W niedzielę odbyły się po raz kolejny, coroczne dożynki w naszej gminie. Niestety, były one cieniem tych z lat poprzednich.
O dożynkach pisaliśmy w 2015 roku. W 2016 artykułu nie było, ponieważ musiałby on zawierać taką samą informacją jak w latach poprzednich. Niewiele się zmieniło, praktycznie ten sam program, te same stragany i charakter.
Jak widać pomysł na imprezę wyczerpał się już dawno, dawno temu, a dożynki są organizowane chyba tylko z przyzwyczajenia.
O tych z 2015 roku pisaliśmy, że są chyba najgorszymi od lat, ale jednak się myliliśmy. Płyta już tak zdarta, że co roku ubywa nie tylko atrakcji, ale również uczestniczących mieszkańców. Na wczorajszych dożynkach było to szczególnie widoczne, a zapowiadany na plakatach moc atrakcji, był chyba ponurym żartem.
Z całym szacunkiem do talentu Jacka Kawalca, którego jako Joe Cockera można było zobaczyć w polsatowskim programie "Twoja twarz brzmi znajomo", to nie jest to gwiazda, która mogłaby ściągnąć szeroką widownię.
Nasuwa się więc pytanie dla kogo organizowana jest ta impreza i z myślą o kim?
W 2015 roku apelowaliśmy do włodarzy, że jeżeli dożynki mają już być organizowane, choć w naszej gminie rolników już prawie nie ma i mają być na nie wydawane pieniądze z budżetu gminy, to niech ktoś je zrobi kto się na tym zna, choćby kosztem tańszego zespołu, bo w tej chwili z roku na rok jest coraz gorzej.
Odbijanie piłeczki, że jak komuś się nie podoba to może nie przychodzić nie jest wyjściem. Pieniądze na organizację tej imprezy nie pochodzą z kieszeni wójta, tylko są wspólnym dobrem mieszkańców i wydaje się, że nie powinna ona być tylko dla wybrańców.
W tych całych dożynkach, jest jednak pozytywna informacja. Na pewno w tym roku poszły na nie dużo mniejsze pieniądze niż to bywało wcześniej.