WIOŚ daje firmie P.U.Hetman trzy miesiące na wstrzymanie instalacj

Skoro hetman jest pewny swego to, dlaczego nie chce zgodzić się na zrobienie pełnych badań oddziaływania na środowisko. Dlaczego dane, które posłużyły do uzyskania załatwionej 'pod stołem' decyzji administracyjnej, nie odpowiadają prawdzie, tylko bazują na nieprawdziwych wartościach? Dlaczego w końcu, skoro działalność sortowni jest prowadzona rzekomo zgodnie z przepisami, aż tylko skarg trafiło na policję i do straży gminnej? I w końcu, dlaczego właściciel hetmana ma tak duża ilość spraw sądowych? Tyle pytań pozornie bez odpowiedzi. A na koniec jeszcze jedno takie pytanie, być może najważniejsze, bo odnoszące się do kwestii bezpieczeństwa oraz ochrony życia i mienia mieszkańców Nadarzyna. W jaki sposób straż pożarna lub inne służby ratunkowe będą prowadziły akcję ratowniczą w sortowni odpadów, która nie ma zapewnionych dróg ewakuacyjnych, ani swobodnego dostępu od strony położonych w bezpośrednim pobliżu domów mieszkalnych? Od samego początku było wiadomo, że lokalizacja takiego obiektu w tym miejscu jest nieporozumieniem a decyzja administracyjna została załatwiona przez nieuczciwych urzędników i z pogwałceniem elementarnych zasad zachowania bezpieczeństwa ludzi. Same pytania a w tle chciwość i chęć dorobienia się za wszelką cenę i choćby po trupach.  więcej

Ja jestem stanowczo przeciw sortowni HETMAN. Mój sprzeciw dotyczy rozbudowy tego zakładu i przyjmowania coraz większej ilości śmieci. W mojej ocenie nieduży zakład na potrzeby y gminy to jeszcze mógłby być. Oczywiście w hali, z pochłaniaczami zapachów. Ale coraz większa liczba tirów i śmieciary z naczepami to już spora przesada. Nie mieszkam w pobliżu hetmana i oczyszczalni, jednak ciężarówki i szambiarki jeżdżące po Nadarzynie bardzo mnie niepokoją i denerwują. Dla mądrali z postów poniżej powiem ze "kogo nie boli temu powoli". Hetman to biznes. Hetman to sponsor. To różne interesy. I co prawda cieszę się, że mogę oddawać każda ilość śmieci, ale jednak trzeba widzieć coś więcej niż czubek swojego nosa. Bardzo współczuję tym którzy tam blisko mieszkają i nawet musieli się wyprowadzić. Współczuję tym którzy chorują z powodu zwiększonej liczby alergenów. Niestety nie liczę na rozsądek wójta ale gratuluję tym którzy walczą o zamkniecie HETMANA.   więcej

