Przy ulicy Plantowej powstają pierwsze metry rowerowej ścieżki i nie wiadomo czy się cieszyć, czy smucić. Jak to jest w zwyczaju naszej gminy, nikt nie patrzy przy takich inwestycjach w przyszłość, a liczy się sztuka.
Każdej wiosny na działce po prawej stronie (patrząc na zdjęcie) stoi woda, która spokojnie sięgnie do krawężników nowo powstałej ścieżki. Był tu też rów, który właśnie został zasypany. Po roztopach, a także przy obfitych ilościach opadów zamieniał się on wręcz w rwący potok. Ale czy to kogoś interesuje? Prace wrą i jakoś nie widać pomysłu na odprowadzenie zbierającej się tu wody. Przecież teraz jest sucho.
Bardzo ciekawe jak będzie wyglądała ścieżka w tym miejscu, po pierwszej lub drugiej zimie? Ale to będzie pewnie zmartwieniem już innego wójta. Ważne aby ścieżki wytrzymały do pierwszych foci z dumnym wójtem i szumnym tytułem w Wiadomościach Nadarzyńskich.