O sprawie znalezienia szczątek ludzkich na terenie starego kościoła w Nadarzynie tuż przy plebanii, na naszym portalu pisaliśmy już kilkukrotnie.
Przypomnimy tylko, że w trakcie robót budowlanych przy rozbudowie drogi krajowej nr 8 na odcinku nadzór archeologiczny odkrył ich ponad 3 tys. Ale oprócz tego znaleziono jeszcze liczne elementy wyposażenia grobowego. Między innymi kilkadziesiąt monet, koraliki z naszyjników i kolii, obrączkę, klucz, fragmenty tkanin obiciowych z trumien, dewocjonalia w postaci medalików z wizerunkiem Matki Boskiej, a także kilka bardzo ciekawych niewielkich portretów trumiennych na blasze.
Szczątki ludzkie ekshumowano i w obrządku religijnymi z udziałem księdza pochowano w jednej mogile na cmentarzu parafialnym w Nadarzynie. Nie wiadomo natomiast, co zrobić z odnalezionymi artefaktami.
Jak podało Radio dla Ciebie, takimi przedmiotami muzea są przepełnione i nikt nie jest nimi zainteresowany.
Wojewódzki Urząd Konserwatora Zabytków w Warszawie twierdzi, że z propozycją przekazania przedmiotów zwróciło się do Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego w Pruszkowie. Te jednak miało odmówić ponieważ na razie nie dysponuje powierzchnią magazynową, aby takie zabytki przyjmować.
Muzeum ma trochę odmienne zdanie i w swojej odpowiedzi informuje, że takiej propozycji nie otrzymało. Poza tym zakres pochodzenia historycznego cmentarzyska w Nadarzynie jest niezgodny z kolekcją Muzeum, ponieważ zajmuje się ono wyłącznie okresem rzymskim i kulturą przeworską.
Jak się okazuje znalezione artefakty to problem i najprawdopodobniej trafią one, aż do sporo oddalonego muzeum w Wałczu.
źródło:Radio dla Ciebie