Nieodległy to czas, gdy straż gminna za jawnym przyzwoleniem i wiedzą władz gminy ścigała i zastraszała mieszkańców, którzy ośmielali się skarżyć na uciążliwości powodowane przez śmieciowisko przy Turystycznej. Wszyscy o tym wiedzieli, gorzej że i ówczesna policja nie bardzo stawała po stronie zwykłych ludzi, którzy z problemem zostali pozostawieni sami sobie. Wiadomo, jacy ludzie byli i w dalszym ciągu są w gminie i czego można się po nich spodziewać. Ja w każdym razie nie mam żadnych złudzeń, oceniam ich bardzo źle. Ale to są tylko takie gminne pionki. Natomiast Polską od ponad dwóch lat rządzi i to praktycznie na wszystkich szczeblach władzy jedna partia i ludzie, którzy cały czas podkreślają, że dobro zwykłego człowieka, jego bezpieczeństwo i zdrowie jest najważniejsze. Jak wobec tego można wytłumaczyć sobie, że taki syf, jak na Turystycznej w Nadarzynie, jeszcze do tej pory nie został z hukiem zamknięty na trzy spusty? czy przysłowiowy Struzik ma taką moc, taką władzę, że nikt nie podskoczy? A nawet, gdyby tak było, gdyby rzeczywiście PSL próbował blokować pewne działania, to partia rządząca, właśnie kierując się troską i dbałością o zwykłych ludzi ma obowiązek rozprawić się z tym szkodnikiem i posprzątać tak, jak się należy. Przepisy, procedury, drogi odwoławcze, to zrozumiałe, ale tam gdzie występuje zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi kończy się biurokracja i urzędnicze ględzenie, a zaczyna bezwzględna walka w obronie zwykłego człowieka. A teraz konkluzja: to nie były wuefista ma zamknąć hetmana, bo co taki wuefista może, przecież to przysłowiowy 'kelner' i, jak niesie wieść gminna, marionetka chodząca na sznurkach, którymi pociąga kto inny. To PIS ma doprowadzić do likwidacji śmieciowiska na Turystycznej i, mówiąc szczerze ludzie w Nadarzynie mają w nosie, w jaki sposób i jakimi środkami to się stanie. Najważniejsze, aby ten syf przestał istnieć, więcej ludzi nie truł i nie stanowił dla nich śmiertelnego zagrożenia.   więcej

