Na ulicy Turystycznej w Nadarzynie mamy do czynienia z kolejnym gminnym absurdem. Przy drodze stoi znak, który zakazuje ruchu pojazdów o masie powyżej 10 ton. Wyblakł on już ze starości, a dodatkowo ktoś próbował na nim swoich zdolności malarskim. I może to jest przyczyną, że nie jest on respektowany przez kierowców, głównie tych którzy z dużo większym tonażem kierują się do sortowni śmieci.
Znak nie ma żadnych wyłączeń, mimo to kierowcy ciężarówek go bagatelizują.
Efektem tego, jak można zauważyć jest rozjeżdżona droga w miejscu gdzie pod drogą znalazła się studzienka kanalizacyjna. Kto zapłaci za naprawę? Pytanie chyba jest retoryczne.
Pewnie niedługo zostanie to naprawione, a znak będzie sobie stał tak dalej.