Hipokryzja, to jedyne słowo jakie nasuwa się po usłyszeniu tego co miał do powiedzenia na ostatniej sesji nowy wójt, na temat dwóch problemów jakie drążą Gminę.
Otóż wójtowi i wielu mieszkańcom sen z powiek spędza lądowisko w Walendowie. Pewnie niektórzy przecierają teraz oczy ze zdumienia, że w ogóle takie coś na terenie naszej Gminy jest.
W tej sprawie już trzy razy, tak to też nie jest pomyłka, trzy razy interweniowali mieszkańcy i wójt sprawą postanowił się zająć. Stwierdził, iż jak nie będzie współpracy z firmą która to lądowisko stworzyła, to sprawa zostanie skierowana do sądu.
Na razie nie wiadomo, co miał wójt na myśli mówiąc o współpracy, wiadomo natomiast, że firma działa legalnie, a właścicielem terenu na którym znajduje się lądowisko jest osoba, która w czasie kampanii wyborczej dał się poznać jako krytyk działań obecnego wójta. Ale oczywiście, jak można przypuszczać nie ma to z tym nic wspólnego.
Sen z powiek, ale już nie wójtowi, spędza wielu mieszkańcom też inna firma. O niej słyszał już pewnie niemal każdy w Gminie, a nawet poza nią. Chodzi o firmę P.U.Hetman. Mimo iż mieszkańcy wzywają policję i straż gminną około 200 razy w roku, wójt jakoś sądem nie straszy. Czyżby sponsoring wystarczył na współpracę?
W tym przypadku wójt proponuję powołanie organu społecznego, który miałby wpływ, na realizację zobowiązania firmy względem gminy i jej mieszkańców.
Co ciekawe, wójt chciałby, aby do rozmów Gminy z firmą, włączył się też czynnik społeczny. Jest to trochę zdumiewające, ponieważ wychodzi na to, że trzy stowarzyszenia oraz mieszkańcy są przez niego całkowicie ignorowani. Przecież to nie kto inny jak mieszkańcy, już od kilku lat naświetlają problem i wskazują nieprawidłowości oraz to, że firma już prawie od 3 lat działa bez pozwolenia zintegrowanego.
Tu jednak będzie komórka społeczna ze swoim regulaminem, która będzie miała tyle do powiedzenia, co... Jest takie przysłowie, ale nie będziemy go cytować.