Jest sporo osób, które czują dolegliwości i jednym z podstawowychwytłumaczeń jest bliższe lub dalsze sąsiedztwo sortowni. Z uczuleniami już tak jest, że jedni je mają a inni nie. Jedni są bardziej uczuleni inni mniej. Można mówić, że tam jest też oczyszczalnia i garbarnia, ale objawy uczuleń nasiliły się, jak wzrósł przerób śmieci. Ja nie mam uczulenia. U mnie na Jaworowej (a to jest kawał od Hetmana) było czuć typowy smród gnijących śmieci zwykle w lecie w czasie upałów - śmierdziało średnio tylko 4-5 razy w roku, gdy powiało od Hetmana (na ogół wieje w drugą stronę). Czasem na tyle solidnie, że aż rzygać się chciało. To jest taki zapach, od którego nie da się uciec. Jak śmierdzi, to smród jest wszędzie, otacza cię ze wszystkich stron, jest w gardle i w nosie. Dlatego nawet niezbyt wielkie natężenie tego smrodu jest cholernie uciążliwe. Znam trzy rodziny, które odczuwają dolegliwości związane z tym smrodem. Sąsiadka mieszkająca obok skarży się "jedynie" na bóle głowy (właśnie wtedy i tylko wtedy, gdy śmierdzi). Ona czuje nieprzyjemny zapach częściej niż ja. Może częściej niż ja bywa w domu, może ma bardziej wyczulony zmysł węchu a może dlatego, że mieszka nieco bliżej a pomiędzy nią a Hetmanem jest spora otwarta przestrzeń. Druga rodzina choruje "dwuosobowo" - matka z synem. Szczególnie matka - wysypki, świąd, problemy z mówieniem i z oddychaniem. Trzecia rodzina - syn ciężko choruje - choroba o nieustalonej etymologii i objawach wskazujących jednoznacznie na uczulenie na jakieś substancje. Bardzo nasila się wraz z pojawieniem się wyczuwalnego zapachu śmieci. Moi drodzy nie mówcie więc, że jeśli Wam nie śmierdzi, to znaczy, że w ogóle nie śmierdzi, bo są przecież tacy, którzy ten smród jednak czują. Nie mówcie też, że jeśli Wy nie chorujecie od smrodu (i zapewne tego "aerozolu", który ten smród powoduje), to nikt nie choruje. Są bowiem przypadku osób, których dolegliwości nie można powiązać z niczym innym, jak tylko ze smrodem śmieci. Tak twierdzą ci, którzy te dolegliwości odczuwają. Jak z tego powodu nie choruję, ale nie odważyłbym się powiedzieć, że skoro, ja nie, to nikt inny też nie choruje. Opisałem trzy rodziny mieszkające w odległości ok. kilometra od Hetmana i to od strony w którą nie wieje wiatr ze "śmieciowym" aromatem. Bardzo współczuję wszystkim, którzy mieszkają bliżej oraz wszystkim tym, którzy mieszkają w ciągu wiatrów wiejących od sortowni. Argument, że nie ma dowodów (niepodważalnych dla sądu) na to, że zapach śmieci z sortowni jest szkodliwy, jest o tyle głupi, że dowodów na papierze brak a ludzie jednak się źle czują i złe samopoczucie wiążą jednoznacznie z momentami występowania brzydkiego zapachu. Co więcej leczący ich lekarze mają jednoznaczne skojarzenia, jednak z oczywistych względów dokumentów nadających się do przedstawienia przed sądem nie wystawiają. Gadanie takie, że ludzie się tam budują jest równie bezsensowne. Po pierwsze tam były już domy, jak powstawał Hetman. Po drugie, gdy dostał zezwolenie na olbrzymią rozbudowę, to tych domów było już b. dużo. Po trzecie, skoro plan zagospodarowania umożliwia budowę, to na tańszych gruntach zawsze ktoś się pobuduje. Obowiązkiem odpowiedzialnej władzy jest jednak niedopuszczenie do możliwości skażenia, zatruwania mieszkańców, za których ta władza odpowiada. Hetman nigdy nie powinien być zlokalizowany tak blisko siedzib ludzkich. I nie mam na myśli tylko najbliższych sąsiadów. Jeśli mamy w najbliższym sąsiedztwie dwa przedszkola, dwie szkoły podstawowe ("Promyki" na Komorowskiej i państwowa podstawówka przy Sitarskich, ośrodek zdrowia (ZOZ), bloki, dwa osiedla domów jednorodzinnych (w tym jedno z kilkuset domami i ok. 2 tysiącami mieszkańców) to draństwem jest "montowanie" im pod bokiem sortowni i kompostowni. Nawet o małej ilości przerabianego surowca (śmieci). A co dopiero, gdy w grę wchodzi Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów, która ma ściągać i przetwarzać kilkaset tysięcy ton śmieci rocznie z całego regionu. To jest nieodpowiedzialne zarówno ze strony władz gminy, jak i ze strony właścicieli tego przedsiębiorstwa. Jest jeszcze argument, że przecież nie można przenieść sortowni, "bo wtedy będzie się truło innych tam, gdzie się ją przeniesie". Tego idiotyzmu już nie będę komentował. Powiem tylko tyle, że Hetman moim zdaniem powinien mieć możliwości działania. Nawet prowadzenie RIPOK-a. Ale z dala od siedzib ludzkich a nie w centrum kilkutysięcznej miejscowości. A jeśli w okolicy znajdowałyby się jakieś zabudowania, to władze gminy powinny wesprzeć takiego (lub takich mieszkańców), jako słabszą stronę, w negocjacjach z właścicielem przedsiębiorstwa ws. odszkodowania lub wykupu ich nieruchomości. Uważam, że obrona sortowni w świetle znanych faktów jest dalece niestosowna. Wręcz nieetyczna. I nawet argument podniesienia ceny wywozu śmieci w Nadarzynie się nie broni. Po pierwsze nawet, gdyby do takiej podwyżki doszło, to korzystanie z tańszego wywozu śmieci kosztem zdrowia części mieszkańców Nadarzyna jest wyjątkowo nieetyczne. Tym bardziej, że wiemy, iż ceny za wywóz śmieci są ustalane w wyniku przetargu i ta firma, która da najniższą cenę taki przetarg wygrywa. Przykładem, o którym czytałem na forum Nadarzyn.TV (nie wątpię w jego prawdziwość) jest Raszyn. W Raszynie nie ma RIPOK-a a mieszkańcy za śmieci płacą kilka złotych mniej od osoby, niż mieszkańcy Nadarzyna. O przedsiębiorców, zwłaszcza naszych polskich trzeba dbać. A Hetman jest takim właśnie polskim przedsiębiorstwem. Na pewno jednak nie można dbać o jakiekolwiek przedsiębiorstwo kosztem mieszkańców - a szczególnie kosztem ich zdrowia. W takich wypadkach władza zawsze powinna stanąć po stronie mieszkańców i ich interesu, których przecież z założenia powinna bronić. Osobiście mam wrażenie, że w tym przypadku władza nie stanęła po stronie mieszkańców, lecz łamiąc wiele oczywistych zasad z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn kosztem mieszkańców wyjątkowo poszła "na rękę" właścicielowi uciążliwego przedsiębiorstwa umożliwiając jego działalność i rozbudowę. Mam również wrażenie, że władza stale uciążliwego przedsiębiorcę wspierała i nadal go wspiera. Obserwując postawę naszych władz czasem odnosiłem wrażenie, jakby naszym wójtem był właściciel uciążliwego przedsiębiorstwa a nie wybrany przez mieszkańców w wyborach kandydat. Taka jest moja opinia. I w mojej opinii także takie działania władz całkowicie tę władzę dyskwalifikują.  więcej

