, że gdyby te dokumenty uprawomocniły się, to jakiekolwiek zmiany byłyby mocno ograniczone, a być może nawet niemożliwe.
Załącznik nr 1 do umowy, czyli zestawienie rzeczowo-finansowe jest podstawą do realizacji umowy i rozliczenia dotacji. Wynika z niego jasno, że w Starej Wsi, za część dotacji w wysokości 108 486 zł ma być przygotowany teren budowy, 48 585 zł przeznaczone ma być na wykonanie pumptracku, a 58 582,44 zł na kontrowersyjny parking wewnątrz obiektu. Przeniesienie go tak jak chcą mieszkańcy, oznacza zmiany nie tylko w projekcie, ale być może także kosztach, których wzrost może spowodować naliczenie kar administracyjnych.
Na zmiany w tym przypadku, czy przesunięcia jakichkolwiek kwot, musi wyrazić zgodę Urząd Marszałkowski, a to oznacza nowe aneksy do umowy.
Czy Gmina zechce podjąć takie działania i czy nie jest za późno ze względu na otrzymane ewentualne pozwolenia budowlane?
W załącznikach do pobrania:
Załącznik nr 1 - Zestawienie rzeczowo finansowe