Jest taka piosenka Maanamu w której Kora śpiewa:
Z dołu do góry, z góry na dół
Z ciemności w słońce, z ciszy w krzyk
Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie
Miraż tworzenia, złuda istnienia
Im wyżej skaczesz, tym bliżej dna
Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie
Raz-dwa, raz-dwa, raz-dwa, raz-dwa
Raz-dwa,raz-dwa, raz-dwa, raz-dwa
Raz-dwa, raz-dwa, raz-dwa, raz-dwa, raz-dwa
który idealnie nadaje się do zobrazowania tego co robi wykonawca ścieżek rowerowych. Może już trochę dużo na temat ścieżek piszemy, ale to co się z nimi dzieje, jak są robione przekracza chyba wszelkie dopuszczalne normy.
Ostatnim fenomenem, chociaż był on już przerabiany na innych ulicach jest ten z ulicy Mazowieckiej w Młochowie. Na wykonanej już ścieżce rowerowej, aktualnie zrywana jest kostka brukowa i układane odwodnienie.
Czyżby wykonawca o nich zapomniał?
Otóż okazuje się, że nie. Podobno według pana Biniendy inspektora nadzoru budowlanego, zapytanego przez jednego z mieszkańców, taka jest sztuka budowlana i tak jest wykonawcy wygodniej. Najlepiej podobno ułożyć ścieżkę, potem ją rozebrać i dopiero wtedy najlepiej kładzie się rury do odwodnienia.
Ponieważ ścieżka układana jest wzdłuż drogi powiatowej, jeden z mieszkańców już w styczniu pytał starostwo o upusty odprowadzające nadmiar wody z ulicy. Ale jak widać wykonawca zabrał się za nie dopiero teraz.