Pytanie retoryczne: co jest ważniejsze życie i zdrowie ludzkie, czy to żeby ktoś nabijał sobie kabzę zwożąc śmieci z połowy województwa w miejsce, które do tego w ogóle się nie nadaje i stanowi ogromne zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. Abstrahując od bieżących uciążliwości, jakie sortownia od pięciu lat praktycznie nieprzerwanie stwarza (smród, hałas, praca w godzinach nocnych, etc), mamy do czynienia z realnym zagrożeniem i możliwością nie tylko skażenia środowiska, ale także spowodowania bezpośredniego zagrożenia dla życia ludzkiego. Te wszystkie zapewnienia, że sortownia działa zgodnie z przepisami, że rzekomo była kontrolowana są nic, ale to nic niewarte. Te wszystkie pożary, który wybuchły w naszym kraju w ostatnim czasie dotyczą miejsc, które również rzekomo były kontrolowane, posiadały wszystkie, zdaniem urzędników, potrzebne pozwolenia i nie stanowiły żadnego zagrożenia dla środowiska. Zupełnie jak w Nadarzynie! Ale co się w praktyce okazało? Okazało się, że każde z takich miejsc to tykająca bomba, która może w każdej chwili i do końca nie wiadomo, dlaczego, wybuchnąć a wówczas okazuje się, że zagrożeni są ludzie, ich zdrowie, wody gruntowe, a skutki pożarów i zanieczyszczeń przez lata będą obciążać zdrowie ludzkie, uderzając przede wszystkim w dzieci, osoby starsze i schorowane. Tak ma być? Czy brudny interes prywatny jest ważniejszy niż życie ludzkie? Czy śmieciowisko, w przypadku którego nigdy nie przeprowadzone badań środowiskowych, jest naprawdę bezpieczne i nie stanowi realnego zagrożenia dla ludzi? czy wreszcie właściciel śmieciowiska, który został skazany wyrokami sądowymi i na działalność którego do policji i na straż gminną skierowanych zostało setki zawiadomień, może sobie działać tak jak mu się podoba i nie licząc się ze skutkami swojej działalności? Powiem szczerze, to co się wyprawia na Turystycznej nie mieści się w głowie! Pozwolenie na śmieciowisko załatwione w jedną noc; brak badań środowiskowych; bezpośrednia bliskość domów mieszkalnych, szkół, przedszkoli; brak odpowiednich dróg dojazdowych i ewakuacyjnych!!! Czy ktoś próbuje w dalszym ciągu kupczyć naszym zdrowiem i życiem?!  więcej

