11 marca na terenie Polski obchodzone jest coroczne święto, Dzień Sołtysa. W tym roku zbiegło się one z rezygnacją Łukasza Ossowskiego z Rytla, określanego jako najsłynniejszego sołtysa w Polsce.
Dlaczego o tym piszemy i czy ma to jakikolwiek związek z Gminą Nadarzyn?
Wystarczy przeczytać uzasadnienie rezygnacji sołtysa z Rytla i zastanowić się dlaczego do końca kadencji nie dotrwał np.: sołtys z Kajetan, czy obecnie ze Starej Wsi.
Łukasz Ossowski, o którego determinacji i zdolnościach organizacyjnych było w Polsce głośno po sierpniowej nawałnicy w sierpniu 2017 roku, zrezygnował bo miał dość hejtu i to nie ze strony mieszkańców jego sołectwa, ale niektórych radnych Gminy Czersk, którzy w jego aktywności społecznej dopatrywali się nieuczciwości, prywaty, chęci uzyskania stanowisk w radzie gminy, powiatu, czy nawet unii europejskiej.
Uzasadniając swoją decyzję stwierdził, że nie chce tracić czasu i energii na walkę, która uwłacza jego godności. Nie odnajdował się w przestrzeni publicznej, w której do aktywnych osób strzela się zza węgła, deprecjonuje każde działanie, rzuca potwarze i niszczy autorytet. To nie był jego świat, a ideały które mu przyświecały rozminęły się z rzeczywistością.
Jak widać na tym przykładzie, analogii na naszym podwórku można znaleźć wiele, a hasłem które cały czas przyświeca niektórym osobom jest na pewno "Kto nie z Mieciem, tego zmięciem".