Jak już informowaliśmy Gmina Nadarzyn, a więc wójt poszedł z naszym portalem na totalną wojnę wytaczając nam sporą ilość procesów o sprostowanie artykułów.
Niestety, o czym też już pisaliśmy, co sprawa to inna wykładnia prawa. Jeżeli sąd rozpatruje pozew subiektywnie, to ciężko się tu wybronić, ponieważ sprostowanie musimy zamieścić jakby z urzędu. Sąd nie rozpatruje dowodów i tego czy informacja jest prawdziwa, ale nakazuje umieszczenie sprostowania, dając w ten sposób możliwość wypowiedzenia się drugiej stronie.
Jedynym pocieszeniem jest to, że z treści sprostowania sąd wykreśla słowo "nieprawdziwa" informacja.
Tylko, kto to zauważy?
Inaczej się ma, gdy pozew jest rozpatrywany obiektywnie z dowodami. Tu na poczet naszych informacji możemy przedstawić uzasadnienie treści artykułu i tu zazwyczaj sąd odrzuca pozew, ale o tych sprawach gminni urzędnicy, na swoich mediach raczej milczą.
Dlatego o sprawach, które gmina przegrywa musimy informować sami.
W tym tygodniu odbyły się dwie sprawy w Sądzie Apelacyjnym. W jednej z nich wójt żądał sprostowania fragmentu artykułu pt.: "No i dostaliśmy odpowiedź na list otwarty od Dariusza Zwolińskiego", w którym informacją nieprawdziwą miała być ta, w której napisaliśmy, że dyrektor nie udzielając informacji publicznej, powinien to zrobić w formie decyzji, a nie lakonicznej odpowiedzi.
I tu sąd zadecydował, że mieliśmy rację, oddalając pozew. W tym przypadku koszty procesu musi pokryć Gmina.
W drugiej natomiast sprawie dotyczącej artykułu pt.: "Czy mieszkańcy Wolicy doczekają się skanalizowania" Sąd Apelacyjny wydał wyrok uchylający i zwrócił ją do ponownego rozpoznania, a więc będzie ona rozpatrywana od nowa. Dlatego więcej szczegółów zostawimy na później.
Przy okazji tego artykułu, chcieliśmy ponownie podziękować wszystkim tym, którzy wspierają nasz portal zarówno słowem, jak i dobrowolną cegiełką, ponieważ bez Was, obrona byłaby dużo trudniejsza.
BARDZO DZIĘKUJEMY!