Nigdy nie twierdziłem że mi cokolwiek pachnie. Coś sobie dopowiadasz kolego. Twierdze, że nigdy nie smierdziało. A ani u mnie, ani na komorowskiej, ani koło warusa gdzie czasem bywam. Nie słyszałem też żeby jakikolwiek sąsiad się skarżył. Jedyne narzekania na jakiś smród mozna przeczytać na tym szacownym portalu. To jest stwierdzenie faktu a nie żadne zaangazowanie.   więcej

Witam, a to co tam jest jakaś prywtna droga, czy droga gminna przez miejscowość ? Bo jak gminna, to chyba każdy ma prawo nią jeździć. A o ile wiem jest tam ograniczenie co do masy, więc wystarczy się trochę tametm zająć i zgłosić na policję i straż gminną/wsiową, aby egzekwowali obowiązujące prawo. Po prostu proszę sie ruszyć, a nie oczekiwąć tylko od innych !   więcej

a na forum znowu gównoburza .Niejaki Wisior i jego kompania wazeliniarzy .Banery i reklamy im się nie podobają , prawda w oczy kole.Wisior liczy na kolejną statuetkę naczelnego wazeliniarza i gównotrola gminnego.A niejaka obiektywna i a polityczna Joanna znowu będzie przewodniczyć komisji wyborczej licząc głosy.Już się przygotowuje .No i zawsze nie zawodne matka z córką , córce niby też się nie podoba co się dzieje w Gminie ale...   więcej

Mi 1200m od mojego domu ten hetman nie przeszkadza. Jak dla mnie może zostać, za śmieci bede mniej płacił. Nigdy też jezdzac komorowska, warszawska, bedac w warusie sławetnego smrodu nie poczulem. Badania zielonogminnistów pokazały że w zasadzie problemu nie ma z zarodnikami grzybów. Koniec świata nie nadszedł. Ale według logiki zielonogminnistów ten śmiercionośny biznes teraz ma truć kogo innego. I zupełnie mają w zadzie kogo i gdzie. Wot po katolicku.  więcej

Paru tych przeciwnikow hetmana, twierdziło że całą gmina wdycha śmiercionosne wyziewy. W promeniu wielu kilometrów. No to takiego miejsca w tym kraju nie ma, zeby w promieniu wielu kilometrow nie bylo ludzkich siedzib. Czyli zielonogminni skazuja kogoś na wdychanie śmiercionosnych oparów i wyziewow, gdy gdzieś tam proceder sie przeniesie.  więcej

Regionalne instalacje to takie do których firmy śmieciowe które nie mają statusu regionalnych instalacji muszą zawozić przez siebie zebrane śmieci, a Hetman odzyskiwał co sie dało a resztę przerabial np. na paliwo dla cementowni. Wstrzymanie instalacji oznacza że do Nadarzyna nie będą już wieżdżaly śmieci zbierane od innych a i sam Hetman będzie musiał wywozic śmieci do regionalnej instalacji.  więcej

Antypolska firma hetman od samego początku swojej działalności w Nadarzynie była nastawiona przeciwko lokalnym mieszkańcom. Smród, hałas, praca w godzinach ciszy nocnej, właściciel śmieciowiska nie przepuszczał żadnej okazji, aby uderzyć w lokalna społeczność tylko po to, aby zarobić kasę. Nic się nie liczyło: praca w Wigilię, w Wielki Piątek, w niedziele- wszystko byle napchać sobie kieszenie. I zawsze kosztem zwykłych ludzi, którzy byli traktowani jak bydło, które ma płacić, ale nie ma żadnych praw i nie zasługuje na życie w spokoju. Antypolska firma hetman to firma PSL'owska, zapewniająca pieniądze na różnego rodzaju szemrane inicjatywy i projekty tej pseudo-chlopskiej hołoty. Dorobić się za wszelką cenę i kosztem zwykłych ludzi oto dewiza, która od zawsze kierowała tą antypolską firmą.  więcej